Defensywne migracje na linii Atletico - Bundesliga
Bundesligowicze lubią rozbierać defensywę Atletico Madryt, która to przecież od lat słynie ze swojej solidności. Lucas Hernandez w Bayernie stał się faktem, a niewykluczone, że do francuskiego znajomego dołączy w Niemczech jego kolega z lewej strony, Filipe Luis. Ostatnio temat nakręcił się jeszcze bardziej.
Sprawa wygląda tak, że kontrakt blisko 34-letniego Brazylijczyka wygasa z końcem sezonu i raczej nic nie wskazuje na to, że zostanie przedłużony. Brazylijska telewizja "Globo Esporte" doniosła o tym, że jednym z klubów zainteresowanych Luisem jest Borussia Dortmund, co niedługo później potwierdził niemiecki "Bild". A to oznacza, że temat jest konkretny. BVB miała się kontaktować z agentem lewego obrońcy, który to jest w obecnej sytuacji głównym rozgrywającym całego transferu. O zawodnika Atletico starać się będą także inne kluby i wymienić tu można chociażby Barcelonę, która widziałaby Brazylijczyka jako zastępcę dla Jordiego Alby. Możliwy jest także powrót Luisa do jego ojczyzny.
W Dortmundzie miałby jednak raczej mocną pozycję i to mimo tego, że w momencie przenosin miałby już 34 lata na karku. Obsada lewej obrony Borussii jest dość uboga, ponieważ jedynym prawdziwie nominalnym obrońcą jest tam 31-letni Marcel Schmelzer, który nie ma uznania w oczach trenera Luciena Favre'a i prawie nie gra. Dlatego na jego pozycji najczęściej występował Achraf Hakimi, wypożyczony do czerwca 2020 roku z Realu Madryt, nominalnie występujący na prawej stronie, ewentualnie stoper Abdou Diallo. W razie czego może tam też zagrać Raphael Guerreiro, który przychodził do Dortmundu jako lewy defensor, ale z czasem został przekwalifikowany na skrzydłowego. Od dużej biedy jest tam jeszcze środkowy, duży obrońca Dan-Axel Zagadou. Schmelzer nie cieszy się dobrą opinią u Favre'a.
Dlatego też BVB rozgląda się za lewym obrońcą i nawet tego nie ukrywa. Różne nazwiska są łączone z tym klubem, więc Luis jest jak najbardziej możliwy. Tym bardziej że jeśli Schmelzerowi coś się nie będzie pasować, to latem powinien dostać wolną rękę do odejścia, dzięki czemu zrobi się wolne miejsce. Pomysł Brazylijczyka z Atletico nawet mi się podoba, ale jest jedna rzecz, która mnie w nim lekko odrzuca - wiek. Za długo to on na Signal Iduna Park nie pogra, ale trzeba mu oddać, że na ten moment radzi sobie bardzo dobrze. Sęk w tym, że lepiej już raczej nie będzie.