Ojciec Jovicia: ''Tu będzie mu najlepiej''
Luka Jović jest prawdziwym odkryciem tego sezonu. Młody Serb od początku rozgrywek jest liderem ofensywy Eintrachtu Frankfurt, osiągając ze swoim zespołem kolejne sukcesy. Drużyna 21-latka w Bundeslidze plasuje się na bardzo dobrym 4. miejscu, które na ten moment gwarantuje im udział w Lidze Mistrzów, o czym marzy każda osoba mieszkająca we Frankfurcie. Młody atakujący rozegrał w tym sezonie 38 spotkań we wszystkich rozgrywkach, zdobywając w nich 24 bramki i notując 7 asyst. Tak świetnymi liczbami przyciągnął do siebie największe kluby w Europie, lecz jego odejście nie jest przesądzone.
W ciągu ostatnich kilku tygodni Jović był już łączony z Realem Madryt, Barceloną, a także największymi w Anglii. Pierwsze dwa kluby podjęły nawet kroki w kierunku pozyskania reprezentanta Serbii, przygotowując na tę transakcję 50 mln euro. Tak jak przewidywano, Eintracht jedynie wzruszył ramionami i odesłał potencjalnych nabywców z kwitkiem. Do końca sezonu mamy jeszcze trochę czasu i nieuniknione, że cena za 21-latka pójdzie w górę, a niemieckiemu zespołowi jest to jak najbardziej na rękę. Takiego samego zdania jest ojciec piłkarza, który mówi jasno, że Luka nigdzie się nie wybiera i jego miejsce jest we Frankfurcie.
Pytają o Lukę. Ci z Barcelony są tam, ale on nie jest zainteresowany. Nie wie czy będzie mógł tam grać. Chce być w Lidze Mistrzów z Eintrachtem i zostać we Frankfurcie
Oczywiście jest to zabieg, którego celem jest podbicie ceny za Jovicia, gdyż bardzo wątpliwy jest fakt, że nie skorzysta z okazji i nie przeniesie się do jednego z europejskich gigantów. Zarówno Real, jak i Barcelona potrzebują napastnika na już, a Serb wydaje się idealnym kandydatem do obsadzenia tej pozycji. Pytanie tylko kiedy i kto dokładnie zdecyduje się jako pierwszy ponieść szacowane przez Eintracht koszty, które wahają się w granicach nawet 80 mln euro.