Neuer wypada z gry
Bayern Monachium ma lekki kłopot, bo zawsze kłopotem jest sytuacja, w której z gry wypada podstawowy bramkarz. Manuela Neuera ma nie być w grze przez dwa tygodnie, a tak przynajmniej podał na swojej oficjalnej stronie bawarski klub. Media jednak wieszczą jeszcze gorsze scenariusze.
Sprawa z Niemcem wygląda tak, że we wczorajszym meczu z Fortuną Düsseldorf musiał zostać zmieniony w 53. minucie. Ludzie najedli się trochę strachu, tym bardziej że pojawiły się doniesienia o tym, że Neuer opuszczał stadion o kulach. Niko Kovac uspokoił jednak wszystkich mówiąc, że to "tylko" kontuzja łydki i to w dodatku tej samej, z którą 33-latek zmagał się kilka kolejek temu - z jej powodu 30 marca opuścił zremisowany mecz z Freiburgiem. Teraz sytuacja okazała się nieco poważniejsza niż tylko małe kuku, ponieważ doszło do rozerwania mięśnia. Ważniejsze okazało się jednak to, że nie jest to nic związanego ze śródstopiem, przez które Neuer stracił prawie cały poprzedni sezon, kiedy zagrał w ledwie 4 meczach Bayernu.
"Bild" jednak nie dał kibicom Bawarczyków spać spokojnie. Najpierw doniósł o tym, że pauza bramkarza może trwać dłużej niż tylko 2 tygodnie. Jeśli byłoby to tylko 14 dni, wówczas Neuer opuściłby tylko dwa mecze z Werderem Brema (liga + Puchar) i jeden mecz z Norymbergą, co można byłoby przeboleć. Wróciłby na samą końcówkę, potyczkę z ogórkami z Hannoveru i ultraważne spotkania z Lipskiem i Eintrachtem, które zakończą sezon. Tabloid zasugerował jednak, że - owszem - będą to 2 tygodnie, ale przynajmniej i że Neuer może zagrać jeszcze co najwyżej w Pucharze Niemiec 25 maja - jeśli oczywiście Bayern klepnie Werder i się do niego dostanie. Potem jednak pojawiła się nowa informacja "Bilda", która informowała o tym, że celem 33-latka będzie wykurowanie się na 11 maja i mecz z Lipskiem, który rozpocznie egzamin mogący zadecydować o mistrzostwie Niemiec.
To irytujące, że Manu złapał kontuzję w tak niefortunnym momencie. Jestem szczęśliwy, kiedy mogę grać, ale nigdy nie życzę kontuzji kolegom z drużyny. Jednak trenuję jak on, przygotowuję się dokładnie tak, jak Manu, więc jestem gotowy do gry!
To słowa Svena Ulreicha, który zastąpi Neuera w bramce Bayernu. Z bardzo dobrym skutkiem robił już także w zeszłym sezonie, co na pewno będzie miało teraz duże znaczenie. Zna obrońców, zna presję, zna klimat, ma odpowiednie umiejętności. Monachijczycy mogą być w miarę spokojni, chociaż wiadomo, że numerem 1 bezsprzecznie jest Neuer i na razie nic tego nie zmieni. Aczkolwiek musimy pamiętać, że po tej kontuzji Niemiec nie wrócił już do świetnej dyspozycji, którą prezentował jeszcze parę sezonów temu. Jasne, jest dobry, tego nie można mu odmówić, ale nie jest to już ten sam golkiper, co dawniej. Nie daje już tyle w bramce Bawarczyków, jeśli chodzi o aspekty czysto bramkarskie, bo mentalności, doświadczenia i genu zwycięzcy już nic mu nie odbierze.