
Bosz chce znajomego piłkarza z Ajaksu
Po fantastycznym sezonie wszyscy rzucili się na gwiazdki Ajaksu, jakby co najmniej była promocja na masło w Lidlu. Frenkie de Jong, Matthijs de Ligt, Hakim Ziyech, Donny van de Beek - Barcelona, Bayern, Real, Radomiak Radom, poważne kluby ruszyły do Amsterdamu na zakupy. Cóż, ruszyły też te mniej poważne, jak Bayer Leverkusen, po mniej poważnych piłkarzy.
Plusem "Die Werkself" w tej sytuacji jest to, że ich szkoleniowcem jest były trener Ajaksu, czyli rzecz jasna Peter Bosz, który także źle sobie w tej Eredivisie nie radził. Dotarł z drużyną do finału Ligi Europy, gdzie uległ na swoje nieszczęście Manchesterowi United prowadzonemu przez Jose Mourinho, który wykolegował Holendrów tak, jak chciał. Później Bosz pobujał się z marnym skutkiem w Borussii Dortmund, aż w końcu, tuż przed minionymi Świętami Bożego Narodzenia, trafił do Leverkusen, gdzie chciano go już rok wcześniej.
55-latek doskonale zna piłkarzy Ajaksu, bo przecież z nimi pracował. Może to wykorzystać przy letnim okienku transferowym i uśmiechając się do byłych współpracowników, podkupić ich na BayArenę. Oczywiście nie ma mowy o tym, żeby rzucał się na te największe gwiazdy, które rozstawiały po kątach Real Madryt czy Juventus, ale może jakąś ściepkę uda się załatwić... Dla mnie był objawieniem. Gdy byłem w Ajaksie, prezentował się świetnie - mówił Bosz o Daleyu Sinkgravenie.
Próżno szukać nazwiska 23-latka w annałach bieżącego sezonu, ponieważ zagrał w nim tylko 312 minut (plus czas doliczony), co było spowodowane poważną kontuzją. Coś tam się bujnął w Eredivisie, zaliczył dwa spotkania w Lidze Mistrzów, ale większość jesieni stracił z powodu problemów z kolanem. Zresztą nawet gdyby był zdrowy, nie jest powiedziane, że tych minut nałapałby dużo więcej, ponieważ na lewej obronie - gdzie Holender występuje - zdecydowanym numerem jeden jest Nicolas Tagliafico, reprezentant Argentyny.
Jednak w poprzednich sezonach Sinkgraven grał dużo więcej, a wie o tym doskonale Peter Bosz. Dlatego mówi się teraz, co podał holenderski dziennik "De Telegraaf", że trener chciałby ściągnąć 23-latka do Leverkusen. Szkoleniowiec stwierdził niedawno, że gdyby Sinkgraven skupił się na grze tylko na lewej obronie - bo czasem występuje też na skrzydle - mógłby wskoczyć nawet na poziom światowy, co jasno pokazuje jego stosunek do tego piłkarza. W Leverkusen zbyt wielu opcji na tę pozycję nie ma, bo tak naprawdę jedynym naturalnym zawodnikiem jest tam Brazylijczyk Wendell, który raz na jakiś czas jest łączony z innymi klubami. Od biedy może tam grać prawonożny Tin Jedvaj i... to właściwie tyle.
Dlatego jeśli faktycznie mogą ściągnąć w swoje szeregi tak uniwersalnego piłkarza, niech to robią, bo ani to drogie nie powinno być, ani zbytnio ryzykowne. Ajax oznacza jakość, a Bosz oznacza szybszą aklimatyzację Sinkgravena.