''Kicker'': Ten transfer do Bayernu jest realny!
Musieliśmy poczekać chwilę, by zobaczyć, czy to istotnie jest prawda. Musieliśmy poczekać na dalsze poczynania zawodnika. Musieliśmy poczekać na finał Pucharu Anglii i jego rezultat. Mili państwo, coś jednak dzieje się w sprawie człowieka, który przychodził na Wyspy jako wielki talent, przyszła gwiazda…
Leroya Sane wpycha do Bayernu już także „Kicker”. Jak wiadomo, jego wiadomości nigdy nie można ignorować – zawsze w jakiś sposób należy się do nich odnieść. Już na Twitterze można przeczytać różnego rodzaju opinie.
Sane coraz bliżej Bayernu? Tysiąc razy na tak! #BundesTAK https://t.co/1VRTVP901L
— Gabriel Stach (@GabrielStachFCB) 19 maja 2019
Kicker zapowiada, że transfer Sane do Bayernu jest realniejszy niżby się mogło wydawać. Czas pokaże, ale to jest transfer, którego Bayern by potrzebował. Pod każdym względem. Piłkarskim, marketingowym, wizerunkowym etc.
— Tomasz Urban (@tom_ur) 20 maja 2019
Z jednej strony ogromny potencjał, a z drugiej zapala mi się lampka. Najpierw Löw lekką ręką odpuszcza Sane przed Mundialem, a teraz Guardiola również nie zamierza o Niego walczyć... #BundesTAK https://t.co/IvdaaLrFwY
— Maciej Kruk (@maciej_kruk) 20 maja 2019
Fakty są takie – Bayern potrzebuje skrzydłowego. Bayern potrzebuje zawodnika względnie młodego. Bayern potrzebuje wreszcie zawodnika nowego. Leroy Sane jest zresztą Niemcem – więc o aklimatyzacji nawet nie piśniemy słowem. Sane jest transferem, który byłby fantastycznym ruchem. Gdyby nie udało się sprowadzić Hakima Ziyecha, zawodnik Manchesteru City dałby radę w warunkach meczowych. Byłby pewnie gwiazdą Bayernu. Aha – to nie jest tak, że Sane i wspomniany dla przykładu Ziyech się wykluczają. Jeśli dodamy do tych planów transferowych to, że przyjście gracza Ajaksu, a także Nicolasa Pepe (ciągle tylko ewentualne) nie wykluczą transferu Sane.
Sprawa jest prosta – my na miejscu Bayernu walczylibyśmy o co najmniej dwóch z nich. Natomiast Uli Hoeness już będzie oglądał każde euro… i pewnie te ryzykowne ruchy będą tylko kapiszonami, zamiast nabojów. Ale chcemy się mylić…