Bale i Bayern? ''Nie, k***a, skąd ten pomysł?''
Zabawnie będzie miał Real Madryt z Garethem Bale’em. Nikt go tam nie chce, ale też nie ma specjalnie mnóstwo klubów, które chciałyby mieć u siebie Walijczyka. Nawet specjalnie nie bylibyśmy zdziwieni, jeżeli okazałoby się, że Bale wypełni pozostałe lata kontraktu (a zostały aż trzy). I mimo że trener Zidane informował go, że nie jest częścią jego planów, to… znalezienie innego klubu będzie graniczyło z cudem.
Łatwiej już ma nawet będący blisko Napoli James Rodriguez. A Bale? Nie ruszy się z Madrytu, choćby skały defekowały. Tak wygląda sytuacja, trzeba użyć brutalnych słów. ESPN informuje na dodatek, że jeśli obiło się Wam o uszy, że Walijczyk miałby wylądować w Bayernie i być wzmocnieniem skrzydeł monachijczyków… to nie jest to prawda. Jednakże właśnie Amerykanie przytoczyli słowa agenta Bale’a, który jednoznacznie stwierdził, że połączenie Bale i Bayern to bzdura.
Według doniesień, Bayern miał wziąć Bale’a na wypożyczenie trwające jeden sezon. Teraz wiemy, że nic z tego. Wcześniej Bale’a odpuścił Manchester United, który szuka znacznie młodszych zawodników. Cóż – 29 lat, wiele kontuzji przebytych, niespecjalnie wielki wpływ na poczynania drużyny w sezonie 2018/19… cały Gareth Bale. Kiedy to się wszystko spieprzyło?
I na jakiej podstawie on dalej nie chce zejść ze swojej płacy? 300 tysięcy funtów tygodniowo za tak marnego gracza? Real ma w ręce gorący kartofel…
I golfistę zamiast piłkarza.
Looking forward to watching the US Open this week. Pebble is an amazing course, as long as you drive it well. Cheering for all the #TeamTaylorMade guys this week, especially @djohnsonpga. #usopen pic.twitter.com/9ZEQ0MW09B
— Gareth Bale (@GarethBale11) 13 czerwca 2019