Mistrzostwo BVB? Bardzo możliwe!
Borussia Dortmund może w tym sezonie osiągnąć cel, który od 5 lat wydawał się mało realny, czyli mistrzostwo Niemiec.
Bayern Monachium od 2013 roku rządzi i dzieli w Bundeslidze. Deklasuje zespoły z niższych części tabeli. Pewnie wygrywa z ekipami z topu, a na koniec pewnie wygrywa patere. Warto przypomnieć, że Bawarczycy zawsze byli lepsi od wicemistrzów o co najmniej 10 punktów, co daje sporą zaliczkę. Ekipa z Dortmundu w sezonie 2015/2016 rozegrała najlepszy sezon w historii jej występów w Bundeslidze, ale i tak zakończyła rozgrywki na drugim miejscu w tabeli z dorobkiem 78 punktów.
W tym sezonie załoga Carlo Ancelottiego niespodziewanie przegrała z Hoffenheim 2:0. "Wieśniacy" dobrze rozpoczęli ten sezon, od remisu i zwycięstwa, a bukmacherzy stawiali na pewne zwycięstwo Bayernu. Ekipa Nagelsmanna sprawiła miłą niespodziankę, przez co wiele drużyn z niemieckiej ekstraklasy może popatrzeć na Bawarczyków nieco innym okiem.
Mistrz Niemiec pod wodzą Niemieckiego szkoleniowca, może w tym sezonie być do pokonania. Bayern bez duetu Ribery-Robben nie radzi sobie najlepiej. Obaj Ci piłkarze są od lat motorami napędowymi swojego zespołu i to dzięki nim w 2013 roku Bayern zdobył potrójną koronę. Niestety ten duet powoli wygasa oraz łapie o dużą ilość kontuzji. Widać, że "FC Hollywood" nie znalazł jak dotąd godnych zastępców na ich miejsce. Thomas Muller o wiele lepiej czuje się za plecami napastnika, na pozycji numer "10", jednak tam ma dużą konkurencje w postaci Jamesa Rodrigueza oraz Thiago Alcantary. Przez to często jest wystawiany na prawej pomocy, gdzie nie spisuje się najlepiej. Kinglsey Coman nie wszedł jeszcze na pułap, który prezentuje Ribery. Douglas Costa, który jest wypożyczony do Juventusu (który go najpewniej wykupi po sezonie) wraz z Comanem tworzyli bardzo zgrany duet, ale pod wodza Pepa Guardioli. Teraz niestety skrzydła Bayernu nie funkcjonują tak jak powinny, przez co Robert Lewandowski nie może zdobywać większej ilości goli.
Pomoc w Bayernie jest przepełniona super gwiazdami i praktycznie nie ma się do niej o co przyczepić. Za to obrona jest w tym momencie sezonu bardzo zawodna. Głównie za sprawą kontuzji Alaby, Bernata oraz Boatenga. Ten ostatni od sezonu nie jest już głównym stoperem mistrza Niemiec, a duet Hummels-Martinez sprawuje się solidnie. W tym momencie w ekipie z Bawarii nie ma nominalnego lewego obrońcy, przez co zmuszony jest grać na tej pozycji Rafinha. Prawa obrona została osłabiona niemiłosiernie, bo przecież na emeryturę piłkarską przeszedł Philipp Lahm, prawdziwy lider i kapitan Bayernu. Z nim na boisku, piłkarze zawsze czuli się pewnie i mieli zwiększone morale, bo jak już wspomniałem wcześniej, był liderem zespołu. Teraz gra tam Kimmich, który był szykowany na jego następce, choć przez większość sezonu grał na środku pomocy, a nie w obronie. Sądzę jednak, że po paru sezonach, będzie z niego jeden z najlepszych prawych obrońców.
Dodajmy, że lato w Bawarii było obfite w transfery. Bayern pozyskał Tolisso, Jamesa Rodrigueza, Rudego, Sule, Comana oraz Gnabry'ego. Ten ostatni został wypożyczony do Hoffenheim, lecz cała reszta dobrze wpasowała się w taktykę Carlo Ancelottiego. Monachium opuściło jednakże paru dobrych zawodników, takich jak Costa, Sanches czy też Benatia. Karierę zakończyli Philipp Lahm, Xabi Alonso oraz Tom Starke. Dwoje z nich są prawdziwymi legendami tego sportu, mowa tu o Alonso i Lahmie. Oboje byli ważnymi ogniwami w zeszłym sezonie, a teraz Bayern musi radzić sobie bez nich.
Przejdźmy teraz to zespołu, który umieściłem w tytule, czyli BVB. Borussia Dortmund przeszła kolejną, tym razem mniejszą rewolucję. Z klubu odeszli Dembele, Bender, Ramos, Ginter oraz Emre Mor. W ich miejsce zostali sprowadzeni tacy zawodnicy jak Toprak, Dahoud, Yarmolenko czy Philipp. Nie zmieniła się tylko kadra piłkarska, ale również trenerska. Z klubem rozstał się Tomas Tuchel, przez konflikt z zarządem, a na jego miejsce został zatrudniony Peter Bosz. Holender, który ma doskonały wpływ na młodych piłkarzy (w BVB jest takich od pęczka) wprowadził swoją filozofie, która oparta jest na jak najszybszym odzyskaniu piłki i precyzyjnym rozegraniu jej. W tym aspekcie gry idealnie odnalazł się Nuri Sahin, który rozpoczął sezon fenomenalnie i zbiera dobre noty. Dortmundu nie opuścił Aubameyang, czyli o skuteczność Borussii nie ma się co bać, bo król strzelców z zeszłego sezonu nie chce zwalniać tempa, a zamierza strzelać jeszcze więcej goli.
Aspektem, z którego należy się cieszyć jest gra obrony. Marc Bartra oraz Sokratis są podstawowymi obrońcami na ten moment i nie dali jeszcze strzelić bramki przeciwnikowi. Trzeba przyznać, że oboje rozpoczęli sezon rewelacyjnie, a w szczególności Hiszpan, który zdobył piękną bramkę w 1 kolejce. W 3 kolejce, Roman Burki zachował 3 czyste konta. W poprzednim sezonie defensywa BVB wymagała poprawy i Bosz widocznie trafił do zawodników i polepszył ten element zespołu. Na tę chwilę do żadnego z graczy Borussii nie można mieć dużych pretensji, ponieważ cały zespół gra dobrze.
Gdy "Borussen" grali mecz o Superpuchar Niemiec z Bayernem, dwa razy wychodzili na prowadzenie, jednakże ostatecznie przegrali w karnych. Jest to dobry prognostyk, ponieważ pokazuje to, że holenderski szkoleniowiec rozgryzł taktykę Bawarczyków i jest duża szansa na zwycięstwo ligowe przeciwko nim. Do tego jeszcze długa droga, a BVB musi utrzymać zwycięską passę jak najdłużej, ponieważ mają tylko jeden punkt więcej od Bayernu, a jest to ich główny konkurent do tytułu mistrza Niemiec.
Trzeba przyznać, że jeżeli forma Borussii się utrzyma, to możemy mieć w tym sezonie bardzo zaciętą walkę o mistrzostwo, której dawno nie widzieliśmy. Warto oglądać Bundesligę, nie tylko z uwagi na Polaków w niej grających, ale też niesamowitą atmosferę na trybunach, fanów, transparenty, śpiewy oraz dobre zespoły, które z roku na rok zaliczają widoczny progres. Przykład Werderu oraz Freigurga idealnie odwzorowuje słowo "progres". Od dolnej części tabeli, do Ligi Europy w jeden sezon! Bundesliga się rozkręca i zachęcam do jej oglądania.