Coutinho: ''Bayern bardziej przypomina rodzinę od moich poprzednich klubów''
Philippe Coutinho przyjechał do Monachium z jasnym celem. Należy odratować jego karierę. Miał się w końcu stać jednym z najlepszych piłkarzy świata, gdy przechodził do Barcelony, ale jakoś nie bardzo udało mu się to udowodnić. Brazylijczyk popadł w przeciętność, a od presji ciążącej na jego barkach dorobił się garba. Wszystko jednak wskazuje na to, że w Bayernie się wyprostuje, bo już zaczyna wypychać klatkę piersiową przed podbródek. O swoim zadowoleniu z gry dla "Die Roten" opowiadał ostatnio "Sky Sports".
Brazylijczyk zdradził, że każdego dnia czuje się w Monachium trochę lepiej. Przyznał, że od początku wszyscy byli dla niego przemili. Tego akurat mogliśmy się domyślić, bo pomocnik znajduje się już na kilku zdjęciach, którzy jego koledzy umieścili na swoich social mediach. Coutinho mocno odczuł fakt, że został tak ciepło przyjęty, dlatego w swojej wypowiedzi zaznaczył nawet, że "Bayern bardziej przypomina mu rodzinę od jego poprzednich klubów."
To oczywiście ocena czysto subiektywna. Trzeba nadmienić, że zarówno Barcelona, jak i Liverpool to kluby, które bardzo mocno stawiają na zżycie zawodników i nikt tam raczej na atmosferę nie narzeka. Inaczej mógł to odczuwać Coutinho, bo w końcu z "The Reds" rozstał się w dosyć nieprzyjaznych okolicznościach, a w Barcelonie się spalił. Trudno więc wymagać, by czuł się w tamtych miejsach, jak przy domowym ognisku. Niemniej jednak takie poczucie jest mu potrzebne i życzymy, by towarzyszyło mu w Bayernie. Boateng i jego grille już o to zadbają.