Najciekawsza liga Europy? Oczywiście Bundesliga (akt.)
Oglądacie sobie te swoje Premier League, Serie A czy inne La Ligi, w których emocje są tylko pozorne? W tym sezonie nic nie pobije niemieckiej Bundesligi, która z roku na rok przechodzi samą siebie i robi się jeszcze ciekawsza! Cztery zespoły na fotelu lidera? Proszę bardzo! A co Wy macie do zaoferowania w swoich jakże pasjonujących ligach?
Bayern zniszczył bezradny Tottenham 7:2 z potężnej Anglii, więc dlaczego miałby nie poradzić sobie przed własną publicznością z Hoffenheim, które - owszem - w ostatnich latach nieco naprzykrzało się Bawarczykom, ale w Monachium nigdy nie wygrało. Co mogłoby pójść nie tak? Tym bardziej że TSG podchodziło do tego starcia bez swoich dwóch najlepszych napastników? No raczej, że mistrzowie Niemiec sobie poradzą, przecież wzięty z czterech liter Armeńczyk, do tej pory istniejący w Hoffenheim głównie na listach płacowych, nie zagra meczu życia i nie strzeli gospodarzom dwóch decydujących goli, co nie? Heh, a jednak! Niespodzianka! Samo posiadanie piłki chleba nie daje, a Jerome Boateng nie powinien jednak tak szeroko rozkładać nóg. To nieetyczne.
Boateng na następny mecz powinien wyjść w spódnicy. #BundesTAK
— Tomasz Urban (@tom_ur) October 5, 2019
Javi Martínez left the Arena without words. No comment on the pictures before the game [@kerry_hau] https://t.co/IeEOSvVFfO
— Bayern & Germany (@iMiaSanMia) October 5, 2019
After the game:
— Bayern & Germany (@iMiaSanMia) October 5, 2019
Thomas Müller: "Nothing to say"
Thiago: "No words to say"
Joshua Kimmich: "You have to ask the others"
Uli Hoeneß: "Have a nice evening"
[Sky, SportBild, Spox]
Takie potknięcia powinna wykorzystywać Borussia Dortmund, która co prawda ostatnio wygrywa stosunkowo rzadko, no ale jednak jest Borussią Dortmund! Kandydatem do mistrzostwa z wzorcowo przeprowadzonymi letnimi transferami! Poza tym grali na Freiburgu, zespole, który nawet gdyby walczył o mistrzostwo Niemiec i tak byłby uznawany za kandydata do spadku. Taka już ich uroda, tak będzie zawsze, tak samo jak ta aktorka, która grała główną rolę w "Zmierzchu", nigdy nie będzie urodziwa. Aktor zresztą też, szanujmy się. Kibice fryburczyków nie mogli spodziewać się wiele, ponieważ w ostatnich 6 starciach z BVB przed własną publicznością ich piłkarze nie zdobyli nawet gola, ale...
Dobra, nie będą Was oszukiwał. Mieli prawo na coś liczyć, dlatego że są jedną z rewelacji początku sezonu Bundesligi! A dortmundczycy grają jak typowe ciapciaki, którym nic się nie chce i którzy czują się dobrze jedynie przy kubku gorącej herbaty, zwalczając tym samym jesienną depresję i samobójcze myśli. Wynik 2:2 i samobój Borussii w ostatnich minutach był aż nadto spodziewanym rozstrzygnięciem, a zdesperowani fani ekipy z Zagłębia Ruhry pewnie nawet cieszyli się z nieprzegrania tej potyczki. Idę po herbatę...
Chociaż Axel Witsel dał im (i mi też) trochę radości:
🥅 GOAL! 0-1
— Borussen ✍🏼 (@BorussenEdits) October 5, 2019
⚽️ @axelwitsel28
🅰️ @HazardThorgan8#SCFBVBpic.twitter.com/AC2i2fi8vB
Początek sezonu pokazuje, że na mistrzostwo bardziej od Dortmundu zasługuje RB Lipsk z Julianem Nagelsmannem na ławce. Co prawda ostatnio w Lidze Mistrzów "Byki" zachowywały się, jakby przesadziły z Red Bullami z wódką, a faza trzymała się ich aż do soboty - to znaczy, byli w obronie bardzo elektryczni i nerwowi. Grali z Bayerem Leverkusen, który w pewnym momencie wyszedł na prowadzenie i przy spłaszczonej tabeli Bundesligi... nawet prowadził, co nie śniło się nawet najstarszym filozofom greckim. Na ich szczęście Lipsk sprawnie wyjaśnił temat, lekko ośmieszając aptekarską defensywę i uspokajając fanów "Die Werkself" - w końcu nieoczekiwane przodownictwo w tabeli mogłoby się skończyć dla nich zawałem serca.
Co prawda RB powinien prowadzić w tym meczu gładko i przyjemnie już po pierwszej połowie, ale na wierzch wyszedł ich największy ostatnio mankament - nieskuteczność. Co ten Timo Werner wyrabia, to ja nawet nie mam pytań, bo aż żal pewną część ciała ściska, gdy się go ogląda. Setki, które marnuje, mogą wywoływać tylko zażenowanie i gość zdecydowanie powinien odpocząć sobie na ławce rezerwowych. Bayer podrzuci mu jakieś tabsy na uspokojenie i koncentrację - przydadzą mu się. W każdym razie remis 1:1 Lipsk może przyjąć z lekkim niedosytem.
Co to wszystko oznacza?
Ano to, że w i tak ciasnej, jak nie powiem co, tabeli Bundesligi zrobiło się jeszcze ciaśniej. Jest trochę po 18:00, zaraz zacznie grać Schalke, które ni z tego, ni z owego może objąć prowadzenie w tabeli, bo do pierwszego miejsca traci... punkt. Tak samo zresztą jak Borussia Mönchengladbach (ona gra jutro) oraz Wolfsburg (gra jutro i ma dwa punkty straty). Co jest jedynie pewne? Że ogórki z Dortmundu i tak pozostaną poza europejskimi pucharami, tracąc... a zresztą zobaczcie sobie sami tę tabelę, bo jest ona co najmniej kuriozalna.
AKTUALIZACJA: Schalke było liderem, ale w doliczonym czasie gry straciło prowadzenie z Kolonią, zremisowało i... WIĘCEJ WAS NA TYM CZELE!
Obejrzane? To teraz przyszedł czas na zastanowienie się nad sensem Waszego życia i nad tym, dlaczego jeszcze nie oglądacie najciekawszej ligi w Europie. Mrugam okiem i żegnam się, Auf Wiedersehen!