Bayern podejmie kroki prawne wobec "Bilda"

Gdyby każdy klub postępował tak, jak chce postąpić teraz Bayern Monachium, to prawdopodobnie światowe sądownictwo upadłoby szybciej niż Boateng kiwany przez Messiego. Chodzi mianowicie o to, że Bild zarzucił info, iż zimą do Bawarii miałby trafić Bernd Leno, bramkarz Bayeru Leverkusen, co zdenerwowało giganta z Allianz Arena. FCB zaprzeczył doniesieniom i chce podjąć kroki prawne wobec ogólnokrajowego dziennika.

Przypałowa sytuacja. Medium zarzuca plotę, a klub zaczyna grozić wyciągnięciem konsekwencji prawnych. Pomyślcie sobie, ile dziennie widzicie, czy tego chcecie, czy nie, gównianych plotek związanych z tym, że Lewandowski przejdzie do Realu, że Messi jest na oku PSG, a Neymar już wkrótce odejdzie do Madrytu. Skumajcie, ile pozwów dziennie latałoby do różnych sądów ze skargami na media, bo "weeeeee, oni piszą, że my coś taaaaaaaaaaam!" Marudy, mamlasy, mazgaje, beksy. Na szczęście większość ekip ma to wszystko gdzieś, bo zdają sobie sprawę, iż spora część ludzi czytających te brednie ma świadomość tego, że znaczne grono tych wszystkich doniesień będzie można wsadzić tam, gdzie słońce nie dochodzi. Czyli do szafy. Bayern okazał się trochę bardziej wrażliwy:

Dziennik "Bild" napisał w swojej najnowszym wydaniu, że FC Bayern chce ściągnąć bramkarza Bernda Leno, grającego w bundesligowym rywalu Bayerze Leverkusen, "najlepiej podczas przerwy zimowej". Te doniesienia są bezpodstawne. Dyrektor sportowy Hasan Salihamidzić wyjaśnia: "Historia z dziennika Bild jest nieprawdziwa. To totalny nonsens. Jesteśmy zadowoleni z naszych bramkarzy". Bayern Monachium podejmie odpowiednie kroki prawne.

Czujecie klimat? Bild pisze sobie plotę o tym, że no w sumie Leno sztosik w Monachium, a ci foch. Trzeba wziąć pod uwagę, że oświadczenie Bayernu jest tak potrzebne jak wcale, ponieważ nawet średnio ogarniająca Bundesligę osoba powinna orientować się w tym, że taki transfer byłby zupełnie nielogiczny. Bernd Leno to jeden z najlepszych bramkarzy ligi niemieckiej, gość, który mógłby sobie poradzić w dużo lepszym klubie niż Leverkusen i zdecydowanie bardziej pasowałby do takiego PSG niż chociażby Kevin Trapp. Innymi słowy - baaardzo solidna marka. Ściągnięcie go do Bayernu oznaczałoby, że Neuer miałby rywala z najwyższej półki, ale wciąż niebędącego na takim poziomie jak on, a to wiązałoby się z pewną ławką rezerwowych dla Leno. Nonsens, ponieważ żaden bramkarz z europejskiej czołówki nie zgodziłby się na coś takiego. Gdyby Leno i Neuer spotkaliby się w jednym klubie, wówczas Bayern miałby chyba najmocniej obsadzoną pozycję goalkeepera w historii futbolu. Jeśli nadal nie wierzycie, to zobaczcie sobie chociażby jego overall w Fifie, może to Was przekona.

Pomijam już fakt, że Leverkusen musiałoby wykazać się absolutnym brakiem mózgu, zgadzając się na taki deal, ale jednak doniesienia Bilda o tym, że monachijczycy będą chcieli kupić jakiegoś bramkarza nie są bezpodstawne. W ostatniej kolejce w bramce musiał stać Tom Starke, który latem powrócił z emerytury, żeby zostać trzecim bramkarzem FCB. Manuel Neuer jest kontuzjowany, a przy terminie jego powrotu cały czas się mąci i tak naprawdę nie wiadomo, kiedy znów zobaczymy go na boisku. Sven Ulreich jest całkiem dobrym zastępcą, ale w ostatniej kolejce chwycił go uraz, a poza tym jego umowa wygasa z końcem sezonu i być może odejdzie (co zresztą miało stać się już latem). Czwarty bramkarz, czyli 17-letni Christian Früchtl, niby ma wielki potencjał, ale trzecim bramkarzem i tak jest 36-letni Starke. Poza tym młody ma kontuzję. Sytuacja z goalkeeperami w Bayernie nie jest w obecnej chwili taka komfortowa jakby się mogło wydawać i bardzo prawdopodobne, że jakiś numer dwa w najbliższych okienkach transferowych pojawi się w Monachium.

A zanim ktoś zacznie najeżdżać na dziennik cieszący się największym nakładem w Europie, to niech się lepiej poważnie zastanowi, bo o ile faktycznie Bild jest tytułem szukającym sensacji, gorących tematów i rozrywkowych pierdół, które masy z zamiłowaniem wchłaniają, o tyle sekcja sportowa stoi tam naprawdę na wysokim poziomie. Około połowa dziennikarzy pracujących w Bildzie odpowiada za sport, a co za tym idzie, Bundesliga jest naprawdę solidnie robiona. Informacje podawane przez nich są najczęściej bardzo dobre, mają pokrycie z rzeczywistością, potwierdzają się i niejednokrotnie są w ogóle pierwsze, które pojawiają się w świecie medialnym. Spójrzcie chociażby na to, ile razy Bild jest cytowany w różnych źródłach piłkarskich. Wiele ludzi sięga po ten tytuł właśnie ze względu na obszerny dział sportowy, bo w Niemczech, z racji na taką, a nie inną budowę państwa, nie ma ogólnokrajowego dziennika czysto sportowego, jak np. Przegląd Sportowy. Ale jest trzymający wysoki poziom Bild.

A reakcję Bayernu uważam za mocno przesadzoną. 

Autor

Piotr Tubacki

P_Tub