Któż jest lepiej poinformowany ws. nowego trenera Bayernu? (akt.)
Bayern Monachium szuka trenera na dłużej... ale może ma go już w klubie? Cóż, pewne odpowiedzi da sobotni mecz z Dortmundem... to będzie większy sprawdzian dla Hansiego Flicka aniżeli spotkanie z Olympiakosem. My wciąż jesteśmy bombardowani nazwiskiem Arsene'a Wengera, tylko czekamy na oficjalne wieści... ale wtedy na imprezę wbił Raphael Hoenigstein, autor książki "Robimy hałas" o Juergenie Kloppie. Ten pan stwierdził chyba, że skoro pisze dla "The Athletic", "Der Spiegel", a także występuje w BT Sport... to ma na tyle dużą renomę, że może konkurować z Christianem Falkem z "BILD-a".
I co stwierdził? Czego się dowiedział? Cóż, trochę inaczej to wygląda niż słyszeliśmy ze strony szefa sportu w "BILD" (nazywany prześmiewczo "biuletynem informacji publicznej Bayernu Monachium").
Wygląda na to, że tym razem to Honigstein miał lepsze informacje niż Bild. Dziennikarze sport 1 twierdzą, że Bayern nie weźmie Wengera, tylko pozostawi Flicka na stanowisku. Piłkarze są podobno bardzo zadowoleni z pracy z nim, co bossowie klubu przyjęli z dużym zadowoleniem.
— Tomasz Urban (@tom_ur) November 7, 2019
Bayern Munich tell @honigstein that Arsene Wenger is not on their shortlisthttps://t.co/Vvuh9NCmai
— David Jordan (@_DavidJJordan) November 6, 2019
"The Sun" kreśli już jedenastki (nieskromnie powiemy, że chyba nawet nasze wybory mają więcej sensu niż niektóre ich wybory w przypadku największych klubów świata - patrz: Real Madryt), my się nakręcamy, a może skończy się na tym, że Flick zostanie w klubie. Nie będzie kimś w rodzaju Willy'ego Sagnola, nie przyjdzie na chwilę. Ale tak jak mówimy - mecz z Dortmundem może wiele zmienić. Wyobraźcie sobie zresztą, że nakręcony zwycięstwem z Interem Dortmund wygra z Bayernem (inaczej niż w ostatnich meczach bywało).
I Wenger jest przez kogoś zauważony na trybunach, realizator to podłapuje - niczym Wojciech Gąssowskiego na trybunach przy meczu Projektu Warszawa. Obrazek kreujący rzeczywistość. Flick ma spokój do soboty.
Nie zmieni się pewnie jedno - ktokolwiek będzie trenerem Bayernu, Robert Lewandowski będzie jego amuletem. Nam nie robi to różnicy - Flick chce zabłysnąć, jak każdy, kto ma swoje pięć minut chwały. A Wengerowi naprawdę pasowałby ten skład personalny w szatni Bayernu. I mógłby zrobić dużo. Jedyny argument przeciwny to... czy warto jednak wchodzić do klubu, który nie jest najprzyjemniejszym środowiskiem i który jednak nie będzie zadowolony ze zdobycia tylko mistrzostwa Niemiec (Kovaca krytykowano po dublecie)? Niecałe 7 lat bez wygrania Ligi Mistrzów boli Bayern. Wenger tyle mówił, ile kosztowała go od strony zdrowia praca w Bayernie. Czy warto znów wracać, mając świadomość, jakie ciężkie są to czasy w piłce dla trenerów?
My czekamy wciąż na oficjalne wieści... i na sobotnie spotkanie.
A gdyby ktoś pytał, czemu wciąż się wszystko zmienia, Tomasz Urban odpowiada:
To nie jest takie proste. Są rozmowy, negocjacje, sytuacja jest dynamiczna. Coś, ci jednego dnia wydaje się najbardziej prawdopodobne, następnego już może stracić na aktualności. I to nie oznacza, że to czy inne źródło przestało być wiarygodne.
— Tomasz Urban (@tom_ur) November 7, 2019
AKTUALIZACJA: Wychodzi na to, że Bayern zdecydował szybciej, że nie chce Wengera. Oni nie chcą, Arsene chciał. Nie dostali kosza - tak jak od Tuchela, ten Haga. Rangnick się rozmył, jeśli chodzi o temat... więc zostaje nam trener Flick.
Exclusive: FC Bayern confirmed: „Wenger has called Rummenigge on Wednesday afternoon and basically signaled interest in coaching at Bayern. Bayern appreciate Arsene Wenger very much for his work as a coach at Arsenal London, but he is no option as a coach at Bayern Munich“
— Christian Falk (@cfbayern) November 7, 2019