OFICJALNIE: Argentyńskie wzmocnienie Leverkusen
Mówiło się o tym i mówiło, i mówiło. W końcu doszło do skutku. Bayer Leverkusen ogłosił, że zimą dołączy do nich nowy piłkarz prosto z Argentyny - Exequiel Palacios, 21-letni pomocnik, podobno bardzo utalentowany. W klubie przyznają, że obserwowali go już od dłuższego czasu i że są do niego w pełni przekonani.
Palacios to wychowanek słynnego River Plate. Bayer zapłaci za niego 21,5-22 mln euro, czyli nieco więcej niż wynosi jego klauzula odstępnego. Czemu? Ano bo sam zawodnik chciał być w porządku dla klubu i stwierdził, że za 15 mln ojro nigdzie nie odejdzie. Co prawda River Plate i tak dostanie tylko te "klauzulowe" 15, ponieważ reszta trafi do podziału między piłkarza i jego dwóch agentów - tak przynajmniej rysowała się ta historia końcem listopada. Argentyńska legenda zapewniła sobie także 10% od następnego transfer 21-latka, a ogólnie rzecz ujmując zgodziła się na promocję, ponieważ bardzo potrzebuje kasy.
Taka a nie inna kwota odstępnego oznacza, że Palacios jest trzecim najdroższym piłkarzem w historii Leverkusen - po Keremie Demirbayu (32 mln) i Lucasie Alario, który także przyszedł z River Plate, za 24 mln. Nowy nabytek "Die Werkself" jest jednak najdroższym zawodnikiem, który przybędzie do Bayeru w trakcie zimowego okienka, bo choć transfer został ogłoszony dzisiaj, to Palacios oficjalnie zawodnikiem niemieckiej drużyny zostanie co logiczne 1 stycznia 2020 roku. Zaraz po słowach "Happy New Year!".
Warto też dodać, że nie jest to żaden transfer w ciemno. Oglądaliśmy go od dłuższego czasu i całkowicie nas do siebie przekonał. Pomimo swojego młodego wieku już wiele osiągnął. Ma nie tylko odpowiednie umiejętności, ale też mentalność - mówił dyrektor sportowy Bayeru, Rudi Völler. Palacios w pierwszych słowach wypowiedzianych po podpisaniu kontraktu powiedział, że "Aptekarze" mają w Argentynie bardzo dobrą renomę, a on sam cieszy się, że będzie reprezentował barwy klubu, w którego szeregach w przeszłości występowało wielu graczy z Ameryki Południowej. Obecnie - oprócz wspomnianego Argentyńczyka Alario - grają tam Brazylijczycy Wendell i Paulinho oraz Chilijczyk Charles Aranguiz. Z Ameryki jest też Leon Bailey, tyle że Jamajka jest w tej Północnej. No ale też Ameryka.
Ja bardzo cieszę się, że kolejny talent z Buenos Aires ląduje w Europie, w dodatku w Bundeslidze. Jeśli pokładane w nim nadzieje spełnią się, Bayer może mieć z niego naprawdę sporo radości. Gorzej jeśli Palacios okaże się klapą pokroju Paulinho. Brazylijczyk też miał być wielkim talentem, o którego biła się Barcelona (Palaciosa chciał Real Madryt), ostatecznie trafił do "Die Werkself" i... tyle było z niego pożytku.