Hålandowi Bundesliga różnicy nie robi - czyli Niemcy wrócili z przytupem
W Austrii mają Bundesligę, w Niemczech mają Bundesligę. Czy Erlingowi Brautowi Hålandowi robi to jakąś różnicę? Nie! Dla niego Bundesliga to po prostu Bundesliga. Ojciec Norwega apelował do kibiców Borussii Dortmund o cierpliwość, bo jego syn to wciąż młody piłkarz, a ten... przywitał nowy klub hat-trickiem z ławki rezerwowych! No i inne zespoły też grały...
Niemcy grać zaczęli wczoraj, a Schalke w rewelacyjnym stylu ograło ekipę, która jesienią fotel lidera ogrzewała najdłużej - Borussię Mönchengladbach. "Königsblauen" pokazali nadspodziewanie dużo jakości w starciu z aktualnym (jeszcze) wiceliderem i nie dali mu za dużych szans, chociaż Gladbach parę swoich okazji miało. No ale to było w piątek, o tym już nikt nie pamięta...
Schalke wygląda dzisiaj tak, jakby to właśnie oni na jesień spędzili najwięcej kolejek na fotelu lidera Bundesligi.#bundesTAK
— Piotrek Tubacki (@P_Tub) January 17, 2020
W sobotę emocji nie brakowało, choć - jeszcze przed startem kolejki - wiele osób zastanawiało się nad tym, jak poradzi sobie w debiucie jeden z głośniejszych transferów tej zimy w Europie, czyli oczywiście ściągnięty do Dortmundu Håland. 19-latek rozpoczął na ławce rezerwowych i po stosunkowo nudnawej połowie, którą Augsburg wygrał 1:0 po golu świetnie dysponowanego w tym sezonie Floriana Niederlechnera (zapisz to, faken!) zaczęły się dziać rzeczy z serii paranormal activity...
W 10 minut drugiej połowy augsburczycy wyszli na prowadzenie 3:1, co trener Lucien Favre z BVB postanowił skwitować jednym - wprowadzeniem Hålanda. Tym, który ustąpił Norwegowi miejsca, był występujący w defensywnej trójce Łukasz Piszczek i Ślązak bynajmniej nie może mieć pretensji o to, że zszedł. Augsburg gola już nie zdobył, ale aż cztery trafienia zaliczyła Borussia! Jedną bramkę strzelił Jadon Sancho, a hat-tricka skompletował re-we-la-cyj-ny Håland!!! Cóż to był za debiut! Po meczu dyrektor sportowy klubu podziękował mu za ten wynik, co Norweg skwitował typowo po skandynawsku: Po to mnie kupiliście.
Erling Haaland is the second youngest hat-trick scorer in Bundesliga history. He’s also the first substitute to score a hat-trick on their debut in the Bundesliga. #BVB
— Ronan Murphy (@swearimnotpaul) January 18, 2020
Håland to drugi najmłodszy strzelec hat-tricka w historii Bundesligi (w 1965 roku mniej dni na karku miał Walter Bechthold z Eintrachtu Frankfurt) oraz pierwszy, który zrobił to po wejściu z ławki w dniu swojego debiutu!
Michael Zorc (jeszcze przed meczem) na temat rzekomego zajnteresowania Jacobem Bruunem Larsenem ze strony Eintrachtu Frankfurt: Mam obecnie lepszy kontakt z Donaldem Trumpem niż z kimkolwiek z Frankfurtu.
— Borussia.com.pl (@pl_borussia) January 18, 2020
[Sky]
The youngest American to ever appear in the Bundesliga 🇺🇸
— Borussia Dortmund (@BlackYellow) January 18, 2020
Remember the name ⭐️ pic.twitter.com/2TJAyk2LaE
Na boisku w barwach BVB pojawił się także najmłodszy Amerykanin w historii Bundesligi - Giovanni Reyna.
xG map for Augsburg - Dortmund
— Caley Graphics (@Caley_graphics) January 18, 2020
just an amazing comeback, so much fun to watch pic.twitter.com/5RBDAVBjDS
Kolonia dobrze rozpoczęła rundę, w lekko zaskakująco gładki sposób pokonując Wolfsburg. Freiburg, mimo że to rywal dominował, pokonał na wyjeździe Mainz. Werder Brema niewiele poprawił swoją sytuację w tabeli, zwyciężając z Fortuną Düsseldorf, ale to zawsze plus. Eintracht Frankfurt w końcu zgarnął komplet punktów, będąc lepszym od Hoffenheim. Ale to było stosunkowo mało ważne dla przeciętnego fana piłki nożnej...
Bo oczywiście ciekawsze było rozstrzygnięcie meczu lidera - RB Lipsk. Choć "Byki" przegrywały z Unionem Berlin, to ostatecznie wygrały 3:1, a dwa gole zdobył rewelacyjny Timo Werner, dzięki czemu udało mu wyprzedzić w klasyfikacji strzelców - nie po raz pierwszy - Roberta Lewandowskiego. Polak ma jedno trafienie mniej niż Niemiec, ale jutro zmierzy się z Herthą Berlin, z którą na jego nieszczęście nie gra mu się jakoś przesadnie dobrze. Pojedynek strzelecki tych wybitnych snajperów nakręca całą Bundesligę, chociaż Werner zachował logiczną pokorę i przyznał jakiś czas temu, że to "Lewy" jest najlepszym napastnikiem, jaki obecnie występuje w lidze - co czysto obiektywnie jest rzecz jasna prawdą. Nie jest jednak prawdą, że polski zawodnik ma koronę króla strzelców w kieszeni. Bo Werner to też kozak, przynajmniej obecnie.
A kibice Unionu w Lipsku urządzili sobie... marsz pogrzebowy...
1500 kibiców Unionu zorganizowało marsz żałobny w Lipsku. Główne motto marszu: W Lipsku zabija się piłkę.
— Maciek Zaremba (@ZarembaMac) January 18, 2020
Śmiać się czy płakać? 😁
Union Berlin fans have organized a protest on their way to the stadium in Leipzig. They call it a funeral march.
— Pascal Jochem (@pascwale) January 18, 2020
“RB Leipzig is the death of football!”#RBLFCU #fcunion @dw_sports pic.twitter.com/tfM1I8wUtG
Nils Petersen is now Freiburg's all-time record goalscorer with 84 goals.
— DW Sports (@dw_sports) January 18, 2020
Whose record did he overtake? That'll be Mr Löw... pic.twitter.com/JmuMemHt6X
Z kolei we Freiburgu Nils Petersen został najskuteczniejszym strzelcem w historii klubu. Kogo wyprzedził? Nijakiego Joachima Löwa...
Haaland ma tyle samo goli w ligach z europejskiego top5 co Felix. Swój debiutancki mecz w BVB rozpoczął 20 minut temu
— Piotruś (@freepiotsaw) January 18, 2020
AKTUALIZACJA: Norweg jest już lepszy.
Chciałbym zobaczyć ilu fanów BVB cieszyło się z przegrywającego Lipska, ale nie obserwuję nikogo z tt.nastolatki więc nie mam jak policzyć
— Jakub Milczarek (@Mirczal21372137) January 18, 2020
Augsburg: Am I a joke to you? pic.twitter.com/oN9F9ZolH7
— Troll Football (@TrollFootball) January 18, 2020
I wiecie co Wam powiem na koniec? No, może nie ja, ale:
Dzień dobry, Bundesligo. Fajnie, że wróciłaś :) #BundesTAK
— Tomasz Urban (@tom_ur) January 18, 2020