Lista odejść Borussii Dortmund. Co z Piszczkiem?
Choć kadra Borussii Dortmund wydaje się w tej chwili idealnie zbalansowana, to jednak nie oznacza, że nie ma tam gości przeznaczonych do odstrzału. "Bild" pokusił się o opublikowanie listy graczy, mogących opuścić zespół po sezonie.
Już w sobotę szlagierowy mecz Bayern Monachium vs Schalke! Ten i wiele innych meczów pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem.| Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Kilka dobrze znanych nazwisk tam znajdziemy, chociaż wielu z nich w Borussii... tak po prawdzie nie ma. W sporej mierze są to piłkarze wypożyczeni do innych drużyn, ponieważ w Dortmundzie albo się nie sprawdzili, albo nie mieli szans na regularną grę. Albo i to, i to. Pierwszym rzucającym się w oczy jest Ömer Toprak, występujący w Werderze Brema, który wydaje się optymalnym miejscem, jak na jego dyspozycję. Na liście jest również jeden z najgorszych transferów dortmundczyków w ostatnim czasie, czyli rzecz jasna Andre Schürrle, wyrzucony do dalekiej Moskwy, do Spartaka. Jeremy Toljan z kolei całkiem nieźle pogrywa sobie w Sassuolo, a Sergio Gomez regularnie występuje na zapleczu LaLiga w Huesce.
Ten Sergio Gomez to dobry grajek w FMie był 😁
— Tomasz Salamon (@TSalamon87) January 22, 2020
Wśród grona wymienionych są także niespełniający oczekiwań Mahmoud Dahoud, przebrzmiały głos przeszłości Marcel Schmelzer oraz 21-letni Jacob Bruun Larsen, który nie rozwinął się tak, jak tego oczekiwano. Co ciekawe, "Bild" podaje także, że zgodę na odejście z klubu ma rzekomi mieć Manuel Akanji, podstawowy stoper Borussii, jeśli tylko Niemcy otrzymają za niego zadowalającą ofertę. Przyznam szczerze, że zdziwiło mnie to doniesienie, ale w tym przypadku chodzi najpewniej o krok w przód, nie krok w tył - jak w przypadku wyżej wymienionych.
Ciekawe informacje dotyczą także Łukasza Piszczka oraz Mario Götzego. Obu zawodnikom wraz z końcem sezonu wygasają kontrakty i na razie nie zapowiada się, aby były one przedłużone - "Bild" także to potwierdza. Polski obrońca przyznał się ostatnio, że chciałby zostać na jeszcze jeden rok i że są w tej kwestii prowadzone rozmowy, a jego przyszłość rozstrzygnie się najpóźniej w lutym. "Piszczu" to najbardziej doświadczony zawodnik Borussii, ale nie jest też tajemnicą, że z każdym kolejnym półroczem jakości w jego grze jest coraz mniej.
Myślałem, że ten rok jeszcze dostanie. Może już trochę odstaje ale dla młodych graczy taki ktoś jak Piszczu to skarb. Tym bardziej, że to przecież już legenda tego klubu. Na pewno finansowo by się dogadali. No zobaczymy, może nie wszystko jeszcze stracone..
— Ethan Hunt (@ethan1984hunt) January 22, 2020
Jeżeli Piszczek chce zostać, to z szacunku do niego powinni przedłużyć. Problem w tym, że mecz z Augsburgiem pokazał, że to już chyba czas dla niego, żeby nie stał się drugim Schmelzerem.
— Bartek Zdanowicz (@Borubar1221) January 22, 2020
Jeśli chodzi o Götzego, to jego powrót z Bayernu nie okazał się udany. Nigdy nie wrócił do swojego najlepszego poziomu, w czym przeszkodziły mu też kontuzje. W klubie jest oczywiście bardzo szanowany, ale nikt już nie myśli o nim jako o "golden boyu", który zapewnił Niemcom mistrzostwo świata w 2014 roku. Tym bardziej że zespołowi prawie nic nie daje, a zarabia kupę siana. Latem nadejdą czystki.