Benfica chce (specyficznego) reprezentanta Niemiec
Mieć w swojej drużynie reprezentanta Niemiec to oczywisty prestiż. Każdy by chciał mieć kogoś, kto ładnie szprecha i precyzyjnie szpila. Nawet Benfica! Wydawać się może dziwne, że Portugalczycy są w stanie zgarnąć kogoś, kto jest powoływany przez Joachima Löwa, ale taka jest prawda! Choć Robin Koch z oczywistych powodów nie jest Leroyem Sane.
Już w sobotę mecz Bayern Monachium vs Schalke! Ten i wiele innych meczów pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem.| Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Löw to drugi najlepszy strzelec w historii Freiburga - w ostatni weekend został zdetronizowany przez kapitalnego Nilsa Petersena. Często można "Jogiego" zobaczyć na stadionie fryburczyków, a ostatnio zaczął tam jeździć nie tylko z przyczyn hobbystycznych i rekreacyjnych. Ma w tej ekipie aż dwóch graczy, którzy ostatnimi czasy regularnie są przez niego powoływani, co może wydawać się aż dziwne z racji tego, że Freiburg to drużyna z jednym i niezmiennym celem - utrzymaniem i dobrym opchnięciem piłkarzy do lepszych klubów. Ale takie czasy...
Oprócz napastnika Luki Waldschmidta, który zrobił furorę na młodzieżowym Euro, gra tam także mniej spektakularny Robin Koch. Stoperzy są z reguły mniej spektakularni niż snajperzy. W tym przypadku mówimy o 23-letnim Niemcu, który gra właśnie swój trzeci sezon w ekipie SCF i rozwija się z bardzo dobrym skutkiem. Krok po kroku i nagle... skok! Wzrost wartości, powołanie do kadry i skauci wielu mocniejszych klubów kręcący się po tym niepozornym klubie! Tak obecnie wygląda rzeczywistość fryburczyków.
if LCFC is aiming for center back, I propose to buy Robin Koch from Freburg
— M Arya Sheva (@MAryaSheva2) January 24, 2020
Może Leicester zgarnie sobie stopera z Freiburga? Pamiętajmy, że właśnie z tego niemieckiego klubu "Lisy" wzięły Caglara Söyüncü.
Koch dostał powołanie na dwa ostatnie zgrupowania i zdążył zagrać tam dwa spotkania (50% możliwych). Jego gra, spokój, pewność siebie i niezłe wyprowadzenie zaimponowały włodarzom Benfiki, którzy - jak podaje tamtejszy "Record" - chcieliby ściągnąć 23-latka do Lizbony już w tym okienku. Problemem jest jednak - a to niespodzianka - kasa, bo Freiburg chce 20 mln euro, podczas gdy Portugalczycy oferują co najwyżej 15 mln.
Kann mir mal jemand sagen, was Robin Koch da gerade macht? 😅🙈 pic.twitter.com/yD7vEXWHUu
— Späsekätzle (@spaesekaetzle) January 24, 2020
Ja na pewno nie odpowiem szanownemu twitterowiczowi, co wyprawia na tym zdjęciu Koch... Nie znam się.
Benfica nie ma jednak presji, bo jak na razie mają tam kim grać. Ferro i Ruben Dias skończą w tym roku dopiero 23 lata, a spisują się bardzo dobrze, przyciągając uwagę innych klubów. Bardzo możliwe, że któryś z nich opuści zespół, ale to dopiero latem. Teraz może ewentualnie odejść trzecia opcja na środek defensywy, kapitan Jardel, ale na razie nic konkretnego w tej kwestii nie wiadomo.
Kto jeszcze przygląda się Kochowi? Kto podpytuje o niego Freiburg? Gdzieś tam przebąkuje się o Leicester i Wolverhampton, choć to Benfica jest na ten moment najpoważniejszym graczem. Pewne jednak jest, że Robin Koch w następnym sezonie na Schwarzwald Stadion już nie zagra, bo przerósł zespół, w którym występuje i nadszedł dla niego czas na następny etap - tym bardziej że jego umowa wygasa za 1,5 roku. Zobaczymy, czy będzie nim uznana europejska marka i... prawdopodobny przyszły mistrz Portugalii.