Wiemy, ile trzeba zapłacić za Thiago
Od paru tygodni wiadomo już, że Thiago nie pozostanie w Bayernie Monachium. Decyzja Hiszpana nie wynika z żadnej kłótni z Hansim Flickiem czy kimkolwiek innym z zespołu. Jest on przecież wciąż bardzo ważnym elementem drużyny. Pomocnik miał po prostu zdecydować, że czas na zmianę, bo w końcu jest już bliżej końca kariery niż dalej i chętnie spróbowałby swoich sił jeszcze gdzieś indziej.
Uwaga! Tylko do czwartku, bez jakichkolwiek wpłat, aż do 2000 złotych bonusu może otrzymać każdy nowy klient Betclic.pl! Szczegóły tej urodzinowej promocji znajdziecie w tym linku.
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Bayern pewnie nie przyjął tej wiadomości z radością, ale kompletnie ją uszanował. Thiago w końcu sumiennie i zawsze pracowicie spełniał swoje obowiązki, godnie reprezentując barwy "Die Roten" i przy okazji zdobywając 6 razy Mistrzostwo Niemiec, 4 razy Puchar Niemiec i nawet jedno Klubowe Mistrzostwo Świata. Bawarczycy będą więc w stanie oddać go, ale za uczciwe pieniądze. Choć Hiszpanowi do końca kontraktu został ledwie rok, Niemcy nie będą wdawać się w głupie negocjacje mające na celu wykorzystać ten fakt. Jak podaje "Sport Bild" jasno ustanowili cenę za swojego zawodnika.
Ta ma wynosić dokładnie 40 milionów euro. To rozsądna kwota, bardzo bliska szacowanej wartości rynkowej zawodnika podawanej chociażby przez portal Transfermarkt. Nikt nie może takiej ceny uznać za zaporową, dlatego należy spodziewać się, że już niedługo Bayern będzie miał kilka rozmów do odbycia w kwestii sprzedania swojego pomocnika. Kto się może po niego zgłosić?
— Goal (@goal) July 15, 2020
Media twierdzą, że głównie Anglicy. "Daily Mirror" na przykład daje nieco większe szanse na sprowadzenie tego piłkarza Liverpoolowi, który jednak ma nie być zbyt skory, by płacić wspomniane 40 baniek. Chętny ma być także Manchester United, ale wydaje się, że "Czerwone Diabły" jednak nie będą specjalnie biły się o Hiszpana, bo środek pola zaczął u nich funkcjonować bardzo przyzwoicie. Nie można wykluczyć też kandydatury Manchesteru City, który przecież prowadzi Pep Guardiola, z którym Thiago współpracował już w dwóch klubach. Ponowne wejście pod skrzydła Guardioli wydaje się najrozsądniejszą dla Hiszpana opcją, biorąc pod uwagę, że będzie musiał odnaleźć się w kompletnie nowej lidze i przede wszystkim nowym kraju. Wsparcie dobrego znajomego jakim jest Guardiola mogłoby więc okazać się nieocenione. To co, skoro Sane poszedł do Bayernu, to może Thiago poleci w drugą stronę?