James Rodriguez: "Zostaję w Bayernie"
Jak powszechnie wiadomo, James Rodriguez jest wypożyczony z Realu Madryt do Bayernu Monachium na dwa sezony. Do czerwca 2019 roku może się jeszcze wiele zmienić, nie wiem, czy ja sam dożyję tego okresu, ale Kolumbijczyk już teraz jest pewny tego, co będzie wtedy robił i gdzie grał. Zapytany przez kickera o swoją przyszłość odpowiedział jasno:
Moim marzeniem jest gra w Legii Warszawa.Zostaję tutaj. Jestem tu bardzo szczęśliwy i nie chcę myśleć o niczym innym.Jupp Heynckes jest świetnym trenerem i bardzo pomaga mi to, że mówi po hiszpańsku.
Chcę wygrać wszystko. Nasz zespół jest w stanie tego dokonać. Powoli odnajduję swój rytm, w czym pomógł mi czas spędzony na boisku.
Wielu kibiców Realu płakało, gdy Kolumbijczyk opuszczał ich zespół na rzecz Monachium, tym bardziej że cały transfer będzie kosztował Bawarczyków łącznie koło 60 mln euro (jeśli zdecydują się na wykup), czyli rozsądnie z punktu widzenia Bayernu. Rodriguez był w Madrycie zawodnikiem drugiego wyboru, co nie podobało mu się, ale za to dawało Zidane'owi głębię, jakiej nie powstydziłaby się nawet rosyjska armia. W Niemczech James jeszcze nie błyszczy tak, jak się tego od niego powszechnie oczekuje, ale ma naprawdę fantastyczne momenty. W stabilizacji przeszkodził mu Carlo Ancelotti brak regularnych występów na początku, ale także kontuzja czy rzucanie na skrzydła, gdzie 26-latek odnajduje się wyraźnie gorzej niż za plecami napastnika. Bo gdy już znajduje się na pozycji numer 10, to klękajcie narody (a przynajmniej kucajcie).
Ale tak jak powiedziałem na samym początku, poczekajmy jeszcze te 1,5 roku, bo zawsze mu się może odwidzieć.