Bayern jednak kogoś kupi!
Do 5 października mają czas w Bayernie, aby w końcu ogarnąć jakiś transfer. Jak na razie to więcej słyszy się od prawdopodobnych odejściach niż o przyjściach, ale wkrótce w końcu może się to zmienić! Trener Hansi Flick nie dostanie co prawda flotylli zawodników, dzięki którym w końcu miałby pełen komfort rotacji, no ale jeden lepszy niż żaden...
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Najpierw jednak dwie rzeczy. Pierwsza jest taka, że nie mówimy o piłkarzu byle jakim. Chodzi bowiem o gościa, który spędzał sen z powiek dyrektora sportowego Bayernu Hasana Salihamidzicia. Biedny "Brazzo" marzył o nim dniami i nocami, cholera wie, co działo się z nim, gdy przez jego umysł przepływało nazwisko Calluma Hudsona-Odoiego - a przepływało praktycznie non stop. Młody Anglik - jakże to typowe dla Bundesligi - był oczkiem w głowie dla Salihamidzicia, ale koniec końców transfer nie wypalił, choć rzekomo było już kilka momentów finalnej decyzji o przenosinach do Monachium. Wtedy jednak do gry wkroczył trener Frank Lampard i przekonał niespełna 20-letniego dziś skrzydłowego do tego, aby pozostać w ekipie "The Blues", oferując mu złote góry i kolorowe lasy.
Trzymam mocno kciuki. Przed rokiem marzyłem, żeby trafił do Bayernu. Oby się spełniło teraz.
— Gabriel Stach (@GabrielStachFCB) October 2, 2020
Hudson-Odoi był u niego jednak żelaznym rezerwowym i najczęściej łapał jakieś końcówy. W tym sezonie raczej się to nie zmieni, czego piłkarz jest doskonale świadomy - i tu wchodzi wspomniany na początku element "po drugie". Bo choć "Bild" z pełnym przekonaniem informował o tym, że dzieje się, negocjacje idą pełną parą i wkrótce Bayern w końcu sięgnie po ulubieńca Salihamidzicia, tak również dobrze poinformowany "The Athletic" jakiś czas potem w opozycji przyznał, że żadnych przenosin nie będzie. Transfermarkt również zgodził się z Brytyjczykami. No i teraz, dzisiejszego po południa, do gry weszło Sky z tekstem krótkim, acz treściwym - transfer jest już prawie dogadany. I bądź tu mądry, człowieku!
Update @Calteck10: The talks between @FCBayern and @ChelseaFC about Callum Hudson-Odoi are entering the decisive phase
— Christian Falk (@cfbayern) October 2, 2020
Falk ze "Sport Bilda" mówi o decydującej fazie negocjacji. A to znaczy, że serio tak jest.
Na podpórkę można jednak wziąć wypowiedzieć trenera Lamparda, który o Hudsonie-Odoim, Fikayo Tomorim i Rubenie Loftusie-Cheeku powiedział tak: W kontekście każdego piłkarza w drużynie zastanawiam się, co jest dla niego najlepsze. W przypadku tej trójki nie mam odpowiedzi - rok mu zajęło dojście do tego wniosku, ale to wszystko składa się teraz w jedną transferową całość. Sprawa ma się tak, że Bayern zapewne wypożyczy CH-O do końca sezonu, a następnie będzie musiał obligatoryjnie wykupić go z Chelsea. Monachijczycy, choć zawsze chwalili się zaoszczędzonym groszem, teraz, podczas pandemii, nie kwapią się by wydawać to, co nazbierali w skarpecie. Dlatego taki deal będzie im jak najbardziej na rękę.
A trener Flick zapewne ucieszy się, że w końcu dostanie jakiegoś skrzydłowego na zmianę. Po tym, jak miesięcznej kontuzji doznał Leroy Sane, do jego dyspozycji pozostali jedynie (łamliwy) Kingsley Coman oraz Serge Gnabry. Wachlarz możliwości pełną gębą!