Wielka inba z Aubameyangiem! A w tle zawieszenie, rasizm i Adolf Hitler
Nie sądziłem, że moja niedziela zakończy się w taki wesoły sposób i bynajmniej nie chodzi mi o fajerwerki, które jakiś kretyn odpalił gdzieś tam za oknem. I jeśli myślicie, że Adolf Hitler, który znalazł się w tytule jest clickbaitem, to moi mili grubo się mylicie, bo będzie i on! Nie, nie będzie związany z tym, co tam sobie dzisiaj Stanowski o Kindze Rusin wypisuje na Twitterze, bo będzie dotyczył w całości Pierre'a Emericka Aubameyanga, który w biednej Borussii miesza coraz bardziej!
Nie wiem od czego zacząć, więc zadam pytanie retoryczne: chyba wszyscy zdajecie sobie sprawę z tego, że czas Aubameyanga w Dortmundzie dobiega końca? Za odejściem Gabończyka przemawia nie tylko hajs, ale także to, że jest coraz bardziej upierdliwy i irytujący, zarówno na boisku, jak i poza nim. Co więcej patrząc na reakcje fanów BVB, nie wydaje mi się, żeby mieli oni zamiar płakać za bramkostrzelnym 28-latkiem i wcale im się nie dziwię, bo za kasiurę zarobioną na jego transferze będzie można bujać się ostro przez całe lato, a niewykluczone, że nawet przez styczeń, bo kto wie, czy jakiś jełop nie wyłoży pieniędzy już teraz. Mówiło się o Chińczykach, teraz jakiś Manchester, inne kluby Premier League, Reale, nie Reale, zaraz pewnie Pogoń Szczecin jeszcze się dołączy i Bóg wie, kto jeszcze. Dobra, fajnie, transfery, zajebiście, ale co z tą inbą?
Znacie na pewno uznany niemiecki magazyn sportowy kicker. Bankowo słyszeliście o "notach kickera", bo gdy podczas dyskusji pada to stwierdzenie, to nagle śmiechy milkną, światło gaśnie, wilk wyje do pełni księżyca, a kierowca autobusu wstaje i zaczyna klaskać. Znają się chłopaki na swoim fachu, tak jak chociażby Karlheinz Wild, jeden z ważniejszych dziennikarzy gazety, którego kompetencji nikt w Bundeslidze nie ma zamiaru raczej podważać. W piatkowym wydaniu pogadanki o jakże oryginalnej i nieszablonowej nazwie Kicker.tv-Talk Wild powiedział tak: Nie mogę sobie wyobrazić, że w Monachium Aubameyang zorganizowałby taki sam cyrk na kółkach jak teraz. Czyli ogólnie nie powiedział nic kontrowersyjnego, nie? Nie.
Kluczowe dla zrozumienia tego, dlaczego takie proste zdanie złożone wywołało taką burzę, jest zwrot affenzirkus. W języku niemieckim jest to idiom, który w dosłownym tłumaczeniu oznacza małpi cyrk, zaś w tłumaczeniu poprawnym coś w stylu cyrku na kółkach. Czujecie, co się święci? Tak, tak, właśnie o ten zwrot chodziło Aubameyangowi, który zbulwersował się, że Wild śmiał użyć tego jakże rasistowskiego i przesiąkniętego ironią słowa. Gabończyk zrobił więc to, co każdy szanujący się profesjonalny piłkarz powinien w takiej sytuacji zrobić, czyli wrzucił zdjęcie na Instagrama (wczoraj wieczorem).
Ostatnio niemiecki dziennikarz zaatakował mnie, co do teraz pozostawało niezauważone. Uważam, że reporter mógł użyć innego słowa niż affenzirkus. Po prawej stronie widzicie, co wyskoczyło mi w Google, po wpisaniu tego zwrotu. Ocenę zostawiam Wam. Przepraszam za mój angielski.
Cóż, u mnie heilująca małpa wyskoczyła jako trzecia... Ale poza tym faktycznie, dużo tam było małp, a faktycznego cyrku niezbyt. W każdym razie Wild, mający trochę więcej oleju w głowie niż Auba, od razu przeprosił piłkarza za swoje stwierdzenie, mówiąc, że nigdy nie chciał w żaden sposób go obrazić czy dyskryminować. Chciałem nazwać tą pozaboiskową ekstrawagancję zwrotem, który jest powszechny w języku niemieckim i nie ma żadnych negatywnych konotacji - dodał. Logiczne, nie?
Czekacie pewnie na tego Adolfa, co? Spokojnie, zaraz będzie, dajcie mu chwilę na przygotowanie. W każdym razie w szeroko pojętym międzyczasie wydarzyła się kolejna przypałowa sytuacja, w której Auba był głównym bohaterem. W piątek po treningu Borussia miała przedmeczową odprawę, na której miała pogadać o wszystkich rzeczach z reguły poruszanych na przedmeczowych odprawach. Co zrobił nasz Gabończyk? Po raz kolejny pokazał, że mentalność afrykańska, a mentalność europejska to trochę jak schowek na miotły, a wibrator i że są to dwie zupełnie różne rzeczy. 28-latek po prostu sobie zapomniał o potreningowym spotkaniu, a jego przepełniona zawodowymi obowiązkami głowa poprowadziła go wcześniej do domu. Wiadomo, dziennikarz kickera sam się nie shejtuje. Jako że Aubameyang w ostatnim czasie miał kilka innych przypałowych akcji, jak chociażby notoryczne spóźnienia czy nagrywanie filmików z youtuberem na obiektach treningowych BVB bez wiedzy klubu, to Peter Stöger nie miał najmniejszych wątpliwości odnośnie tego, co powinien zrobić. Wziął sobie i Pierre'a-Emericka zawiesił, a w jego miejsce wstawił "kogoś w pełni skoncentrowanego", czyli 18-letniego, utalentowanego Alexandra Isaka. Nawet Roman Bürki, czyli boiskowy kolega Auby, powiedział, że decyzja sztabu była bardzo dobra i w pełni się z nią zgadza! Nieco wcześniej krnąbrnego Afrykańczyka skrytykował także Schmelzer, więc jak widać na Signal Iduna Park mają wesoło.
Teraz mogę już napisać, że Borussia Dortmund zremisowała na własnym terenie z Wolfsburgiem 0:0.
I w normalnych okolicznościach ten artykuł powinien się tutaj zakończyć, historia byłaby i tak wyjątkowo bekowa, ale nie! Bo Aubameyang tak jak Neymar, ma obok siebie wesołego tatuśka. Co zrobił Aubameyang senior? Zgodnie z zasadami XXI wieku, które podpatrzył u swojego syna, wrzucił zdjęcia na Instagrama (w trakcie dzisiejszego meczu), a w podpisie dowalił, tutaj cytat za Michałem Trelą, że "Zasrany dziennikarz traktuje mojego syna jak małpę. Myślę, że życzyłby sobie powrotu czasów Hitlera". Napomknął też "uważam, że mała małpka i jej rodzina muszą się stąd wynieść". Osąd całej tej sytuacji pozostawię może Wam, a sam skwituję to jedynie zwrotem, będącym kwintesencją młodocianej elity dzisiejszego społeczeństwa: xD