Chill out w Dortmundzie. Thriller w Monachium. Aha, ''Lewy'' znów strzela
Niezły rollercoaster emocjonalny przeżyli dzisiaj kibice Bayernu Monachium, który podejmował przedostatnie w tabeli Mainz - kto by pomyślał! Nieco więcej spokoju mieli z kolei fani Borussii Dortmund, bo ich ukochana BVB - choć bez wybitnej formy - klepnęła w ważnym spotkaniu Wolfsburg.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Erling Haaland był ewidentnie niepocieszony, że piłka nie siedziała mu tak, jak chciał, a Koen Casteels raz za razem popisywał się świetnymi paradami. Za wykop piłki Norweg zobaczył nawet żółtą kartkę i koniec końców został zmieniony w 80. minucie przez gwiazdę drużyny rezerw, Steffena Tiggesa, który w wieku 22 lat zadebiutował w Bundeslidze. Borussia wygrywała wtedy w wyrównanym meczu z mocnym Wolfsburgiem 1:0 po bramce - a to ciekawe - Manuela Akanjiego, częściej hejtowanego niż chwalonego. Dzisiaj jednak i on, i Mats Hummels prezentowali się dobrze, choć gra BVB jako ogółu nie była idealna. "Wilki" zresztą słyną ze swojej solidności, więc nic dziwnego, że dortmundczykom było trudno.
Wolfsburg oddał więcej uderzeń, ale wielu stuprocentówek nie miał - xG 2,0 do 1,22 na korzyść Borussii. Co jednak dla żółto-czarnych było najistotniejsze, w 14. kolejce tego sezonu swoją pierwszą bramkę w Bundeslidze zdobył Jadon Sancho, który w samej końcówce popisał się kunsztem, kończąc kontrę swojej drużyny. Do tego ma ogólnie 5 asyst (dzisiaj jedna), co nie jest wynikiem najgorszym, ale dalekim od poprzednich rozgrywek - gdy wykręcił double-double z 17 trafieniami i 17 ostatnimi podaniami.
Czyli na świeżo licząc, 8. mecz z rzędu z Dortmundem, w którym Wolfsburg nie zdobył gola. A ogólnie to "Wilki" nie wygrały z BVB w poprzednich 11 pojedynkach, 10 z nich przegrywając. #bundesTAK
— Piotrek Tubacki (@P_Tub) January 3, 2021
Cenne punkty z trudnym rywalem, ale w obronie chwilami więcej szczęścia niż rozumu.
— Marcin Szlawski (@MarcinSzlawski) January 3, 2021
O Terziciu nie da się zbyt wiele powiedzieć, ale na razie podoba mi się to, że na "9" zawsze gra u niego prawdziwy napastnik, a nie jakiś Brandt czy Reinier. #BVBWOB #BundesTAK
W Dortmundzie taki średni szpil, ale za to jakie emocje były w Monachium! Bayern podejmował drugie od końca, słabiutkie Mainz i... przegrywał do przerwy 0:2! Krótko po wznowieniu drugiej połowy powinien dostawać wyżej, ale jakimś cudem chłopaki z Moguncji w sytuacji dwóch na Neuera trafili tylko w słupek (ale co Manu wyciągnął!!!). Niewykorzystane okazje rzecz jasna się zemściły, a spotkanie zakończyło się... wynikiem 5:2 dla Bawarczyków. Od 50. minuty jakoś to poleciało, Mainz pokazało, dlaczego jest na dnie tabeli, a Bayern się bawił. Przy pierwszym trafieniu asystował Robert Lewandowski (do Joshui Kimmicha), a gole nr 4 i 5 Polak zdobył już osobiście - raz wykonując rzut karny, a drugi raz kończąc dogranie rzecz jasna Thomasa Müllera. Nikt nie podawał "Lewemu" tak często jak Niemiec!
Mainz ma za swoje. Trzeba było wykończyć 200-procentówkę i byłoby 3:0, a tak już 2:2. #bundesTAK
— Piotrek Tubacki (@P_Tub) January 3, 2021
Co jeszcze ciekawe, był to ósmy mecz z rzędu, w którym Bayern jako pierwszy stracił bramkę, a co najciekawsze - żadnego nie przegrał! Ta statystyka pokazuje jednak, że monachijczycy są nieco zmęczeni (żadna nowość), kadra nie jest aż tak jakościowo poszerzona, dlatego Bawarczycy potrzebują konkretnego bodźca, żeby wrzucić tryb turbo. No ale na razie to działa, wszyscy rywale po kolei padają, z tym że chociaż ich mecze są bardzo ciekawe!