Jaja w Monachium! Beniaminek postawił się gigantowi!
Co tam się dzisiaj działo?! Andrzej, nie wiem. Ja rozumiem, że Bayern - delikatnie mówiąc - od dłuższego czasu nie powala, ale mimo tego wyniki osiąga i to bardzo dobre. Wydawało się, że nawet po katarskich zmęczeniach w Klubowych Mistrzostwach Świata beniaminek z Bielefeldu padnie po jakimś niespecjalnie ciekawym 1:0 lub 2:1, ale... no tego to się nie spodziewaliśmy!
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Składy:
- Bayern: Neuer - Sarr (58. Kimmich), Süle, Hernandez, Davies - Tolisso, Alaba - Sane, Choupo-Moting, Coman - Lewandowski
- Arminia: Ortega - Brunner, Pieper, Nilsson, Laursen - Kunze, Prietl - Doan (41. Gebauer), Vlap (62. Cordova), Voglsammer (62. Seufert) - Klos (89. van der Hoorn)
Monachijczycy męczą się mocno w tym sezonie, choć jak na złość nikt w Bundeslidze nie potrafi tego wykorzystać. Nawet jadąc na oparach ekipa, którą stworzył Hansi Flick, potrafi sobie radzić, punktuje, zdobywa kolejne trofea... Kuriozalne to wszystko jest, bo każda inna drużyna pękałaby jak gumka w gaciach, ale nie Bawarczycy. Oni mają ten mental i dzisiaj to udowodnili. Mia San Mia, powiadają.
Jaja były niemiłosierne, bo rywalem była Arminia Bielefeld, beniaminek, który po latach wrócił do elity - i rzecz jasna walczy o utrzymanie. Jesienią monachijczycy pewnie pokonali zespół z Nadrenii Północnej-Westfalii 4:1, a ogólnie to w meczach z jakimikolwiek nowoprzybyłymi do rozgrywek przegrali tylko 1 z 45 ostatnich spotkań, w 2018 roku ulegając w ostatniej, nic nie znaczącej kolejce 1:4 ze Stuttgartem. No, pomijając fakt, że był to ostatni mecz na ławce trenerskiej legendarnego Juppa Heynckesa. Przechodząc jednak do rzeczywistości, dzisiaj Bayern musiał radzić sobie bez covidowego Thomasa Müllera i bez Joshui Kimmicha, którego Flick posadził na ławce, żeby dać mu odpocząć. W wyjściowej jedenastce pojawili się chociażby paralityk (to spojler) Bouna Sarr oraz nienarzekający zmiennik Eric Maxim Choupo-Moting. Powinno wystarczyć na Arminię, no nie?
To nie był buona sera dla Bouny Sarra. Transfer z cyklu "Jak oni tam się znaleźli?"
— Tomasz Urban (@tom_ur) February 15, 2021
Nic dodać, nic ująć.
Nie. Do przerwy w Monachium wygrywał beniaminek i to 2:0! Błędy błędziki popełniali sobie bawarscy defensorzy, wspomniany Sarr, ale także Niklas Süle oraz przesunięty do drugiej linii David Alaba. Królował debiutujący w Arminii Holender Michel Vlap, który w 9. minucie znalazł się niepilnowany między dwoma obrońcami rywala, przyjął prostopadłe podanie, obrócił się niczym bączek i umieścił piłkę w siatce strzałem z kilkunastu metrów. W 37. minucie z kolei Vlap zanotował asystę, dośrodkowując z rzutu rożnego na głowę Amosa Piepera, którego nie pokrył nikt. Tak po prostu. Bo po co?
Michel Vlap jest 72 Holendrem, który zdobył bramkę na poziomie Bundesligi. #BundesTAK
— Hubert Ciebiera (@HubertCiebiera) February 15, 2021
Nie liczyłem, wierzę na tweeta.
Gospodarze oczywiście przeważali, ale żeby były z tego jakieś konkrety, to nie powiedziałbym. W dodatku nad Monachium spadło mnóstwo śniegu, przez co boisko wyglądało niczym kolumbijskie marzenie, a jedynie odśnieżone linie powstrzymywały Kingsleya Comana, żeby czasem nie wypuścić sobie piłki na stadion TSV. W drugiej połowie sytuacja się polepszyła, głównie za sprawą panów z łopatami. Bayern wrzucił tryb "mentalność walca" i już w 48. minucie gola kontaktowego zdobył Robert Lewandowski, przyjmując na klatę podanie Alaby i pakując z półobrotu. Nie minęła jednak minuta, a... Bielefeld prowadził 3:1! Szybka akcja poszła lewą stroną, Sarr niespecjalnie poradził sobie w bieganiu, które jest podobno jego mocną stroną, a Andreas Voglsammer dograł do kończącego wszystko Christiana Gebauera - rezerwowego, który w pierwszej połowie zastąpił kontuzjowaną gwiazdę przyjezdnych, Ritsu Doana. Jak zmieniać, to w taki sposób.
MAESTRIA! 🔝👌😲
— ELEVEN SPORTS PL (@ELEVENSPORTSPL) February 15, 2021
Tak strzela najlepszy napastnik świata! Zobaczcie piękną bramkę @lewy_official 🇵🇱 z Arminią Bielefeld! 🔥 #BundesTAK pic.twitter.com/F5FSKTjCQM
Wstyd i kompromitacja. Stracić 3 gole z Arminia. Sarr wypad, Alaba wypad, Süle max ławka w przyszłym sezonie.
— Jacek Gniedziejko (@J_Gniedziejko) February 15, 2021
Mówmy wprost.
Hermann Gerland.
— Gabriel Stach (@GabrielStachPL) February 15, 2021
Bohater o tysiącu twarzy. pic.twitter.com/ackhtPHfO1
Nie ma, że doświadczony asystent nie odśnieża!
Zmieniać nie miał za bardzo czego Flick, bo przed spotkaniem z powodu urazu wypadł jeszcze Douglas Costa (i tak średnio przydatny), wypadł też Serge Gnabry, a spore grono na ławce było obrońcami. Szkoleniowiec mistrzów świata wprowadził więc tylko Kimmicha, ściągając daremnego Sarra. Czy to coś dało? No Bayern na pewno przeważał bardziej niż przed przerwą, był bardziej zmotywowany, bardziej zły, ale Arminia też nie dawała sobie w kaszę dmuchać. Bawarczykom udało się wyrównać - głową futbolówkę do siatki wpakował w 57. minucie Corentin Tolisso, a w 69. minucie swojego pierwszego gola w sezonie zdobył Alphonso Davies. I wiecie co? I prawie od razu beniaminek znowu prowadził! Z powodu minimalnego ofsajdu trafienie nie zostało jednak uznane, no i Arminia miała tylko remis...
— Gabriel Stach (@GabrielStachPL) February 15, 2021
Radość.
Bayern nie przegrał żadnego z 31 spotkań w Bundeslidze, w których występował Lucas Hernandez.
— Gabriel Stach (@GabrielStachPL) February 15, 2021
27 zwycięstw i 4 remisy. #BundesTAK
Remis numer 5.
👏👏👏👏⚽️⚽️⚽️👏👏👏@arminia 👏⚽️👏⚽️ pic.twitter.com/4bPZdN7nDg
— ArturWichniarek18 (@wichniarek18) February 15, 2021
Król Artur pamięta o Arminii!
Gospodarze potem cisnęli, ale goście bronili dzielnie, aktywnie, próbowali się jeszcze odkuwać, a w razie czego świetnie między słupkami spisywał się Stefan Ortega. Bayern zresztą grał trochę w dziesiątkę, bo po zejściu Sarra na murawie został jeszcze mało widoczny Choupo-Moting. Kolejny fantastyczny zmiennik... W każdym razie monachijczykom kolejnej bramki zdobyć się już nie udało, nie udało się Lewandowskiemu, no i zawód... Arminii stał się faktem. Mogli wygrać!