10 rzeczy, które MUSISZ wiedzieć po meczu Bayern - BVB
Dzięki Erlingowi Haalandowi mieliśmy dzisiaj emocje takie, jakich po takim szlagierze się oczekuje. Sęk w tym, że odpowiadać mu miał Robert Lewandowski i - no cóż - wyszło na jaw, kto jest mistrzem, a kto uczniakiem. Z 0:2 na 4:2! To był naprawdę dobry mecz, a to są naprawdę ważne fakty z hitu określanego mianem "Der Klassiker"!
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi
Składy:
- Bayern: Neuer - Süle, Boateng (70. Martinez), Alaba, Davies - Kimmich, Goretzka - Sane (90+1. Hernandez), Müller (90+1. Choupo-Moting), Coman (66. Gnabry) - Lewandowski
- Dortmund: Hitz - Can, Hummels, Zagadou (70. Morey) - Meunier, Dahoud, Delaney (70. Bellingham), Schulz - Reus (76. Reinier), Haaland (60. Tigges), Hazard (60. Brandt)
0:1 - Haaland (2)
0:2 - Haaland (9)
1:2 - Lewandowski (26)
2:2 - Lewandowski (44, karny)
3:2 - Goretzka (88)
4:2 - Lewandowski (90)
Część oglądała, część pewnie zobaczy skróty, ale krótko coś o tym spotkaniu napisać mi wypada. A zaczęło się bardzo ciekawie, bo zanim Bayern ogarnął, że w ogóle znajduje się na boisku, dwa gole wpakował mu Erling Haaland. Dwa strzały Norwega były jedynymi próbami dortmundczyków przez całą pierwszą połowę, bo potem grał już praktycznie tylko Bayern. Do przerwy Haalanda dogonił dwoma trafieniami Robert Lewandowski, a monachijczycy dominowali. Szalę zwycięstwa na swoją korzyść przechylili w samej końcówce, kiedy do siatki trafił Leon Goretzka oraz - po raz trzeci - "Lewy".
TOP 10 FAKTÓW!
1. Jeszcze żaden piłkarz nie zanotował takiej serii, jak Robert Lewandowski. W sześciu kolejnych spotkaniach na własnym stadionie, w których rywalem była ekipa BVB, Polak za każdym razem zdobywał co najmniej dwa gole (dwukrotnie zapakował hat-tricka). Zresztą w 14 dotychczasowych spotkaniach z Dortmundem "Lewy" zdobył już 20 bramek (!), dzięki czemu napastnik stał się największym katem Borussii w historii jej występów w Bundeslidze! Sami zrodzili takiego potwora...
Lewandowski (1.73) 3-2 (0.69) Haaland
— The xG Philosophy 🇪🇺 (@xGPhilosophyEU) March 6, 2021
"Gole oczekiwane" Lewandowskiego i Haalanda. Polak znacznie lepszy, ale zagrał pół godziny dłużej.
2. Tylko raz w historii Bundesligi zdarzyło się, aby ktoś prowadził dwoma bramkami na stadionie Bayernu w ciągu pierwszych 9 minut. W 1977 roku uczynił to MSV Duisburg. Oba gole zdobył wówczas Ronald Worm, który w najwyższej lidze niemieckiej zagrał łącznie 380 spotkań, do siatki trafiając 119 razy. Tamtego meczu (wiosna sezonu 76/77) Duisburg jednak nie wygrał, padł remis 2:2, a jedną z bramek dla Bawarczyków zdobył Gerd Müller. Razem z nim po boisku biegali m.in. Uli Hoeneß, Franz Beckenbauer czy Sepp Maier.
3. Dzisiejszy "Der Klassiker" był pechowy dla Erlinga Haalanda i Jerome'a Boatenga. Po godzinie gry Norweg musiał bowiem opuścić boisko, bo nie był w stanie dograć spotkania po tym, jak po Achillesach poskrobał go właśnie Boateng. Niemiecki stoper nie wytrzymał na murawie zresztą wiele dłużej, bo 10 minut później sam nabawił się znacznie poważniej wyglądającej kontuzji, gdy przecinał prostopadłe podanie Mahmouda Dahouda. Nie wiadomo, co dokładnie stało się Boatengowi, czy poszło coś w kolanie, czy w mięśniu uda, ale zastąpił go Javi Martinez. Dlaczego nie Lucas Hernandez? Czym Francuz zawinił? Tego nie wie nikt.
Achilles Erlinga Haalanda
4. Nie zabrakło także karnych kontrowersji. Gdy Dahoud faulował w pierwszej połowie Kingsleya Comana, wątpliwości żadnych nie było. Sędzia co prawda początkowo puścił grę, ale VAR szybko skorygował jego decyzję, bo niemiecki pomocnik faktycznie przystemplował stopę Francuza, w ogóle nie dotykając piłki - gola z 11 metrów zdobył Lewandowski. W dwóch kolejnych sytuacjach "jedenastek" nie podyktowano, choć pewne dyskusje się pojawiły. W obu przypadkach zaangażowany był Marco Reus. Najpierw odbił piłkę ramieniem, robiąc ewidentny ruch w stronę nadlatującej z daleka futbolówki, ale gwizdek sędziego milczał. Nie do końca wiadomo, czy karny się za to zagranie należał, czy była to dozwolona część ręki, czy nie - trudno to stwierdzić, bo nie zobaczyliśmy dokładnych powtórek. Po przerwie natomiast Reus był już potencjalną ofiarą - Joshua Kimmich zaatakował go od tyłu, powtórkę z bliższa już zobaczyliśmy, no i można było się zastanawiać, bo noga kapitana BVB znalazła się między nogami bawarskiego pomocnika. Pytanie jednak brzmiało, czy aby można to było traktować jako faul, a nie walkę o piłkę, bo Kimmich działał też barkiem? No cóż...
VAR machine doesn’t work against Bayern apparently
— Ryan (@ryansmrz13) March 6, 2021
Czemu nie było karnego? Bo VAR nie działa przeciwko Bayernowi.
5. Obrona Bayernu jest w tym sezonie dziurawa jak ser szwajcarski. Po 24 kolejkach monachijczycy stracili już 34 gole! Na ten moment lepszą defensywę ma aż 6 zespołów, ale z drugiej strony nikt nie strzela tylu bramek co Bayern. Dzisiaj przy obu golach Haalanda przysnął Boateng, który najpierw nie nacisnął Norwega przed "szesnastką", a potem nie przykrył go, gdy w lewą część pola karnego wbiegał asystujący Thorgan Hazard.
6. Szybkie otwarcie, jakie zafundował nam dzisiaj Haaland, trochę zakrzywiło obraz tego, co działo się na boisku. Czemu? Ano temu, że w ofensywie Borussia prawie nie istniała! W całym spotkaniu dortmundczycy oddali tylko 4 uderzenia, 3 były celne, podczas gdy Bayern ładował, aż miło - 27 strzałów, 9 celnych! Sam Lewandowski uderzał 8 razy! Gospodarze mieli też 65% posiadania piłki.
Fatalne 15 minut w wykonaniu Bayernu, ale potem stopniowe odzyskiwanie kontroli nad meczem.
— Gabriel Stach (@GabrielStachPL) March 6, 2021
Sane świetny, choć kilka strat niepotrzebnych. Davies rozpędza się na boku. Do tego pojedynek Lewego z Haalandem. Kolejna reklama dla Bundesligi.
Meczycho przez duże M.
7. Kto wie, co by było, gdyby nie... Thomas Meunier! Nie chodzi bynajmniej o rzecz pochwalną, ponieważ w pierwszej połowie, gdy Borussia prowadziła jeszcze 2:0, Belg mógł zapewnił drużynie jeszcze wyższe prowadzenie. W decydującym, niezwykle klarownym momencie Meunier jednak spierdzielił sytuację. Ani nie oddał uderzenia, ani nie podał celnie do świetnie ustawionego Haalanda, bo obrońcy Bayernu zblokowali jego podanie. A szkoda!
Pictures that precede unfortunate events pic.twitter.com/feJjhYUvbU
— Lars Pollmann (@LarsPollmann) March 6, 2021
8. Borussia była dzisiaj potężnie osłabiona. Zabrakło kontuzjowanych Jadona Sancho, który ostatnio wrócił do wysokiej dyspozycji, a także Raphaela Guerreiro, który jest kluczową postacią BVB od samego początku. Wypadł też kreatywny Gio Reyna, no i z czasem Erling Haaland. A to już brak czterech niezwykle ważnych graczy, którzy mogli odmienić oblicze tego pojedynku. Warto tylko dodać, że zastępujący Guerreiro Nico Schulz nie popisał się przy pierwszym golu Bayernu, kiedy dał się wkręcić Leroyowi Sane. Inna sprawa, że niemiecki skrzydłowy Bawarczyków w końcu wchodzi na wysokie obroty, jakich przez pierwsze miesiące w Monachium prawie nie prezentował.
A teraz sobie jeszcze uświadomiłem, że żaden z trzech stoperów BVB nie zaprzątał sobie głowy, żeby Lewandowskiego pokryć. Pozdrawiam. https://t.co/aJJ1y1guOi
— Piotrek Tubacki (@P_Tub) March 6, 2021
9. I trójką, i czwórką z tyłu potrafi grać Borussia - chociaż niektórzy powiedzą, że czasem grają zerem. No ale w każdym razie za kadencji Edina Terzicia, który prowadził zespół w 16 meczach (dzisiejszy nieliczony), dortmundczycy na trzech środkowych obrońców wyszli tylko raz. Dzisiaj był ten drugi raz, który mógł zaskoczyć, no i wydawało się, że działa. Wydawało.
10. Chyba najważniejsza rzecz po dzisiejszym meczu tyczy się faktu, że Lewandowski ma już na koncie 31 bramek w tym sezonie ligowym. Minęły dopiero 24 kolejki, więc Polak ma jeszcze w teorii 10 spotkań, aby dobić i pobić 40-stobramkowy rekord Gerda Müllera! "Lewy" idzie jak Podbeskidzie i zapewne jeszcze w marcu zostanie drugim najlepszym strzelcem w historii Bundesligi! Napastnik Bayernu ma na koncie 267 trafień w 344 spotkaniach i do drugiego Klausa Fischera (535 meczów) traci tylko jednego gola! Jednego! Pierwszy jest oczywiście Müller, a "Lewy" do niego z kolei traci już "tylko" 98 bramek. Wiecie co? On może to zrobić!!!
Najwięcej sezonów z 30+ goli w TOP 5 lig w Europie [XXI wiek]
— Kamil Rogólski (@K_Rogolski) March 6, 2021
Cristiano Ronaldo (8) 🏴🇪🇸🇮🇹
Lionel Messi (8) 🇪🇸
Robert Lewandowski (4) 🇩🇪
Luis Suarez (2) 🏴🇪🇸
Zlatan Ibrahimović (2) 🇫🇷#FCBBVB
W pogoni za rekordem legendarnego Gerda Muellera (40 bramek).
— Gabriel Stach (@GabrielStachPL) March 6, 2021
Po 23 kolejkach Robert Lewandowski ma 28 bramek.
Po 23 kolejkach Gerd Mueller miał 25 bramek.
📷 Kicker pic.twitter.com/w3Lyq5LTpA
Przed tą kolejką wyglądało to tak.
Robert Lewandowski chyba czyta @KatowickiSport, bo po ostatniej kolejce ligowej pisaliśmy o nim tak: #bundesTAK pic.twitter.com/7tKhfafCyN
— Piotrek Tubacki (@P_Tub) March 6, 2021