Borussia NIE SPRZEDA młodej gwiazdy!
Praktycznie w każdym okienku transferowym bardzo łakomymi kąskami na rynku są zawodnicy Borussii Dortmund, która przecież słynie z niesamowitego rozwijania umiejętności poszczególnych graczy. Zbliżające się okno również będzie ciekawe w Dortmundzie, bo wielkie kluby mogą czaić się na młode perełki klubu z Signal Iduna Park. Jednak wszystko wskazuje na to, że przynajmniej jedna z tych pereł zostanie, bo z informacji podawanych przez Fabrizio Romano wynika, że zawodnikiem nie na sprzedaż jest Jude Bellingham.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Włoski dziennikarz dość jasno zakomunikował, że szefostwo wicemistrza Niemiec nawet nie będzie przystępowało do negocjacji transferowych w sprawie sprzedaży młodziutkiego Anglika. I w sumie nie może to dziwić, bo 17-latek jest w Niemczech zaledwie niespełna rok, więc wydaje się, że jeszcze trochę za szybko na kolejny transfer tego zawodnika. Jednocześnie Borussia zapewne zdaje sobie sprawę, że zatrzymując Bellinghama u siebie, może mieć bardzo duży wpływ na jego dalszy rozwój, a to w przyszłości może przynieść większe korzyści finansowe, od tych jakie byłyby z transferu w najbliższej przyszłości.
‘Untouchable’ - Borussia Dortmund position about Jude Bellingham is still clear. They won’t negotiate with any club to sell Bellingham in the summer, there are no talks. Man Utd, Chelsea as many other clubs appreciate him, but Jude is considered ‘not for sale’. 🚫 #BVB #MUFC #CFC https://t.co/rn4cucWMFO
— Fabrizio Romano (@FabrizioRomano) May 9, 2021
Jednocześnie Bellingham nie jest jedynym zawodnikiem BVB, na którego latem będą polowały większe marki. Oczywiście najgłośniej jest o Erlingu Haalandzie, bo przecież Norwegiem interesują się wszystkie największe kluby w Europie, ale w jego przypadku Borussia również raczej nie chce pozwolić mu odejść. Inaczej sytuacja wygląda w przypadku Jadona Sancho, który brał już udział w jednej niesamowicie długiej i męczącej sadze transferowej. Miała ona miejsce rok temu i wtedy dortmundczycy dopięli swego, ostatecznie zatrzymując gracza u siebie. Jednak wszystko wskazuje na to, że w nadchodzącym oknie Anglikowi będzie łatwiej o zmianę otoczenia.
Zapewne to, ilu graczy odejdzie z Dortmundu, zależy od tego, czy Borussia zakwalifikuje się do kolejnej edycji Ligi Mistrzów. Wiemy, że brak kwalifikacji do tych rozgrywek mógłby być naprawdę sporym problemem finansowym, a to mogłoby sprawić, że BVB musiałaby sprzedać większą liczbę graczy. Przez długi czas mogliśmy mieć wątpliwości, czy dortmundczycy znajdą się w czołowej czwórce, ale ostatnie tygodnie dają nadzieję i walka o jedno z miejsc premiowanych awansem do Ligi Mistrzów będzie trwała do ostatniej minuty tego sezonu.