Ci zawodnicy Borussii Dortmund MOGĄ szukać sobie NOWYCH KLUBÓW tego lata
Jak co lato, Borussia Dortmund chce pozbyć się niepotrzebnego szrotu, który zalega jej gdzieś w szatni, aby zostawić jedynie tych piłkarzy, z którymi wiąże chociaż jakieś minimalne nadzieje. Jak na razie BVB na swojej liście do wyrzucenia ma 7 kandydatów.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Oczywiście listę tę można jeszcze poszerzyć o parę nazwisk. Wiadome przecież jest, że Borussia wyobraża sobie sprzedaż Jadona Sancho, za którego chce przytulić ok. 100 mln euro. Z klubu odszedł też Łukasz Piszczek, podobny los czeka Marcela Schmelzera, a Jeremy Toljan definitywnie pozostał w Sassuolo. To rzecz jasna nie wszystko.
No i elegancko, jeszcze Toljan, Wolf, do tego jakiś Brandt i będzie hajs na uzupełnienia składu.
— Dominik (@dommin22) June 2, 2021
Czterech zawodników wypożyczonych do innych zespołów może szukać sobie nowego pracodawcy. Są to:
- Sergio Gomez, który po dwóch latach wypożyczenia w Huesce także nie widzi się raczej w ekipie z Dortmundu;
- Leonardo Balerdi, który nawet nieźle poczyna sobie w Olympique Marsylii. W Borussii się nie przebił, ale nie wiadomo, czy Francuzi będą chcieli zapłacić 14 mln euro za wykup 22-letniego Argentyńczyka;
- Immanuel Pherai, który jest jakimś noł-nejmem wypożyczonym do holenderskiego Zwolle, a który swoją karierę w BVB zamknął w czterech obecnościach na ławce rezerwowych;
- Marius Wolf, który nawet nieźle poczynał sobie w bundesligowej Kolonii, ale na Borussię jest po prostu za słaby.
Do tego należy dopisać jeszcze trzy nazwiska aktualnie w pierwszej drużynie, które do anonimowych zdecydowanie nie należą. Informujący o tym wszystkim "Ruhr Nachrichten" wymienia trzech zawodników, których obecność na liście skreślonych jakoś przesadnie zaskakiwać nie może: Roman Bürki, Nico Schulz, Julian Brandt.
Jeśli chodzi o tego pierwszego, to już od dłuższego czasu wszystko wskazywało na to, że Szwajcar odejdzie z Borussii po 6 latach. Poziom prezentowany przez Bürkiego nie zadowalał działaczy i kibiców, przez co ten w końcówce sezonu stracił miejsce w składzie na rzecz rezerwowego Marwina Hitza. Co więcej, Hitz niedawno przedłużył swój kontrakt z klubem, a oprócz tego do Dortmundu przeniósł się Gregor Kobel ze Stuttgartu, więc jasne zrobiło się, że dla Bürkiego po prostu nie ma już miejsca w szatni. Transfer wydaje się kwestią czasu.
Nie było na co czekać, myślę że jak tylko sytuacja Maignana się wyjaśniła, ruszyli po Kobela i klepneli nim się jakiś Tottenham zjawił. Nikt w klubie nie mówił, że z finansami jest źle, to szmatławce sobie dopisywały narrację marketu. Burki od pół roku wie, że jest out, tak myślę
— Dominik (@dommin22) May 31, 2021
W przypadku Schulza mamy scenariusz typowego niewypału. Jego transfer z Hoffenheim przed dwoma laty miał sens, ale okazało się, że pewnych braków u Niemca zatuszować się nie uda, co więcej Schulz miał pewne problemy z kontuzjami. Przez moment łapał się jeszcze do reprezentacji kraju, ale szybko stało się jasne, że raczej nic z niego nie będzie, tym bardziej że trenerzy w Borussii mają na lewej obronie Raphaela Guerreiro.
Rozczarowanie Sezonu 2020/21 w głosowaniu 248 piłkarzy Bundesligi.
— Gabriel Stach (@GabrielStachPL) June 6, 2021
TOP 5:
1⃣ Shkodran Mustafi − 13,3%.
2⃣ Davie Selke − 7,3%.
3⃣ Julian Brandt − 6,9%.
4⃣ Suat Serdar − 5,2%.
5⃣ Amine Harit − 4,8%.
[Kicker]
Ostatnim, który nie spełnił pokładanych w nim nadziei, jest Julian Brandt. Ofensywny pomocnik to piłkarz świetnie wyszkolony technicznie, mający dobrą wizję gry, rewelacyjnie czujący się z piłką przy nodze... ale przy tym strasznie irytujący, podejmujący złe decyzje i taki... rozmemłany, mający problemy z walecznością i męskością. Na niego akurat kilku chętnych na pewno się znajdzie, zimą przecież mówiło się bardzo poważnie o Arsenalu, bo mimo wszystko Brandt to zawodnik o ponadprzeciętnych umiejętnościach. Musi jednak trafić do drużyny nieco słabszej od BVB, gdzie będzie głównym rozgrywającym zespołu, najlepiej zwolnionym (albo z ograniczeniem) od zadań defensywnych. Ciężki przypadek, ale gdy dawano mu więcej pola do popisu, to momenty w Dortmundzie miał. Pytanie - czy ktoś ponownie da mu to pole?