Kevin-Prince BOATENG szykuje WIELKI powrót!
Przyznaję bez bicia, że chwilę musiałem się zastanowić nad tym, gdzie obecnie występuje Kevin-Prince Boateng. Ghańczyk zmienia kluby niczym rękawiczki i wiele wskazuje na to, że wkrótce znów założy na dłonie nowy model. Chociaż "nowy" warto wziąć w duży cudzysłów, bo 34-latek szykuje wielki powrót!
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Boateng ma burzliwe i życie, i karierę piłkarską. Nie wiem za bardzo, jak tam stoi jego kariera muzyczna, ale kawałek "King" (szukajcie pod ksywą Prin$$ na YouTube) był serio sztos. W każdym razie starszy brat Jerome'a od momentu seniorskiego debiutu w Hercie Berlin zagrał w 13 klubach: Tottenhamie, Borussii Dortmund, Portsmouth, Genui, Milanie (dwa razy), Schalke, Las Palmas, Eintrachcie Frankfurt, Sassuolo, Barcelonie, Fiorentinie, Besiktasie i obecnie w Monzy - tej od Silvio Berlusconiego, gdzie grają teraz m.in. Mario Balotelli czy Christian Gytkjaer. Wiele wskazuje na to, że tego lata Boateng do tej długiej listy dopisze kolejny klub, chociaż... nie będzie to nazwa nowa.
Kevin Prince #Boateng ganz oben auf #Hertha 's Wunschliste.
— Dardais Erben (@DardaisErben) June 20, 2021
Take my Money dann wüsste ich schon wer auf mein neues Trikot kommt! #HaHoHe #HerthaBSC #GemeinsamHertha pic.twitter.com/z0XGYxMaWU
"Bild" twierdzi bowiem, że blisko ściągnięcie w swoje szeregi 34-letniego ofensywnego pomocnika jest Hertha Berlin, a więc klub, którego Boateng jest wychowankiem (i który opuścił w 2007 roku). Choć w stolicy Niemiec ostatnimi czasy siana mają jak lodu, to ten transfer były akurat darmowy z racji tego, że kontrakt piłkarza z Monzą wygasa z końcem czerwca. Byłby to na pewno ruch sentymentalny, choć... specyficzny, bo z Boatengiem nigdy nie ma pewności, czy na pewno odpali i czy aby nie poniesie go stołeczny melanż. Ghańczyk byłby jednak u siebie, w końcu urodził się w Berlinie, a grając we Włoszech potrafił polecieć do stolicy tylko po to, żeby... zjeść swojego ulubionego kebaba.
W Hercie Prin$$ miałby wcielić się w rolę Samiego Khediry, a więc znanego w Bundeslidze doświadczonego gościa, który będzie dodawał drużynie nieco światowego doświadczenia. W przypadku Khediry to co prawda nie wypaliło, no ale Boateng jest wychowankiem. Kolejna istotna w tym temacie sprawa jest taka, że nowym dyrektorem sportowym "Starej Damy" został Fredi Bobić, który w 2017 roku ściągnął Ghańczyka do Eintrachtu, gdzie ten pod okiem Niko Kovaca odbudował się i zaczął prezentować kapitalny poziom, po roku jednak odchodząc do Sassuolo. Co z tego wyjdzie - jeśli wyjdzie - tym razem, trudno stwierdzić, ale na pewno będzie to ruch ciekawy i lekko ckliwy.
#BramkaZKalendarza - 15 lutego 2012
— Bramka z Kalendarza (@BKalendarza) February 14, 2021
Kevin-Prince Boateng zdobywa kapitalną bramkę dla AC Milanu w meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów z Arsenalem. pic.twitter.com/gGLjKKu3lG
A co warto jeszcze przypomnieć, to że do wzięcia jest drugi z braci Boatengów. Ten bardziej ułożony, Jerome, także urodził się w Berlinie, także wychował się w Hercie i także będzie do wzięcia za darmo. W jego przypadku jednak kluczowe może być to, że w "Starej Damie" nie pogra w europejskich pucharach, a jego jeszcze spokojnie stać na to, aby popykać gdzieś w Lidze Mistrzów. Szkoda, bo z czysto piłkarskiego punktu widzenia Jerome w Hercie mógłby się przydać bardziej niż Kevin-Prince...