Julian Brandt ZABRAŁ GŁOS w sprawie swojego transferu
Nie toczy się kariera Juliana Brandta tak, jak chciałby sam piłkarz, kibice, jego agenci i klub, w którym występuje. Borussia Dortmund była skłonna się go pozbyć, choć nieco zmieniło w tej kwestii przyjście trenera Marco Rosego. W końcu głos w całej sprawie postanowił zabrać sam zawodnik.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi
Po Brandcie oczekiwano sobie wiele, ale koniec końców jego transfer należało uznać za zawód. Przez te 2 lata gość nie rozwinął się tak, jak oczekiwano, nie dawał swoją grą tyle radości, na ile liczono. Częściej pojawiała się irytacja z jego nijakości, decyzyjności, postawy na boisku. Świetny technik, ale delikatny, za mało męski - tak można by go opisać. Chcesz mieć użytek z Brandta? Musisz ustawić zespół pod niego, aby ten nie przejmował się zbytnio grą defensywną, a cały swój potencjał mógł pokazać w roli ofensywnego pomocnika. To jednak trochę duże wymagania.
TMW: Julian Brandt jest ceniony przez Milan, ale gracz chciałby zostać w BVB po odejściu Sancho do United. Niemiec liczy na szanse pozostania w klubie. Piłkarz jest wyceniany na 20 milionów euro. Rossoneri chcą wypożyczyć JB z opcją wykupu.
— Wojciech Guzikowski (@ilguzik459) July 26, 2021
Zimą Borussia bardzo mocno chciała go oddać na wypożyczenie do Arsenalu, co ostatecznie się nie udało. Sam piłkarz wolał zostać w Dortmundzie, choć wiedział, że lekko nie będzie. Postawił się. Twardo. To się akurat szanuje. Sęk w tym, że w klubie chciano się go tego lata pozbyć już na stałe, ale jako że do BVB przyszedł trener Marco Rose, perspektywa się zmieniła. Szkoleniowiec bowiem stwierdził, że chce Niemca w swojej drużynie i dał mu kolejną szansę. O transferze co prawda nadal się dyskutowało, coś się kręciło, ale ostatnio sprawę skomentował sam zawodnik.
Nie sądzę, abym w najbliższym czasie grał w innym zespole.
Sam nigdy nie podsycałem tych plotek transferowych. Robiły to włoskie gazety. Oczywiście miło, kiedy inne kluby wykazują zainteresowanie, ale z mojej strony nigdy nie było żadnego sygnału, żeby coś miało się zmienić.
Brandt stracił miejsce w składzie klubowym, w składzie reprezentacyjnym, grał słabo, a zarabiał dużo - 7 mln euro brutto za rok. Borussia chciała go sprzedać za 25 mln euro, ale najwyraźniej jeszcze będzie musiała się z nim "pomęczyć". Lazio i Milan były podobno zainteresowane jego usługami najmocniej, lecz obecnie nawet sam dyrektor sportowy Michael Zorc mówi o tym, że Brandt nie może doczekać się nowego startu. W Dortmundzie nadal wierzą w jego potencjał, liczą, że pokaże swoją najlepszą stronę. I tego Julianowi możemy życzyć i my.