Robi się MŁYN! Transfer Sabitzera do Bayernu powiązany z... MORIBĄ!
Takie transfery tygryski lubią najbardziej. Zależności, koneksje, powiązania, oczekiwania... Okazuje się, że choć Bayern Monachium w żaden sposób nie patrzy w stronę Barcelony, to jednak z tą Barceloną jest pośrednio powiązany! Kluczem do rozwikłania tej zagadki są natomiast dwie postaci: Marcel Sabitzer oraz Ilaix Moriba.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Temat Moriby to jedna z najgłośniejszych i najgorętszych sag transferowych tego lata. Mówimy w końcu o jednym z największych talentów "Dumy Katalonii", którego jednak Barcelona może wkrótce stracić. 18-letni pomocnik nie chce podpisać nowego kontraktu z klubem, a jego obecny wygasa za niecały rok. Młody zażądał ogromnej podwyżki i z tego też powodu Barca wkurzyła się, zesłała go do rezerw, rozpoczynając jednocześnie poszukiwania potencjalnego kupca. Wiadomo, że na Camp Nou finanse nie mają się najlepiej, więc szkoda by im było, gdyby taki piłkarz odszedł za darmo. Teraz już nie ma odwrotu.
Jak podaje dziennik AS, Ilaix Moriba zdecydował się na grę w reprezentacji Gwinei 🇬🇳
— Afrykański Futbol (@AfrykanskiF) August 22, 2021
18-letni pomocnik Barcelony przez ostatnie lata był młodzieżowym reprezentantem Hiszpanii, choć urodził się w afrykańskim kraju. pic.twitter.com/mCwBJwzFgg
Sęk w tym, że mający za sobą występy w hiszpańskiej młodzieżówce Gwinejczyk chce zarabiać dużo kasy. To zniechęca wielu kupców, którzy zamiast działać ostro, przyglądają się z boku. Ci, którzy zostali przy stole z blackjackiem to na ten moment RB Lipsk i Chelsea. Pierwsi lubią wszystko, co młode i superutalentowane, drudzy bawią się ostatnio niczym królowie. Nieznacznymi faworytami w pozyskaniu 18-latka zdają się być Niemcy, którzy jednak pozostają obecnie w pewnym klinczu.
I tutaj wchodzi do gry Marcel Sabitzer. Jak wiadomo, jedna z najbardziej identyfikacyjnych postaci RasenBallsportu bliska jest odejścia z klubu. Jego kontrakt - jak u Moriby - wygasa za niecały rok, a Lipsk nie chciałby oddawać go za darmo. Z tego też powodu chce sprzedać Austriaka już teraz, żeby jakiś grosz wpadł na klubowe konto. Głównym zainteresowanym jest Bayern Monachium. Bawarczycy jednak mają ogromną biedę, żeby zapłacić śmiesznie niską cenę, jaką za tego niezwykle uniwersalnego i świetnie wyszkolonego technicznie zawodnika żądają "Byki". Początkowo była mowa o niecałych 20 mln euro, teraz to nawet... 13-14 mln. Co więcej, piłkarza doskonale zna nowy trener Bawarczyków Julian Nagelsmann, z którym Sabitzer pracował w Lipsku.
Okazuje się, że temat Moriby w Lipsku nie jest jeszcze zamknięty. Sprawa jest jednak taka, że najpierw musi odejść Sabitzer, a podobno RB zaczyna schodzić z jego ceny. Co ciekawe, obaj piłkarze mają tego samego agenta.
— Piotrek Tubacki (@P_Tub) August 23, 2021
Władze Bayernu podkreślają, że nie będzie transferów, dopóki nie uda się kogoś sprzedać, ale niewykluczone, że bliżej końca okienka w końcu się ugną i wyłożą jakieś oszczędności ze skarpety. Kadra drużyny jest żenująco wąska i taki 27-latek byłby tam idealnym nabytkiem. Cena jego zakupu może pójść jeszcze nieco w dół, bo Lipskowi także zależy na czasie. Chodzi właśnie o Moribę, który raczej nie dołączy do RB, jeśli ten wcześniej nie sprzeda do Monachium Sabitzera. Jeśli więc Barcelona chce kasy - a będzie to pieniądz mniej więcej porównywalny do ceny Austriaka - to musi pospieszyć Bayern, który zwleka i zwleka. Okienko transferowe natomiast zamyka się już za tydzień... Media spekulują, że istotne w tym zamieszaniu może być to, że i Moriba, i Sabitzer mają tego samego agenta.