Agent HAALANDA żądał OGROMNYCH pieniędzy dla swojego klienta!
To, że cały świat chciałby Erlinga Haalanda, wiemy wszyscy. Wiemy również, że nie będzie to tani biznes. Oczekiwania finansowe Borussii Dortmund odgoniły tego lata wszystkich chętnych, ale nawet jeśli ktoś by się jednak szarpnął na 180 mln euro, mógłby zostać położony na łopatki przez tygodniówkę napastnika!
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Gdy 1,5 roku temu BVB ściągnęła Norwega z Salzburga za 20 mln euro, można było mówić o promocji. Cała Europa wiedziała już o tym chłopaku, który robił furorę w barwach austriackiego RB, ale jednocześnie wszyscy czekali, żeby zobaczyć, czy napastnik sprawdzi się w mocniejszej lidze. 63 mecze, 62 gole, 18 asyst dla BVB. Chyba dał rade, nie sądzicie?
Liczby? Correa strzelił 8 goli z 11 celnych strzałów. Haaland? 8 z 18. Lewy? 8 z 21. Messi i Mbappé? 7 z 15. Od meczu z Betisem xG Correi to 3,19 – ma 8 goli. Nikt w Europie nie ma większej różnicy między xG a golami (+4,81). Nikt nie potrzebuje tak mało strzałów na gola (2,6).
— Jakub Kręcidło (@J_Krecidlo) August 24, 2021
Kwestią czasu jest, aż Haaland pójdzie dalej w świat. Jego kontrakt z Borussią obowiązuje do 2024 roku, więc klub jest w stosunkowo komfortowej pozycji. Kilka ekip rozważało ściągnięcie w swoje szeregi 21-letniego snajpera już tego lata, ale 180 mln euro, jakie rzekomo mieli zaśpiewać Niemcy, skutecznie ostudziło ich nastroje. Chelsea wolała zaoszczędzić nieco grosza i wyłożyć 115 mln euro na Romelu Lukaku. Wciąż dużo, ale ale jednak 65 mln zostało w kieszeni. Głupim byłby ten, kto już teraz wyłożyłby tyle siana na Haalanda, ponieważ w przyszłym roku w życie wejdzie bardzo ciekawa klauzula odstępnego zawarta w jego kontrakcie. Norweg będzie wówczas do kupienia za... 75 mln euro, które ewentualnie może podskoczyć do 90 mln po spełnieniu różnych warunków. W obecnych czasach można to chyba nazwać dobrą ceną.
Chelsea jednak ostro sondowała możliwość sprowadzenia skandynawskiego wonderkida, który to przecież urodził się w Anglii, w Leeds. W tamtym czasie państwo Haaland mieszkali na Wyspach, bo ojciec Erlinga, Alf-Inge, reprezentował barwy klubu prowadzonego obecnie przez Marcelo Bielsę. 21 lat później londyńczycy byli w kontrakcie z agentem napastnika, słynnym Mino Raiolą, który jednak rozłożył ich na łopatki. Christian Falk ze "Sport Bilda" napisał jasno - Raiola żądał dla swojego piłkarza pensji w wysokości 50 mln euro rocznie, a kolejne 40 mln euro miały wynosić prowizje dla jego przedstawicieli, czyli pewnie samego Raioli i Alfa-Inge. 50 mln za rok!
50 milionów euro brutto rocznie dla Haalanda? Jaja, przecież to półka top topów. Ciekawe czy znajdzie się chętny. W Premier League też to chyba nie przejdzie. https://t.co/sXxsBaZSmF
— Maciek Zaremba (@ZarembaMac) August 25, 2021
Nie wiadomo oczywiście, czy chodzi o brutto, czy netto - zapewne to pierwsze - ale i tak kwota mogła powalić. Ogólny koszt transferu wyniósłby więc jakieś skrajnie chore pieniądze, a mimo wszystko mówimy ciągle o 21-letnim zawodniku. Owszem, to gracz z topu, ale ma jeszcze wiele do dopracowania... Taka kasa! Chelsea rzecz jasna uśmiechnęła się tylko grzecznie, wstała od stołu i wyszła, ale ten temat prędzej czy później znowu powróci. Można szykować się już na to, że przyszłoroczny transfer z udziałem Erlinga Haalanda będzie prawdziwą bombą.