Bayern PRZEGRAŁ, a Lewandowski ZNÓW nie strzelił
Jakich my czasów dożyliśmy, że kiedy Robert Lewandowski nie strzela gola w dwóch meczach ligowych, ludzie zaczynają panikować. A takie są fakty. Polak nic nie "ukłuł", a Bayern przegrał pierwszy mecz w sezonie, czym ewidentnie zaskoczył drogowców.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Bayern Monachium - Eintracht Frankfurt 1:2 (1:1)
1:0 - Goretzka, 29 min
1:1 - Hinteregger, 32 min
1:2 - Kostić, 83 min
Składy:
- Bayern: Neuer - Süle (75. Sabitzer), Upamecano, Hernandez, Davies - Kimmich, Goretzka - Gnabry (70. Musiala), Müller, Sane (81. Choupo-Moting) - Lewandowski
- Eintracht: Trapp - Tuta (84. Hrustić), Ilsanker, Hinteregger - Toure (61. da Costa), Sow, Jakić, Chandler - Lindström (61. Hauge), Borre (78. Lammers), Kostić
No dobra. Lewandowski zaliczył asystę (ciut przypadkową) przy golu Leona Goretzki. Wtedy nikt nawet nie śmiał śnić, że cokolwiek dziwnego wydarzy się w tym spotkaniu. Ot, Bayern w pierwszej połowie napoczął rywala, który nie radzi sobie ostatnio najlepiej. Bo musicie wiedzieć, że Eintracht to ledwo zipie w tych rozgrywkach. Nic tylko remisuje. Ostatnio co prawda pokonał w Lidze Europy Royal Antwerp, ale... było to dopiero pierwsze zwycięstwo licząc cały sezon! 30 września! W dodatku zdobyte ledwo co, rzutem na taśmę, po karnym w samej końcówce. W Bundeslidze natomiast frankfurtczycy po porażce w pierwszej kolejce zremisowali 5 kolejnych meczów, z czego 4 ostatnie rezultatem 1:1. Jaja.
Mówiłem we wtorkowym #BundesTalk, że Eintracht odpali, jeśli Glasner zmieni ustawienie na trójkę z tyłu. No i zmienił, a potem w czwartek 1:0 z Antwerpią, a teraz 2:1 z Bayernem. Brawo :)
— Marcin Borzęcki (@m_borzecki) October 3, 2021
Gra "Orłów" także nie wyglądała w minionych tygdniach zbyt dobrze, w przeciwieństwie do tego, co prezentowali monachijczycy. Trener Julian Nagelsmann notował imponujące wejście w nowy zespół, który z każdym kolejnym meczem rozwijał się i niczym nastolatek poznający swoje ciało, dopracowywał kolejne elementy piłkarskiego rzemiosła. Dzisiaj jednak wyłożył się na tym, co miał poprawić przede wszystkim - stały fragment gry (1:1) oraz obrona kontry (1:2). Remis Eintrachtowi dał ten, który zanotował stratę powodującą pierwszą bramkę, czyli Martin Hinteregger. Na prowadzenie gości wyprowadził z kolei największy gwiazdor, Filip Kostić, bez którego trudno wyobrazić sobie ekipę z Frankfurtu.
Festiwal bezradności i zmarnowanych okazji. Upamecano praktycznie odpowiedzialny za obie bramki. Kevin Trapp niczym Sommer w pojedynkach z Bayernem.
— Gabriel Stach (@GabrielStachPL) October 3, 2021
Każda seria kiedyś się kończy. Pora rozpocząć nową po przerwie reprezentacyjnej.
Co na to Lewandowski? No nic. Oddał 4 z 20 uderzeń w tym meczu, ale Kevin Trapp był bramce Eintrachtu jak skała (przy bramce Goretzki nie miał za wiele do gadania). W zeszłym tygodniu "Lewy" nie strzelił nic Greuther Fürth, tym razem nic nie wpadło do siatki "Orłów". Czy to coś znaczy? Raczej nie. W środku tygodnia w końcu Polak zapakował dwie bramki Dynamu Kijów. Od jakiegoś czasu Lewandowski podkreśla na każdym kroku, że na tym etapie kariery coraz większy nacisk kładzie na grę zespołową, na pomaganie kolegom, co dzisiejsza asysta tylko udowodniła. Nie zmienia to rzecz jasna faktu, że mógłby coś znowu strzelić...