Niemcy donoszą - Lewandowski SFRUSTROWANY w Monachium
Wszelkie doniesienia o rzekomych problemach Roberta Lewandowskiego, które nie pochodzą z rzetelnych niemieckich źródeł, najczęściej można włożyć między bajki. Jeśli jednak o frustracji gwiazdy Bayernu Monachium informuje słynny "Sport Bild", to znaczy, że coś musi być na rzeczy...
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Okładkowy temat tabloidu zapewne zrobiłby w Polsce furorę, chociaż z racji wczorajszego meczu z Albanią i latających butelek (więcej TUTAJ) oczy ludzi zwrócone są w inną stronę. A może jednak warto zerknąć na doniesienia zza Odry, ponieważ według nich Robert Lewandowski ma być... wkurzony i sfrustrowany tym, co się dzieje w Bayernie. Czemu? Powodów jest kilka.
Coś w tym nowego? Zaskoczenie? Lewy po każdym swoim słabszym meczu jest wkurzony. Bez kija nie podchodź. Taki charakter. Zbyt ambitny :)
— TeJot 88 (@tadek_j88) October 13, 2021
Przede wszystkim Polak irytuje się faktem, że... nie strzela goli. Jeszcze nie tak dawno notował w Bundeslidze serię 15 spotkań ze zdobytą bramką, ale meczem z beniaminkiem Greuther Fürth przerwał ją, a do siatki nie trafił także w następnej kolejce, przeciwko Eintrachtowi Frankfurt (chociaż zaliczył asystę). Już po tym pierwszym spotkaniu widać było, że jest nie w sosie, a brak gola z "Orłami" tylko pogłębił frustrację. Na jego szczęście z powodu kontuzji w klasyfikacji strzelców nie odjechał mu Erling Haaland, który ma dokładnie taki sam dorobek bramkowy, jak Lewandowski.
Zdaniem dziennikarzy, trener Julian Nagelsmann musiał dodatkowo... uspokajać "Lewego" po meczu z Fürth, więc nowego znaczenia nabierają jego słowa, brzmiące wtedy dość dziwnie, że: "ma nadzieję, iż Lewandowski w następnym meczu znów zacznie strzelać". No zacznie, w czym problem? Ano w tym, że ambitnemu napastnikowi nawet jedno spotkanie zrobiło różnicę. Kilka dni potem co prawda dwa razy pokonał golkipera Dynama Kijów w Lidze Mistrzów, ale koledzy i tak widzieli, że jego frustracja pogłębia się. Przed starciem z Eintrachtem Polak nie zjawił się na drużynowym spotkaniu organizowanym przez Manuela Neuera.
"Sport Bild" pisze o frustracji Lewandowskiego. Bo nie strzelił gola Greuther Fürth i nie pobił rekordu, zrobił się markotny. Bo nie włącza się go do gry kombinacyjnej tak często, jakby chciał. Bo dyrektor Hasan chwalił w mediach Haalanda. Bo chce przedłużyć o 2 lata, nie o rok
— Piotrek Tubacki (@P_Tub) October 13, 2021
Lewandowski miał też podobno narzekać, że w trakcie spotkań nie jest w wystarczającym stopniu angażowany w grę kombinacyjną. Kto wie, być może naoglądał się Karima Benzemy i też chciałby notować więcej asyst? Snajperowi nie podobały się również słowa dyrektora sportowego Bayernu, Hasana Salihamidzicia, który wychwalał Haalanda i sugerował, że być może kiedyś zdecydują się ściągnąć go do Monachium. "Lewy" uznał to za brak szacunku dla jego osoby i oczekuje więcej uznania. Hasan, jaki Haaland? Macie mnie! - mniej więcej w tę stronę.
Hasan Salihamidzic, dyrektor sportowy Bayernu: "Erling Haaland jest topowym graczem, którego prawdopodobnie chce cały świat. Oczywiście, że na niego spoglądamy. Bylibyśmy amatorami, gdybyśmy tego nie robili".
— Borussia.com.pl (@pl_borussia) August 8, 2021
[Bild]
Kontrakt piłkarza z klubem wygasa w 2023 roku i chociaż nadal daleko jest do tego, aby mówić o jego odejściu, takie "frustrujące" realia są bardzo na rękę jego agentowi, Piniemu Zahaviemu. Jak wiadomo, Izraelczyk od dawna chce wytransferować Polaka do jakiegoś klubu, który bardziej szasta pieniędzmi. Manchester City czy PSG mają być ewentualnymi opcjami, chociaż rzecz jasna nic jeszcze nie zostało ustalone. Lewandowski chce kontraktu do 2025 roku, kiedy skończy 37 lat, podczas gdy Bayern ma podobno chęć zaoferować mu umowę krótszą o rok - a więc w praktyce przedłużyć o jeden sezon obecny dokument. Bawarczycy bowiem na liście potencjalnych następców mają już wspomnianego Haalanda i młodego Karima Adeyemiego, co też specjalnie nie rajcuje "Lewego".
Nikt jeszcze z nikim się nie kontaktował - twierdzi "Sport Bild". Zahavi ma w najbliższym czasie spotkać się z piłkarzem, żeby obgadać sytuację przed lutową bądź marcową wizytą u monachijskich działaczy. Agent jest spokojny, bo niezależnie od rozwoju sytuacji, kupcy na Lewandowskiego zawsze się znajdą. Z drugiej jednak strony nawet jeśli odszedłby z Bayernu w 2023 roku, miałby już na karku swoje lata, a 35 wiosen to już niemało. Nader wszystko jednak... nadal najbardziej prawdopodobną opcją jest prolongata kontraktu z monachijczykami. Choć obecnie napastnik jest sfrustrowany, ogólnie czuje się w Bayernie dobrze, a jak doskonale wiemy, gigant z Bawarii w decydujących chwilach potrafi być bardzo przekonujący. Na razie się jednak mistrzom Niemiec nie spieszy. Ich czas nie nagli.