NAJMOCNIEJSZA drużyna Europy
Kto ma najmocniejszą psychikę na Starym Kontynencie? Bayern Monachium. Nie ma co do tego żadnych wątpliwości. Nie żadne fochające się gwiazdki PSG, nie lekko paranoiczni guardiolowcy z City, nie pękający Juventus z Barceloną, nie stąpający czasem w stronę cienia Real Madryt. Bawarczycy udowodnili swoją potęgę po raz n-ty, a swój udział miał w tym Robert Lewandowski. Z nimi nie ma żartów.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Bayer Leverkusen - Bayern Monachium 1:5 (0:5)
0:1 - Lewandowski (3),
0:2 - Lewandowski (30),
0:3 - Mueller (34),
0:4 - Gnabry (35),
0:5 - Gnabry (37),
1:5 - Schick (55)
Składy:
- LEVERKUSEN: Hradecky - Frimpong (64. Bellarabi), Kossounou, Tah, Bakker - Amiri, Demirbay - Diaby (64. Adli), Wirtz (79. Retsos), Paulinho (46. Tapsoba) - Schick (79. Alario)
- BAYERN: Neuer - Süle (72. Richards), Upamecano, Hernandez, Davies (40. Stanisić) - Kimmich, Goretzka (46. Sabitzer) - Gnabry, Müller (64. Coman), Sane - Lewandowski (64. Musiala)
Bayern nie pęka przed nikim. W skali ostatniej dekady nie było drugiej tak wybitnej drużyny - no, może Real Madryt mógłby mu dorównać, głównie w Lidze Mistrzów. Monachijczycy mieli wyraźnie słabszy moment, gdy objął ich słaby psychicznie trener Niko Kovac, ale Hansi Flick oraz Julian Nagelsmann przypomnieli wszystkim, że z Bayernem się nie zadziera. Po prostu.
Rozumiem mówiących, że Bundesliga jest nudna, bo Bayern zawsze wygrywa i nikt nie umie do niego doskoczyć; że jest Bayern i długo, długo nic... Ale to nie tylko kwestia słabości innych. Ten Bayern to po prostu potężny skurczybyk z (wg mnie) najlepszym mentalem w Europie.
— Piotrek Tubacki (@P_Tub) October 17, 2021
Wiadomo, że można mówić o słabości Bundesligi i choć jestem jej fanem, rozumiem takie argumenty i podejście. To prawda, że monachijczycy przewyższają wszystkich o kilka poziomów, przez co zdobycie przez nich mistrzostwa to tak naprawdę kwestia czasu. Ale... tu nie chodzi tylko o słabość konkurencji - głównie Dortmundu czy Lipska. Tu chodzi o to, jak POTĘŻNY jest Bayern. On po prostu nikomu na nic nie pozwala i - jak powiedział Łukasz Piszczek w studiu Viaplay - gdy przychodzi do jakiegoś hitu Bundesligi, oni traktują go jak mecz Ligi Mistrzów. Pełna powaga, byle zniszczyć rywala. To jest właśnie ten zwycięski gen, ta mentalność, to podejście. Inne kluby tego po prostu nie mają, a Bayern zbudował swoją psychikę w taki sposób, jak Robert Burneika własną masę.
Dzisiaj zostało to po raz kolejny udowodnione. Bayer Leverkusen miał na koncie dokładnie tyle samo punktów, co monachijczycy i liczył na urwanie faworytowi chociaż remisu - tym bardziej że grał u siebie. Nie ma! Bayern rozjechał przeciwnika i tu nie chodzi o to, że Leverkusen nie potrafi grać w piłkę. Monachijczycy po prostu podeszli do tego spotkania tak nabici, że rywal nie mógł nic zrobić. I wiecie co? Dzisiaj nikt w Europie by nie mógł. Nieważne w jakiej lidze by Bayern nie zagrał, tak samo zmiażdżyłby pozostałych pretendentów. Okej, z wymienionymi na początku zespołami zapewne by miał trudno, ale pamiętacie, co zrobili Bawarczycy z Barceloną rok temu? Mental.
W takiej dyspozycji można marzyć o potrójnej koronie. Wielki Bayern! Przypominają się obrazki z Londynu (Tottenham) i Lizbony (Barcelona).
— Maciek Zaremba (@ZarembaMac) October 17, 2021
Dzisiaj Leverkusen zostało rozbite jako drużyna. Bayern pokazał perfekcyjną zespołowość, podczas gdy Bayer (bez "n") z czasem zaczął stanowić tylko zbiór jednostek. W drugiej połowie błysk 18-letniego Floriana Wirtza przy asyście do Patricka Schicka dał gospodarzom honor, ale wtedy monachijczycy mieli już na koncie 5 goli. Dwa zdobył rzecz jasna Robert Lewandowski, który dogonił w klasyfikacji strzelców Erlinga Haalanda, starającego się uciec Polakowi. Koncert dali też Thomas Müller, Serge Gnabry i Joshua Kimmich, a więc wszyscy zawodnicy klasy światowej.
Tak Robert Lewandowski zdobył ósmego i dziewiątego gola w sezonie Bundesligi. Bayer na kolanach. #DomBundesligi
— Viaplay Sport Polska (@viaplaysportpl) October 17, 2021
Zamknął usta krytykom. pic.twitter.com/Goi85Sbmrk
Nic dziwnego, że coraz więcej ekspertów wieszczy Bayernowi kolejny tryumf w Lidze Mistrzów... Że wygrają Bundesligę, to pewne, ale obstawiam, że bez kłopotu daliby sobie też radę w Serie A, LaLiga i trochę więcej musieliby się napocić w Premier League. Ale też daliby radę i choć pewnie nie zdobywaliby mistrza co roku, zawartość gabloty powiększaliby regularnie.