Fatalne wieści na temat Haalanda. Wiadomo, kiedy będzie mógł wrócić do gry

Złe wieści dobiegają z Dortmundu. Jak się okazuje, kontuzja odniesiona przez Erlinga Haalanda jest groźniejsza, niż pierwotnie oczekiwano. Reprezentant Norwegii miał wrócić jeszcze przed końcem 2021 roku. Ostatnie wieści są jednak dużo mniej optymistyczne.

Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!

MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.

Walka o miano najlepszego strzelca w Bundeslidze zaczyna nabierać rozpędu. Po rozegraniu dziewięciu kolejek na szczycie znajduje się Robert Lewandowski. Napastnik mistrza Niemiec zdobył do tej pory 10 bramek. Tuż za jego plecami plasują się kolejni zawodnicy, wśród których przewodzi nazwisko Erlinga Haalanda. Reprezentant Norwegii ustrzelił do tej pory jedno trafienie mniej. Ponadto ma na swoim koncie 4 asysty, osiągając to na przestrzeni zaledwie sześciu spotkań. Wiele wskazuje jednak na to, że różnica pomiędzy zawodnikami Bayernu oraz Borussii lada moment ulegnie zmianie.

Wszystko to za sprawą urazu, którego przed kilkunastoma dniami nabawił się 21-letni napastnik. Szczegółami na temat stanu zdrowia Haalanda podzielił się w sobotę trener Borussii Dortmund, Marco Rose. Według informacji udzielonej przez niemieckiego szkoleniowca norweski atakujący doznał kontuzji mięśnia zginacza biodrowego, co sprawia, że czeka go aż kilka tygodni przerwy. Pierwotne mówiło się, iż ta potrwa nie dłużej niż do grudnia bieżącego roku. Ostatnie wieści na temat sytuacji 21-latka są jednak dużo mniej optymistyczne.

Nowymi doniesieniami w tym temacie podzielił się niemiecki portal "Bild", według którego uraz Haalanda jest nieco groźniejszy, niż początkowo informowano. Nieoficjalnie mówi się o jeszcze dłuższej pauzie, wszak 21-latek miałby wrócić do gry dopiero w styczniu 2022 roku.

Jeszcze dłuższa przerwa od grania będzie sporym obciążeniem dla Borussii Dortmund. Norweski atakujący odpowiadał bowiem za lwią część trafień dla swojego zespołu. Spośród 25 bramek zdobytych przez cały zespół na koncie 21-latka znalazło się aż 9 z nich. Ku zadowoleniu tamtejszych fanów druga siła bieżących rozgrywek Bundesligi radzi sobie nawet pod nieobecność Haalanda, wszak do tej pory tylko jedno z nich zakończyło się stratą punktów. Przed miesiącem zespół z Dortmundu uległ Borussii Monchengladbach 0:1.