Felix mógł zmienić klub latem! Czemu transfer upadł?
Joao Felix gra w ostatnich tygodniach raptem ogony spotkań, gdyż zaufanie Diego Simeone do tego zawodnika po raz kolejny uległo załamaniu. Wydaje się, że z tej sytuacji może już nie być odwrotu, dlatego spekuluje się o potencjalnym transferze Portugalczyka. Jak się okazuje, mogło do niego dojść już latem, bo po napastnika zgłosił się chętny, gotowy wydać na niego fortunę. Dla "Rojiblancos" było to jednak za mało. Gdzie mógł dziś grać Felix?
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
W Bayernie. Tak przynajmniej twierdzi niemiecki oddział "Sky Sports". Podobno to właśnie Felix, a nie Sadio Mane był pierwszym wyborem Bawarczyków, ale Atletico nie zgodziło się na ofertę opiewającą na 80 milionów euro. "Die Roten" nie lubią przepłacać, dlatego większej propozycji już nie złożyli i transfer upadł. Ostatecznie sprowadzono zamiast niego Senegalczyka za dużo mniejsze pieniądze, który na dodatek spełnia pokładane w nim oczekiwania. Właśnie dlatego o Felixie w Monachium nikt już nie myśli. Ten pociąg Portugalczykowi ewidentnie odjechał.
João Félix was an idea at Bayern last summer if the Mané deal didn't go through. There was contact over a potential €80m deal, but Atlético Madrid quickly said no and the deal was off. Félix is no longer a topic at Bayern despite contrary rumours [@Sky_Marc, @SkySportNews] pic.twitter.com/fbGOgTFYnz
— Bayern & Germany (@iMiaSanMia) October 24, 2022
Na peron na pewno podjadą jednak nowe, jeśli sytuacja zawodnika się nie zmieni. Nawet pomimo licznych chętnych finalizacja transferu będzie problemem, bo z powyższych doniesień wynika, że Atletico nie chce zbyt wiele tracić na inwestycji w Felixa, a nikt o zdrowych zmysłach nie zapłaci madrytczykom tyle, ile oni przelali swego czasu Benfice. Może się więc okazać, że Portugalczyk zostanie więźniem swojej ceny. Oby nie, bo byłoby przykro patrzeć, gdyby poszedł tą samą ścieżką co taki Coutinho.