HIT w Bundeslidze rozstrzygnięty! Podsumowanie 27 kolejki Bundesligi!

Hit nie zawiódł, chociaż Bayern tak. Czołówka nadal niezmienna jak forma Schalke. W tym tygodniu Piotrek jest w trasie więc to ja oprowadzę was dzisiaj po 27 kolejce Bundesligi.

Freiburg 1:2 Stuttgart ( 53’ Petersen – 4’, 75’ Gomez)

Kolejny genialny mecz w wykonaniu Mario Gomeza, który pokazuje, że jego problem tkwił w ekipie Wolfsburga. Tam nie strzelał za dużo bramek, ponieważ cała drużyna grała piach nie miał okazji do strzałów. W Stuttgardzie jest inaczej i widać to gołym okiem, że drużyna gra na niego. Tam nie potrzeba dwóch, trzech, czy nawet czterech strzelców bramek, wystarczy jeden ale bardzo skuteczny. Freiburg notuje ogromną zniżkę formy, bo przecież nie wygrał od czterech spotkań! Za to Petersen się budzi, bo po jednym z jego dwóch strzałów celnych padł piękny gol. Dobrze, że dół tabeli gra taki piach, że Fryburczycy są od nich stosunkowo daleko, bo aż na 5 punktów.

Augsburg 1:3 Werder Brema (63’ Khedira – 5’, 40’ Belfodil, 82’ Kruse)

Belfodil show! W tym meczu Algierczyk robił z obroną FCA co tylko chciał, a dowodem tego jest jego bramka z piątej minuty, piękny strzał po długim rogu. Drugi gol to już zasługa szczęścia, bo piłka po jego strzale odbiła się od bramkarza, a następnie od jego uda i ostatecznie trafiła do bramki. Do dwóch bramek dołożył asystę, przy równie ładniej bramce Kruse i Augsburg był na kolanach. Gospodarze, przez cały mecz nie byli w stanie wykreować zbyt wielu dobrych sytuacji, pomimo aż 6 strzałów celnych z ich strony. Mówiąc przenośnie, Werder wbił jak do siebie, tylko potknął się przechodząc i dali sobie strzelić bramkę przez Samiego Raniego Khedirę. A tutaj pierwszy gol skrzydłowego Werderu:

Borussia Mönchengladbach 3:3 Hoffenheim (33’ Drmić, 72’ Stindl, 90’ Ginter – 13’ Hübner, 58’ Kramarić, 73’ Grillitsch)

Stindl się przełamał! Coś pięknego wydarzyło się w Gladbach, bo bramkowało jego bramek tej ekipie. Gdyby nie zatracił swej formy strzeleckiej to pewnie górowałaby w tabeli Bundesligi. A przechodząc do meczu to można go określić tak – dobre meczycho. Nie zabrakło emocji oraz kontrowersji, bo nie mam pojęcia jakim cudem gol Drmicia został uznany, po podaniu od Cuisance’a piłka odbiła się od Baumanna, a następnie od ręki napastnika Źrebaków tak, że musiał tylko dołożyć nogę, aby trafić na pustą bramkę… Nawet po konsultacji z VARem, sędzia uznał gola. Mecz ten można porównać do pojedynku pięściarskiego – cios za cios. Niestety ten ostatni zadała Borussia i to w 90 minucie. Piłka po podaniu Rafaela ze skraju pola karnego, ominęła wszystkich zawodników gości i ostatecznie trafiła pod nogi Gintera, który uratował punkt swojej drużynie. Wieśniacy dobrze się broniri przez ostatnie 30 minut i ich tweet opisuje wszystko.

Tor.

Das gibt es doch nicht. (90')

⚫️ 3-3 🔵 | #BMGTSG pic.twitter.com/QDG8JDww0f

— TSG Hoffenheim (@achtzehn99) 17 marca 2018

Eintracht Frankfurt 3:0 Mainz (6’ Boateng, 23’ Jović, 41’ Rebić)

Gospodarze zakończyli ten mecz w pierwszych 45 minutach, a ich gra wyglądała perfekcyjnie. Było to dobre odkucie się po porażce z BVB (hehe), a ich gra z meczu na mecz wygląda coraz lepiej. Nie ma co się dziwić, że Niko Kovac jest przymierzany do przejęcia sterów większych klubów, bo Eintracht pod jego wodzą gra wyśmienicie. A Mainz? Fajnie, że przyjechało na ten mecz.

Hamburger SV 1:2 Hertha Berlin (25’ Santos – 56’ Lazaro, 63’ Kalou’)

Kogoś dziwi wynik tego meczu oraz to, że Hertha przegrywała przez 40 minut, nie? To bardzo dobrze, bo mnie też nie. Jej ostatnie wyniki nie budzą podziwu ani grozy u przeciwników. Na szczęście w drugiej połowie skapnęli się, że grają z HSV i nie dali jej podejść pod swoja bramkę, no dobra dali raz, ale raz to nawet Lewandowski karnego nie trafi. Hamburg jak to Hamburg, dostał wciry i ich piękne 18 punktów niezmienne od paru kolejek pięknie się prezentuje na 18 w tabeli. Tak, uwaga, na 18, bo Kolonia wygrała z Bayerem i to HSV zamyka tabelę! Tak, to jest ten rok proszę państwa.

VfL Wolfsburg 0:1 Schalke 04 (83’ Knoche)

Niebiescy zaskakują…. A nie czekaj… Znów wygrywają 1:0 podobnie jak ich rywale zza miedzy po meczu, w którym VfL dominowało (xD)! Tak to niestety bywa w dzisiejszym footballu, że chociaż walczysz o utrzymanie i grasz lepiej od wicelidera to i tak los da przeciwnikowi bramkę, nawet samobójczą. Gospodarze nie wykorzystali karnego w 76 minucie i już wtedy było wiadome, że to nie jest ich dzień. Brak skuteczności męczy 15 drużynę w tabeli od dłuższego czasu i nawet Origi jest tu bezradny. Brawa należą się dla Fährmanna, za parę świetnych interwencji. A miano frajera kolejki otrzymuje oczywiście Wolfsburg.

You played yourself ,Bundesliga #WOBS04 pic.twitter.com/Kobf0jJdxV

— Krista (@TheTeaGorre) 17 marca 2018

Borussia Dortmund 1:0 Hannover (24’ Batshuayi)

To jest ta belgijska moc w Dortmundzie. Jak ja kocham tego gościa, przez cały mecz może grać słabo, nie wykorzystać setki, ale strzeli z piętki, z powietrza po dośrodkowaniu z rzutu wolego, cały Michy. Poza tym w meczu nie działo się za wiele. Borussii zabrakło w tym meczu skuteczności i Reusa, bo założę się, że gdyby nie doznał urazu (tak, znowu) to ten mecz nie zakończyłby się jednobramkowym zwycięstwem. Warto wspomnieć o postawie Akanjiego w tym meczu, bo młody Szwajcar zagrał rewelacyjne zawody i to może podnieść jego rangę wśród obrońców BVB. A Peter Stöger może spać dziś spokojnie po kolejnym nieporywającym meczu…

GOAL! 1-0@mbatshuayi #BVBH96 pic.twitter.com/g2pQGXaYG2

— Borussen ✍🏼 (@BorussenEdits) 18 marca 2018

FC Köln 2:0 Bayer Leverkusen (9’ Osako, 69’ Zoller)

O proszę, w końcu coś ruszyło w maszynie z Kolonii, bo po blisko 6 miesiącach opuścili 18 miejsce w tabeli! Brawo! Oddali je HSV o czym pisałem wyżej, miło z ich strony. Jeżeli tak dalej pójdzie, to za trzy, cztery kolejki mogą opuścić strefę spadkową. Mocy na pewno doda im ta wygrana bowiem były to Derby Nadrenii. Spotkanie to pomimo wyniku, było bardzo wyrównane, a oba zespoły oddały 3 strzały celne na bramkę, niestety dla kibiców Aptekarzy, Bernd Leno nie grzeszył dzisiaj formą. Wygraną Kolonii ułatwił Alairo, który dostał czerwona kartkę w 33 minucie meczu za dosłowne znokautowanie Maroha. Tutaj możecie zobaczyć skrót tego meczu:

Face au @bayer04fussball le @fckoeln glane sa 5e victoire de la saison et délaisse la lanterne rouge de @Bundesliga_DE #KOEB04 pic.twitter.com/oISjolPZxz

— VOOsport (@VOOsport) 18 marca 2018

RB Lipsk 2:1 Bayern Monachium (37’ Keita, 56’ Werner – 12’ Wagner)

Patrząc na składy obu drużyn, można pomyśleć, że to jakiś żart. Hitowe spotkanie w Bundeslidze zagrały „rezerwy” Lipska i Bayernu. Moim zdaniem to wyglądało tak:

Heynckes: Hmmm… wystawmy rezerwy przecież i tak są dobre.

Hasenhuttl: Pewnie wystawią rezerwy, to też se wystawmy, niech se chłopy pobiegają.

A tak serio to na wyjściowe jedenastki miał wpływ tzw. „Czynnik UEFA” czyli zmęczenie po meczach w europejskich pucharach. U Lipska jest to zrozumiałe aczkolwiek po Bayernie się tego nie spodziewałem.

Pierwsza połowa pokazuje wielkość Bayernu. Oddali jeden strzał, Wagner strzelił gola, a potem gospodarze rzucili się na bramkę Ulreicha jak szaleni i aż dziwne, że padła tylko jedna bramka. Ten gol padł po zamieszaniu w polu karnym i Keita wstrzelił ją pod bramkarzem Bawarczyków. Bawi mnie jednak to, że kiedy opisywałem mecz Schalke, to pisałem o szczęściu w ich wykonaniu, że wygrali mecz w którym byli gorsi od rywala. Teraz zaś ciężko napisać o szczęściu Bayernu, bo to nie jest szczęście to jest ich potęga na krajowym podwórku. Jest to pewien paradoks, który ma swoje uzasadnienie. Oj Hummels, Hummels… Przy bramce Wernera na 2:1 pośliznął się i wywrócił, przez co prawdziwy „demon szybkości” Süle musiał go gonić, co jak widać nie wyszło. We dwójkę mogli bo chociaż wciąć w kleszcze, a tak to dupa blada. Akcje rozpoczął oczywiście znakomity Keita, który zaliczył asystę przy tej bramce.

Rudy to jakiś żart, gość który gra raz na jakiś czas właśnie w takim meczu mógł udowodnić swoją wartość dla zespołu, a udowodnił tylko, że jest za cienki na Bayern. Może i w Hoffe się wyróżniał, ale tutaj nie ma co liczyć na karierę w Monachium, chyba ze będzie u odpowiadać rola rezerwowego przez najbliższe parę lat.

Przez większość spotkania aż chciało się wykrzyczeć: DAJCIE MNIE TEGO LEWANDOWSKIEGO ROBBENA I THIAGO BO SIĘ PATRZEĆ NIE DA. Takie wrażenie miałem ja i aż strach pomyśleć, co by to było, jakby dzisiejsza jedenastka była tą najlepszą w Bayernie. Raczej myśleliby o kwalifikacji do Champions League niż o jej wygraniu.  

Co prawda gra Bawarczyków po wejściu Lewego i Riberyego nie zmieniła się diametralnie, jednak wyglądała już troszkę lepiej. Polak jednak powinien wywalczyć rzut karny, ponieważ po jego strzale piłka odbiła się od ręki Ilsakera. Sędzia nawet po naradzie z VARem nie przyznał rzutu karnego Bayernowi.

Ciekawym dodatkiem w tym meczu była podwójna zmiana Wernera, bo Niemiec wszedł na boisko za Sabitzera w 10 minucie spotkania, na skutek urazu Austriaka. Rozegrał dobre 70 minut, zdobył gola i Hasenhuttl zmienił go w 83 minucie meczu. Nieczęsto zdarza się taka sytuacja, więc warto o tym wspomnieć.

Upamecano i Konate są NIE-SA-MO-WI-CI! Nie mam pojęcia jakim cudem duet obrońców, którzy łącznie mają 37 lat (pierwszy z nich ma 19 drugi 18) mogą grać tak dobrze w obronie, jak starzy wyjadacze, tacy jak Hummels czy Boateng chociażby. RB Lipsk zarobi na nich miliony, grube miliony o ile zdecyduje się ich sprzedać, bo ich przyszłość jest jaśniejsza od zębów Cristiano Ronaldo.

Było to piąte spotkanie pomiędzy tymi ekipami, ale za to pierwsze, historyczne zwycięstwo Lipska. Miano zawodnika meczu bezprecedensowo otrzymuje Naby Keita. Ogólnie hicior nie zawiódł, ale liczyłem na lepszą postawę Bayernu. Się przeliczyłem.

Co tam u Polaków

• Robert Lewandowski wszedł w drugiej połowie meczu z Lipskiem i nie popisał się niczym szczególnym, jak cały Bayern.
• Łukasz Piszczek zagrał pełne 90 minut w meczu z Hannoverem, jednak nie można tego uznać za dobry występ. Jego forma spada z meczu na mecz, może asystuje, ale w defensywie popełnia głupie błędy, oby po przerwie na reprezentacje to uległo zmianie
• Eugen Polański wyszedł w podstawowej jedenastce TSG, jednak nie zachwycił trenera swoim występem i zostal zmieniony w 53 minucie
• Marcin Kamiński wszedł na ostatnie 12 minut w meczu z Freiburgiem za Ginczka
• Rafał Gikiewicz ława
• Paweł Olkowski, Bartosz Kapustka, Jakub Błaszczykowski poza kadrami swoich zespołów 

​​​​​​​ 

Autor

Mateusz Fabrowski

FTteacher