Zwrot akcji! Tuchel jednak zostanie w Niemczech?
Dosyć nieoczekiwanie, pierwsze strony piłkarskich portali i dzienników należą do Thomasa Tuchela. Moglibyśmy przypuszczać, że piankę będą spijać piłkarze popisujący się swoją formą podczas meczów reprezentacyjnych, chociażby Salah, Ronaldo czy Świerczok. Jeśli już mielibyśmy na myśli jakiegoś menedżera, byłby to jeden z selekcjonerów reprezentacji, prawdopodobnie Adam Nawałka czy jeden z trenerów innych wielkich reprezentacji. Okazuje się jednak, że o żadnym z nich nie mówi się tak często jak o Thomasie Tuchelu. Niemiecki bezrobotny narobił wokół siebie szumu, a w zasadzie to narobiono go za niego, przez fakt łączenia go z Arsenalem, z którym według bardzo wiarygodnego Kickera miał być już dogadany. Jak ostatnio Niemcy donosili o przejściu do brytyjskiego zespołu, to teraz, w przewrotny sposób, Anglicy podają informację o tym, jakoby Tuchel miał dogadać się z niemieckim gigantem.
Sky Sports News twierdzi bowiem, że porozumienia na linii Arsenal - Tuchel nigdy nie było, prawdopodobnie ze względu na osobą Svena Mislintata, z którym Niemiec był skonfliktowany w Borussii. Co więcej, Londyńczycy mieli nawet nie podejmować rozmów z byłym trenerem Dortmundczyków, gdyż byli przekonani, że zaklepał go Bayern. Właśnie Sky Sports donosi, że wcześniej wspomniane porozumienie z Bawarczykami zostało osiągnięte i to właśnie obecny zespół Roberta Lewandowskiego będzie w przyszłym sezonie prowadzony przez Tuchela, a nie Kanonierzy.
Należy jednak te plotki o Tuchelu brać z dozą coraz większej ostrożności. W zasadzie z dnia na dzień jego sytuacja zmienia się o sto osiemdziesiąt stopni. Inne media wciąż wspominają, że zainteresowane są nim inne europejskie potęgi, głównie Chelsea i PSG. Najbardziej prawdopodobny wydaje się jednak Bayern, ponieważ Tuchel nie pracował jeszcze za granicą, więc jeśli gdzieś ma mu pójść dobrze, to w Bundeslidze. Mało tego, dostanie przygotowany po Heynckesie skład, więc w zasadzie jedynym obowiązkiem wypisanym na jego kontrakcie powinno być: "Nie spieprz tego."