Schalke wzmacnia obronę przed Ligą Mistrzów
W trzech ostatnich sezonach Schalke spisywało się nieco poniżej oczekiwań i za każdym razem kończyło sezon poza wymarzoną Ligą Mistrzów. Rok temu było już w ogóle tragicznie, ponieważ zespół prowadzony wówczas przez Markusa Weinzierla zajął dopiero dziesiąte miejsce, grając taką padakę, że aż żal mi było kibiców Königsblauen. Ale tak tylko trochę. Teraz mają w Gelsenkirchen Domenico Tedesco i choć oglądanie gry jego drużyny jest tak przyjemne jak wyrywanie zęba młotkiem, to jednak, skubany, robi wyniki, jest na drugim miejscu w tabeli i najprawdopodobniej powróci z S04 do Champions League. Dlatego trzeba będzie się wzmocnić, a jako że Niemcy lubią robić to po kosztach, Schalke sięgnie najprawdopodobniej po jednego z najlepszych stoperów tego sezonu Bundesligi, czyli Salifa Sane z Hannoveru.
Sytuacja jest w zasadzie prosta. Senegalski obrońca poinformował władze swojego klubu, że po sezonie odejdzie, wykorzystując zawartą w jego kontrakcie klauzulę wykupu, która wynosi 8 mln euro na zagranicę i 11 mln euro na Bundesligę. Hannover najprawdopodobniej dostanie tę większą sumkę, ponieważ zdaniem kickera prawie pewne jest, że Sane przeniesie się właśnie do Schalke. O stopera walczyła jeszcze Borussia Dortmund, ale lokalny rywal wygrał w wyścigu z ekipą BVB.
Powiedział nam, że latem odejdzie.
To dla niego ostatnia szansa, żeby w tym wieku zagrać w Lidze Mistrzów. To jest jego priorytetem.
Mówili przedstawiciele Hannoveru, prezydent klubu Martin Kind oraz dyrektor sportowy Horst Heldt, którzy w pełni rozumieją podjętą przez niego decyzję. 27-latek gra w H96 od 2013 roku, kiedy za 2 mln euro przyszedł z francuskiego Nancy. Od tamtego momentu bardzo się rozwinął i o jego transferze na poważnie mówiło się już w 2016 roku, kiedy ekipa Die Roten spadała z Bundesligi. Senegalczyk jednak pozostał w zespole i mieście, w którym czuje się bardzo dobrze, po rocznej banicji powrócił do elity i stał się jednym z jej najlepszych aktorów. Jesień Sane miał kapitalną, był chwalony z każdej strony i podtrzymał niemalejące zainteresowanie jego osobą. Jest generałem defensywy H96 i trudno dziwić się temu, że zdecydował się postawić kolejny krok w swojej karierze. Zapewnienie sobie jego usług jeszcze przed Mundialem, na którym to będzie przecież rywalizował bezpośrednio z Robertem Lewandowskim, będzie świetnym ruchem w wykonaniu Schalke.
A każdy taki zakup się w Gelsenkirchen przyda. Na ich defensywę zbytnio narzekać nie można, bo jest ona naprawdę bardzo solidna. Na tę chwilę Königsblauen stracili 33 gole w 29 meczach, czyli tyle samo co chwalona obrona Eintrachtu Frankfurt. Mniej stracił tylko Bayern. W bramce jest wyśmienity Fährmann, który zdecydowanie powinien w końcu otrzymać szansę od Joachima Löwa; trójką stoperów dowodzi generał Naldo, mający do pomocy Nastasicia oraz Kehrera lub Stambouliego. Ci dwaj ostatni są zdecydowanie najsłabszymi ogniwami w całej linii defensywnej, więc Sane mógłby pewnie zastąpić któregoś z nich, ewentualnie przejąć schedę po przeżywającym drugą młodość Naldo. Brazylijczyk ma przecież te 35-lat na karku, we wrześniu skończy 36, a w takich przypadkach nigdy nie wiadomo kiedy nastąpi nagła obniżka formy. Zakup Senegalczyka będzie więc, moim zdaniem, strzałem w dziesiątkę i nie mam co do tego żadnych wątpliwości.
AKTUALIZACJA:
Transfer oficjalnie klepnięty.
Salif #Sane wird Schalker! 🔵⚪️ Alle Infos zum Transfer 👉 https://t.co/b9QdaC8yIz #S04 pic.twitter.com/5aOwLMAsYr
— FC Schalke 04 (@s04) 12 kwietnia 2018