Trzy kolejki do końca sezonu Bundesligi. Co z tą Ligą Mistrzów? Czy HSV w końcu spadnie?
Bundesliga
27-04-2018

Trzy kolejki do końca sezonu Bundesligi. Co z tą Ligą Mistrzów? Czy HSV w końcu spadnie?

-
0
0
+
Udostępnij

Trzy to bardzo dobra liczba. Mając trzy, można zaliczyć studia. Trzy ręce przydałyby się każdemu człowiekowi. Trzy tysiące netto to świetny zarobek w polskich realiach. Trzy miejsca ma wymarzone przez wszystkich sportowców podium. W Bundeslidze trójka też coś oznacza, a chodzi o kolejki, które zostały do jej zakończenia. Tylko trzy mecze mają wszystkie drużyny, aby osiągnąć określone cele, a nie będzie o to łatwo. Kto w końcu zagra w tej Lidze Mistrzów?

Eintracht Frankfurt przegrał aż cztery ze swoich ostatnich sześciu meczów, przez co wyraźnie odsunął się od miejsc premiowanych grą w Lidze Mistrzów. Do czwartej lokaty nie traci dużo, bo pięć punktów, ale logiczne jest to, że więcej zależy tak naprawdę od jego rywali niż od niego samego. Inni muszą pogubić punkty, żeby Orły miały uchyloną furtkę do załapania się na Champions League. Ale to jedna kwestia, bo druga jest taka, że te punkty i tak trzeba przecież robić. A już w tej kolejce frankfurtczycy udadzą się do Monachium na mecz z Bayernem, który w myślach ma teraz zapewne przede wszystkim rewanż z Realem Madryt, który będzie rozegrany już we wtorek. W normalnej sytuacji Eintracht powinien modlić się o najniższy wymiar kary, ale biorąc pod uwagę, że Bawarczycy przegrali z Królewskimi spotkanie na własnym terenie i w dodatku Bundesligę mają już dawno zakończoną, można liczyć na to, że być może gigant odpuści sobie sobotni pojedynek ligowy, w którym nie gra o nic. Tym bardziej że ich kadra najszersza nie jest, w dodatku kontuzje dały o sobie znać. To świetne okazja dla podopiecznych Niko Kovaca, którzy w następnych kolejkach będą grali z HSV oraz z Schalke. Jeśli jutro wygrają, to mecz z ekipą z Gelsenkirchen może okazać się dla nich decydujący.

Punkt więcej niż Eintracht mają uzbierane piłkarze Lipska. RB przez większość sezonu łączyło grę w Bundeslidze ze zmaganiami w europejskich pucharach, więc właściwie nie dziwi fakt, że nie byli w stanie utrzymać tempa, które narzucili sobie rok temu. Obecnie do Ligi Mistrzów tracą cztery oczka i mają całkiem przyjemny terminarz, bo już jutro podejmą na wyjeździe Mainz, potem przyjmą u siebie Wolfsburg, a rozgrywki zakończą meczem w Berlinie. Wszystko to drużyny z dolnej części tabeli, które w teorii powinny pucować lachę RasenBallsportowi. Lipsk nie stracił więc realnych szans na to, żeby drugi rok z rzędu załapać się na Champions League, a na pewno im na tym zależy, bo jest to bardzo mocny argument negocjacyjny podczas letniego okienka transferowego. Kurde, ale poważnie to zdanie zabrzmiało... No w każdym razie muszą odstawiać frajerów po kątach w końcówce sezonu, a biorąc pod uwagę ich formę, może to nie być wcale takie łatwe, bo z perspektywy całego sezonu ich gra na pewno nie należy do najpiękniejszych i najskuteczniejszych. Może chociaż na końcówkę się zepną i coś wykombinują, chociaż do szczęścia są im rzecz jasna potrzebne wpadki innych zespołów.

Takich jak chociażby Hoffenheim, które ni z tego, ni z owego w ostatnich kilku meczach złapało fantastyczną formę. Podopieczni Nagelsmanna nie przegrali żadnego z poprzednich ośmiu spotkań, wykręcając w nich pięć wygranych i trzy remisy. Tydzień temu zdemolowali na wyjeździe swoich bezpośrednich rywali w walce o Ligę Mistrzów, czyli RB Lipsk, gromiąc ich aż 5:2. Wydawało się, że akurat Hoffenheim nie zobaczymy w następnym sezonie w Champions League, tułali się gdzieś w okolicach miejsc premiowanych Ligą Europy, ale na wiosnę wcisnęli pedał gazu, zredukowali bieg i odpalili nitro. Na tę chwilę to nie Eintracht, nie RB, tylko właśnie Hoffe jest najbliżej tych elitarnych rozgrywek, bo do czwartego Leverkusen traci zaledwie dwa punkty. Terminarz mają całkiem przyjazny, bo już dzisiaj podejmą u siebie nie najlepiej spisujący się Hannover, potem pojadą na niewygodny teren do Stuttgartu, a na konie zmierzą się u siebie z Borussią Dortmund. Hoffenheim traci do BVB pięć punktów i choć pozornie może się wydawać, że dortmundczycy udział w Lidze Mistrzów mają zapewniony, to z ich dyspozycją i Stögerem na ławce nic nie jest jeszcze przesądzone. Niewykluczone, że w ostatniej kolejce właśnie między Hoffenheim, a Borussią rozstrzygnie się to, która ekipa będzie reprezentować Niemcy na elitarnej arenie.

Nie można też zapominać o pozostałej gromadce, która obecnie jest goniona przez Eintracht, Lipsk i Hoffenheim. Jak już wspomniałem czwarte jest Leverkusen, które po zeszłotygodniowej porażce traci trzy oczka do Borussii Dortmund. Dwa punkty nad BVB znajduje się Schalke, na razie najpewniejsze udziału w Lidze Mistrzów, ale także plączące się lekko o własne nogi. Jeśli zespół z Gelsenkirchen pokona w sobotę Mönchengladbach, zagwarantuje sobie udział w Champions League, a o tym, czy tak będzie, dopiero się przekonamy.   

Obczajmy, co będzie działo się w poszczególnych meczach 31. kolejce Bundesligi! Ale najpierw orientacyjna tabela...

Hoffenheim vs Hannover, piątek, 20:30

Faworyt tego meczu jest tylko jeden i jest nim zdecydowanie Hoffenheim. Wyraźne cele, świetna forma i atut własnego boiska powinny wystarczyć do tego, żeby pewnie pokonać ekipę beniaminka. Tym bardziej że Hannover na wyjeździe gra bardzo słabo, w całym sezonie tylko dwa razy wygrał poza własnym stadionem, z czego ostatni raz... 21 października. W ostatnich dziewięciu meczach w ogóle tylko raz schodzili z murawy jako zwycięzcy, natomiast aż sześć razy jako pokonani. Trudno tutaj oczekiwać innego wyniku niż pewna wygrana Hoffenheim.

 

Bayern Monachium vs Eintracht Frankfurt, sobota, 15:30

Właściwie wszystko o tym meczu napisałem już powyżej.

 

Wolfsburg vs HSV, sobota, 15:30

Cytując wpis z Twittera Mateusza Kamińskiego: Labbadia jako piłkarz spędził 1,5 roku w HSV, poza tym 2-krotnie pełnił rolę trenera w Hamburgu (uratował zespół przed spadkiem po słynnych barażach z KSC). W tej kolejce jego Wolfsburg może zadecydować o definitywnym spadku HSV, jeśli wygrają też swoje mecze Freiburg i Mainz. Ten ostatni warunek może być trudny do zrealizowania, ale fakty są takie, że wygrana zdecydowanie przybliży ekipę Wilków do utrzymania. Wtedy w najgorszym wypadku będą mogli zagrać co najwyżej w barażach, co też nie jest jakimś wymarzonym scenariuszem, ale całkiem realnym, biorąc pod uwagę dyspozycję Wolfsburga. Cóż, zapowiada się u nich kolejna letnia czystka. Oby tym razem postawili nie tylko na znanych piłkarzy, ale też na kompetentnych zarządców.

 

Schalke vs Borussia Mönchengladbach, sobota, 15:30

Schalke wygrywa i definitywnie powraca do Ligi Mistrzów. Borussia ma jeszcze teoretyczne szanse na Ligę Europy, bo biorąc pod uwagę, że w finale Pucharu Niemiec zmierzą się Bayern i Eintracht, siódma lokata w Bundeslidze też da szansę na europejskie wojaże. A do tego miejsca Źrebaki tracą tylko trzy punkty. Jeśli Eintracht przerżnie "zapowiedź finału" w Monachium, a Borussia pokona Schalke, wówczas zrówna się z nimi punktowo i końcówka zrobi nam się jeszcze weselsza. Ja im tego jednak nie życzę, bo z perspektywy całego sezonu nie jest to drużyna, która zasłużyła na Ligę Europy. A Schalke to też nie byle ogórki.

 

Freiburg vs FC Köln, sobota, 15:30

Tylko królowa nauk utrzymuje jeszcze Kolonię w 2. Bundeslidze. Fani Kozłów mogą jednak liczyć na szybki powrót z rocznej banicji, dlatego że sensacyjnie swoje pozostanie w klubie ogłosili Jonas Hector oraz Timo Horn, największe gwiazdy zespołu, które bez problemu mogłyby znaleźć miejsce w każdym klubie Bundesligil oprócz Bayernu. Mecz z Freiburgiem jest więc dla nich właściwie tylko meczem o honor. Nieco inaczej sprawy mają się u gospodarzy, którzy mając tyle samo punktów co Mainz i Wolfsburg, jednak posiadając gorszy bilans bramkowy, okupują miejsce barażowe. Pokonanie słabego Köln jest im potrzebne do tego, aby przede wszystkim uciec od miejsca spadkowego i nie musieć martwić się o ligowy byt w ostatnich dwóch kolejkach. Zagrają wtedy z Gladbach i Augsburgiem.

 

Hertha Berlin vs Augsburg, sobota, 15:30

Wiem, że zawsze nabijam się z nudnego stylu Herthy Berlin, ale ten mecz zapowiada się chyba najnudniej w całym sezonie. W ostatnich dziewięciu spotkaniach tych zespołów padło aż siedem goli i cztery bezbramkowe remisy. Zarówno jedni, jak i drudzy nie grają zupełnie o nic, no chyba że w Berlinie wierzą w jakiś cud i załapanie się na Ligę Europy. Bo mają na to teoretyczne szanse. Augsburg właściwie też, ale jeszcze mniejsza.

 

Bayer Leverkusen vs Stuttgart, sobota, 18:30

Tayfun Korkut wraca do Leverkusen, z którym omal nie spadł do 2. Bundesligi w zeszłym sezonie, kiedy obejmował schedę po zwolnionym Rogerze Schmidcie. On sam powiedział, że bardzo dobrze wspomina ten czas, ale to chyba miłość bez odwzajemnienia, bo Bayer odetchnął po tym, gdy Turek w końcu opuścił ich szeregi i poszedł na zasłużone bezrobocie. Jutro to gospodarze będą faworytem, chociaż w przeciwieństwie do pracy w Leverkusen Korkut robi w Stuttgarcie kapitalną robotę. O nic specjalnego nie gra, no chyba że chce się szarpnąć na Ligę Europy, co byłoby chyba sensacją na skalę mistrzostwa Leicester. No, prawie. Ciekawostka: VfB nie pokonał Bayeru w żadnym z ostatnich 13 meczów.

 

Mainz vs RB Lipsk, niedziela, 18:30

Cały Hamburg kibicuje w tym meczu Lipskowi. Goście są oczywistym faworytem tego starcia, ścigają Ligę Mistrzów i nie będą chcieli odpuszczać, a w dodatku mogą sprawić, że HSV będzie miało spore szanse na baraże! Wystarczy, że hamburczycy pokonają Wolfsburg, a RB klepnie Mainz, dzięki czemu Hamburg będzie tracił do barażowego Mainz tylko dwa oczka. Na dwie kolejki przed końcem! Oczywiście na taki scenariusz są stosunkowo nieduże szanse, ale zaprawdę powiadam wam: HSV jeszcze nie zginęło! #TitzMusisz

 

Werder Brema vs Borussia Dortmund, niedziela, 18:00

Werder to taki zespół, przy którym zawsze pisze, że jego mecz może być ciekawy. Bremeńczycy nie pieprzą się w tańcu, grają fajny, ofensywny i przyjemny dla oka futbol, co w połączeniu z Borussią Dortmund może dać ciekawe efekty. Co prawda BVB pod Stögerem rzadko gra efektownie, co naprawdę nie powinno być trudne do wykonania, ale ostatnia wygrana 4:0 z Leverkusen daje nadzieję na dobre widowisko. Tym bardziej że Werder wystąpi u siebie! Zespół z Bremy nie gra już totalnie o nic, jakieś tam matematyczne szanse ja różne dziwne rzeczy teoretycznie ma, ale to Borussia musi wygrać, żeby uspokoić się w walce o Ligę Mistrzów.  

 

 

Komentarze0
Musisz być zalogowany aby dodawać komentarze.

Najnowsze

Betclic wprowadza grę bez podatku. Od 11 marca każdy Gracz może wygrać więcej
-
+8
+8
+
Udostępnij
Główne
10-05-2024

Betclic wprowadza grę bez podatku. Od 11 marca każdy Gracz może wygrać więcej

Główny kandydat na trenera Barcelony. Deco wkracza do akcji!
-
0
0
+
Udostępnij
Newsy
Dzisiaj

Główny kandydat na trenera Barcelony. Deco wkracza do akcji!

Słynny klub chce Xaviego. Jest ich numerem jeden!
-
0
0
+
Udostępnij
Newsy
Dzisiaj

Słynny klub chce Xaviego. Jest ich numerem jeden!

REAKCJA dziewczyny Vitora Roque, gdy ten wszedł wczoraj na boisko XD
-
+47
+47
+
Udostępnij
Grafiki
17-05-2024

REAKCJA dziewczyny Vitora Roque, gdy ten wszedł wczoraj na boisko XD

REKORD AGUERO POBITY! Oto nowy NAJMŁODSZY debiutant w lidze argentyńskiej, który ma... O.o
-
+31
+31
+
Udostępnij
Grafiki
17-05-2024

REKORD AGUERO POBITY! Oto nowy NAJMŁODSZY debiutant w lidze argentyńskiej, który ma... O.o

HIT! Marek Papszun tym razem kandydatem na nowego trenera...
-
+35
+35
+
Udostępnij
Grafiki
17-05-2024

HIT! Marek Papszun tym razem kandydatem na nowego trenera...

FATALNY błąd Kamila Grabary.... [VIDEO]
-
+6
+6
+
Udostępnij
Video
17-05-2024

FATALNY błąd Kamila Grabary.... [VIDEO]

SZOKUJĄCE WIEŚCI z Barcelony! Zarząd jest wściekły...
-
+16
+16
+
Udostępnij
Grafiki
17-05-2024

SZOKUJĄCE WIEŚCI z Barcelony! Zarząd jest wściekły...

TAK STRZELA Fermin Lopez na 1-0 z Almerią! [VIDEO]
-
+14
+14
+
Udostępnij
Grafiki
16-05-2024

TAK STRZELA Fermin Lopez na 1-0 z Almerią! [VIDEO]

POTĘŻNE nogi u Ihlasa Bebou O.o
-
+39
+39
+
Udostępnij
Grafiki
16-05-2024

POTĘŻNE nogi u Ihlasa Bebou O.o