Dortmund: 80 mln na transfery i Alvaro Morata
Ciąg dalszy nowinek transferowych kręcących się wokół Borussii Dortmund. W poniedziałek pisałem o tym, że bliski odejścia z klubu jest Sokratis (TUTAJ), a teraz dostarczę wam kolejną porcję tego, co się w Niemczech pisze. A Bild pisze ciekawie, bo podaje, że BVB na wstępie będzie miała 80 mln na transfery, a jednym z nabytków może zostać Alvaro Morata.
Coraz więcej wskazuje na to, że zadanie kolejnej przebudowy Borussii otrzyma Lucien Favre. Szwajcar powiedział co prawda, że: "To tylko plotki i spekulacje. Całkowicie koncentruję się na moim zespole tutaj", ale oznacza to mniej więcej tyle, co fakt, że zjadłem kotleta na obiad. Czyli w sumie nic. Na razie nie ma żadnego innego kandydata do objęcia schedy po Peterze Stögerze, media trąbią tylko o szkoleniowcu Nicei, więc póki co trzymajmy się właśnie jego. Natomiast co do tej kasy...
80 mln euro to całkiem spora kwota, tym bardziej że mówimy o klubie Bundesligi, a jak wiadomo one pieniążków wydawać nie lubią. Prawie pewne jest to, że suma ta przeskoczy 100 mln euro, bo bankowo ktoś z BVB latem odejdzie. Wspomniany Sokratis to już 15-20 mln euro, a są jeszcze sugerowani w ostatnim czasie Castro, Schmelzer i Sahin, nie wiadomo co z ananasami pokroju Rodego, Schürrlego, a nawet Guerreiro, który nie pasuje tam podobno przez charakterek. Hajs na transfery będą mieli na pewno.
PS o Rode nigdzie za bardzo się nie gada, co jest według mnie mega dziwne, bo to ananas jakich mało. Ale pewnie jest to tak nudne i nikogo nie obchodzące nazwisko, że większość nawet nie zauważy, jak wepchną go do jakiejś Norymbergi czy innej Fortuny Düsseldorf, które to zobaczymy w Bundeslidze w przyszłym sezonie.
Na Signal Iduna Park hajs będą chcieli wydać na trzech obrońców, środkowego pomocnika i napastnika, a przynajmniej tak twierdzi Bild. Liczba defensorów z jednej strony może zaskakiwać, bo trzech to od cholery typa, a z drugiej można ją racjonalnie wytłumaczyć. Przecież w kończącym się sezonie właśnie ta formacja wyglądała w Borussii zdecydowanie najgorzej i przyprawiała kibiców o zawał serca. Stoper jest koniecznością, tym bardziej że odejdzie Sokratis, możliwe, że przyjdzie ktoś na lewo, żeby zastąpić paralityka Schmelzera, no i wkrótce powinien zostać klepnięty Stephan Lichtsteiner, konkurent dla Łukasza Piszczka. Do dortmundzkiego środka pola łączyło się Delaneya z Werderu, jednak od zeszłego tygodnia jest o nim cicho. Największym hitem jest jednak plotka o napastniku.
Alvaro Morata. W Chelsea strzelił łącznie 15 bramek w 47 meczach, więc trudno mówić o tym, że spełnił pokładane w nim nadzieje. Zresztą już przy jego zakupie wiele osób patrzyło spode łba i twierdziło, że nie jest to ktoś, kim będą mogli postraszyć w Premier League. I nie postraszyli. Londyńczycy kupili go za 66 mln euro i jeśli BVB faktycznie będzie chciała go do siebie ściągnąć, co osobiście uznałbym za super ruch, to będzie musiała wyłożyć podobną kwotę. Ja jednak bekę mam zupełnie z czego innego. Wiosną w barwach Borussii zachwycał gościu, który w Chelsea był głębokim rezerwowym, dlatego jesienią może u nich grać koleś, który był w Chelsea podstawowym grajkiem. Paradoks, nie sądzicie?