Już nie tylko Tottenham, Zaha może trafić do Bundesligi?
Choć nikt w historii nie zaliczył tak słabego początku Premier League jak Crystal Palace w minionych rozgrywkach, Orły ostatecznie utrzymały się w lidze i wcale nie musiały się o to martwić do ostatniego meczu. Oczywiście konieczna była zmiana szkoleniowca, ale prawdziwi ojcowie sukcesu nie znajdowali się nie po tej stronie linii bocznej boiska. Wiadomo, że wielu zawodników miało wpływ na wyniki, ale jeśli mielibyśmy wymienić jednego, chyba wszyscy powiedzielibyśmy to samo nazwisko. Wilfried Zaha. Iworyjczyk, który z resztą całkiem niedawno był jeszcze Anglikiem, zaliczył wyśmienity sezon. Skrzydłowy strzelił 9 bramek, a przy kolejnych 5 asystował. Jego boiskowe wyczyny nie mogły przejść niezauważone.
Najłatwiej mogli je oczywiście dostrzec inni Anglicy. Najpierw zgłosiła się po niego Chelsea, ale The Blues całkiem szybko stracili zainteresowanie. Potem na faworyta wyrósł Tottenham, który w pewnym momencie był nawet bliżej pozyskania piłkarza niż wcześniej ich sąsiedzi z Londynu. Zaha odrzucił lukratywny kontrakt oferowany przez Crystal Palace i wydawało nam się, że robi to po to, by dołączyć do Kogutów. Teraz okazuje się, że kierunek transferu wcale nie jest tak oczywisty. Zaha wcale nie musi zostać w Londynie, a ni nawet w Anglii.
Jak donosi Sport Bild, jego usługami zainteresowała się Bourssia Dortmund. Lucien Favre buduje sobie nowy zespół i chciałby zobaczyć w nim właśnie Iworyjczyka. Co ciekawe, Niemcy mają bardzo oryginalny plan na sprowadzenie skrzydłowego. W przeciwieństwie do innych zespołów nie będą oferowali tylko pieniędzy, ponieważ zamierzają zapłacić żywą walutą. Dokładnie rzecz biorąc, formą płatności ma być Andre Schurle. Niewykluczone, że Crystal Palace będzie chciało jeszcze jakąś dopłatę, ale na razie nic o tym nie wiemy.
Wydaje się, że taka oferta ma duże szanse, by przekonać nie tylko klub, ale i samego piłkarza. Orły dostaną gotowego następcę skrzydłowego, który na dodatek ma już doświadczenie w Premier League, wiec nie powinien czuć się jak mortadela wśród prosciutto. Sam Zaha prawdopodobnie skłoni się bardziej ku Borussi, mając w pamięci swoją porażkę w Manchesterze. Nie udało mu się podbić brytyjskiej czołówki, ale może z niemiecką się uda. Warto spróbować, raz Orłowi śmierć.