Święto w Dortmundzie! Klub potwierdza, że Schürrle zmienia barwy!
Jak sobie pomyślę, że najdroższym piłkarzem w historii Borussii Dortmund jest Andre Schürrle, to zastanawiam się, czy powinienem się śmiać, płakać czy może zacząć walić głową w biurko. Przy czym przed tym ostatnim trzyma mnie tylko to, że przez wywołane wstrząsy mogłaby mi spaść drukarka, a tego bym nie chciał, bo w najbliższych dniach będę jej musiał kilkukrotnie użyć. A może to i nawet dobrze, bo w ciągu tych kilku dni może okazać się, że demontaż mebla pokojowego czołem byłby całkowicie zbędny, ponieważ BVB potwierdziła, że betonowy Andre negocjuje transfer z innym klubem. Tak, tak, Schürrle zmienia drużynę!
Jaki to klub? Skąd? Za ile transfer? Dlaczego w Polsce łamana jest konstytucja i nikt z tym nic nie robi? Na te pytania wciąż nie znamy odpowiedzi, bo komunikat BVB jest bardzo lakoniczny: Andre Schürrle nie znalazł się w składzie na mecz z Manchesterem City, ponieważ jest ch*jowy jest w trakcie negocjacji z innym klubem. Serca dortmundzkich kibiców wzniosły się niczym feniksy powstałe z popiołów i radość wlała się w żółtą część Zagłębia Ruhry, bo okazało się, że życie ma jednak sens i nie trzeba będzie patrzyć z zazdrością na rywali z Gelsenkirchen, którzy takiego drewnioka w składzie nie mają. Michael Zorc, dyrektor sportowy BVB, przyznał, że mają wielu piłkarzy na pozycję 27-latka i dlatego pozwolono mu na szukanie nowego klubu. Brawo!
Doniesienia medialne wskazują, że nowym kierunkiem Schürrlego będzie jego stary kierunek, czyli Premier League. Przy czym tym razem nie trafi do klubu ze ścisłej czołówki, a raczej pokopie w zespole godnym jego boiskowego potencjału, którym prawdopodobnie zostanie Crystal Palace. Kilka dni temu pojawiła się plotka sugerująca, że Niemiec może pójść do londyńskiego zespołu, a w zamian do Dortmundu trafi Wilfried Zaha, za którego Borussia miałaby jeszcze dopłacić. 25-latek reprezentujący obecnie barwy Wybrzeża Kości Słoniowej (choć miał dwa mecze w kadrze Anglii, ale potem ogarnął, że jednak tam za dużo nie pogra) to nominalny skrzydłowy, jednak w ostatnim sezonie większość spotkań rozegrał na szpicy. W 29 występach w Premier League zdobył 9 goli i 5 asyst, co nie jest jakimś rewelacyjnym wynikiem, ale i tak dającym większe nadzieje niż fakt posiadania w składzie Schürrlego.
Gdy plotka o takim transferze ukazała się w mediach, napisałem, że w nią nie wierzę, ale teraz wygląda na to, że jednak może dojść do skutku. Nie jestem jakoś bardzo przekonany do tego Zahy, ale gorszym od Andrego chyba być się nie da.