Robben i Ribery lepsi od Martiala
Parę miesięcy chyba łączy się już Anthony'ego Martiala z Bayernem. Chociaż łączy to trochę dużo powiedziane, bo bardziej jest to jakieś medialne przebąkiwanie o ewentualnej możliwości transferu połączone z fanowskimi życzeniami i modłami. Teraz jednak pojawiły się większe konkretny, wplątanie w to Jerome'a Boatenga, ale... monachijczycy i tak nie chcą o tym słyszeć.
Sprawa prezentowała się następująco, o czym pisał brytyjski Times i później niemiecki Bild. Mourinho był skłonny do tego, żeby wymienić Martiala na Boatenga i kilka dodatkowych melonków od niemieckich sknerusków. Wszystko spoko, niby i Martial chce odejść z Manchesteru, i Boatengowi już się nudzi w Bawarii, ale transfer spełzł na niczym, a prezes monachijczyków Karl-Heinz Rummenigge wyjaśnił to tak:
Mamy czterech skrzydłowych: Ribery'ego, Robbena, Comana i Gnabry'ego, a jest jeszcze Davies, który dołączy do nas w styczniu. Nie możemy przesadzać. Niektóre kluby tak robią, ale wtedy to jest problem ich trenera.
No i tutaj akurat ma Rummenigge rację, bo Martial na tę chwilę byłby w Monachium po prostu zbędny. Co nie zmienia faktu, że... miliard razy lepszą opcją byłoby wypieprzenie z klubu duetu Robbery i zastąpienie go jednym, a konkretnym Francuzem z United! Ale nie no, wiadomo, lepiej dać emerytom nowy kontrakt i wystawić się na pośmiewisko, niż wziąć do siebie bardzo ciekawego piłkarza z Premier League, który mógłby robić różnicę. Teraz już po ptokach. Dali nowe kontrakty dziadkom, z wypożyczenia wrócił Gnabry, to już nigdzie tego Martiala nie wcisną, bo jest po prostu za późno. Tyle w temacie, brawo Bayern!
Mourinho pewnie jakoś bardzo płakać nie ma zamiaru, tyle że zamiast Boatenga będzie musiał wziąć sobie jakiegoś innego środkowego obrońcę. Mówi się o nieco przereklamowanym Harrym Maguirze i niesprawdzonym w Europie Yerrym Minie, którzy Niemcowi raczej nie mają co podskakiwać, ale zawsze są jakąś opcją. Gdyby więc Bawarczycy postępowali rozsądniej, to zarówno oni, jak i Anglicy zyskaliby w swoich kadrach dodatkową jakość. A tak dupa.