Porzućcie nadzieję. Thiago i James nigdzie nie idą
Tylko niepoprawni optymiści mogli wierzyć w to, że James Rodriguez wróci tego lata do Realu Madryt. Bardziej prawdopodobne wydawało się z kolei odejście Thiago Alcantary - czy to do Barcy, czy też do Realu. Jednak nici z tego. Do startu Bundesligi został jeszcze równy tydzień, a Bild poinformował, że nie ma szans na to, aby któryś z tych zawodników opuścił Bayern Monachium.
Sprawa z Jamesem była raczej jasna od początku. Kolumbijczyk sprawdził się w Bawarii, choć początki miał ciężkie i sam na prawie każdym kroku podkreślał, jak to on dobrze czuje się w Bayernie. To właśnie monachijczycy mają w jego kwestii najwięcej do gadania, bo oczywiście pamiętamy, że Rodriguez jest na razie wypożyczony z Realu Madryt, a Niemcy mają możliwość jego wykupu za grosze - najprawdopodobniej z niej korzystają, inaczej byliby debilami. Tego lata zaczęły pojawiać się jakieś plotki z dupy, które mówiły, że może jednak James wróci do Hiszpanii, że Królewscy mają coś w tej kwestii do gadania... Głupoty totalne, w które wplątał się jeszcze jego agent, znany Jorge Mendes. Mówiło się, że Mendes wozi się gdzieś po Madrycie i negocjuje różne rzeczy, ale z jakimiś poważnymi gierkami miało to tyle wspólnego, co nic, bo podobno chodziło mu jedynie o załatwienie podwyżki dla swojego klienta. Pic na wodę.
Natomiast co do Thiago to sprawa była już poważniejsza. Od dawna już łączyło się go z jego ukochaną Barceloną, która nieźle się dała monachijczykom wydymać, że oddała go parę lat temu za marne 25 mln euro. Gdy Alcantara jest w formie i jest przede wszystkim zdrowy, to zdecydowanie należy do piłkarzy klasy światowej na swojej pozycji i co do tego nie mam osobiście żadnych wątpliwości - sęk w tym, że kontuzje lubią go jak Cristiano żel do włosów. Jeszcze pod koniec sezonu mówiło się w mediach, że niby Hiszpan nie czuje się w Bayernie doceniony, że z góry spływa na niego krytyka i faktycznie wydawało się, że może opuścić Allianz Arenę. Jednak do Barcelony powędrował Arturo Vidal, a Thiago pozostał tam, gdzie pozostał. Później nawet zaczęto łączyć go z Realem Madryt, sytuacja miała być całkiem poważna, ale temat jak szybko wyskoczył, tak szybko upadł i obecnie nie ma o nim ani widu, ani słychu.
No i w końcu sprawę postanowił wyjaśnić doktor Bild, który stwierdził, że nie ma szans na odejście tych dwóch zawodników. Co do Jamesa to tylko pokwitowanie, ale w przypadku Alcantary jest to pierwszy tak wyraźny sygnał, mówiący o jego pozostaniu. I w sumie dobrze, bo obaj panowie są takimi piłkarzami, jakich potrzebuje i Bayern, i cała Bundesliga, których ogląda się z przyjemnością i którzy... muszą być tylko zdrowi. Bo poza tym klasa sama w sobie.