Pechowa "9" w BVB? Jest nadzieja na przełamanie!
Odkąd Robert Lewandowski opuścił Borussię Dortmund, numer 9 jest dosyć pechowy dla piłkarzy którzy go otrzymali.
Polak w 187 spotkaniach dla 8-krotnego Mistrza Niemiec zdobył 103 gole i był prawdziwą gwiazdą. Po jego głośnym transferze do Bayernu Monachium, BVB musiało szybko znaleźć zastępce na pozycję napastnika. Postawiono na króla strzelców Serie A- Ciro Immobile.
Włoski napastnik trafił do Borussii z Torino FC jako młody, dobrze zapowiadający się napastnik z doświadczeniem we włoskiej ekstraklasie. Z automatu otrzymał numer 9 jako dość stereotypowy dla napastników, na całym świecie. Po dość dobrym początkiem w Bundeslidze jak i Lidze Mistrzów, Włoch zablokował się, ponieważ miał problemy z aklimatyzacją w Niemczech. Ostatecznie jego dorobek strzelecki skończył się na 10 golach w 34 meczach, co jest miernym wynikiem. Napastnik postanowił odejść z BVB i trafił na roczne wypożyczenie do Sevilli.
W 2015 roku Borussia wypożyczyła Adnana Januzaja- młodego, dobrze rokującego skrzydłowego z Manchesteru United. On również otrzymał numer 9 na koszulce. Niemiecki klub jest dobrze znany ze "szlifowania diamentów", dlatego większość kibiców "Czerwonych Diabłów" czekało na wybuch formy Belga. Niestety, po rundzie jesiennej, BVB zdecydowało się na skrócenie wypożyczenia Januzaja. 22-letni pomocnik dla Borussii nie zdołał strzelić ani jednego gola, ale zanotował 3 asysty.
W czasie "wielkiej rewolucji" w klubie z Zagłębia Ruhry 9 przejął Emre Mor. Kolejny młody skrzydłowy, z ogromnym potencjałem. W wieku 19 lat został powołany do reprezentacji Turcji na Euro 2016, gdzie czarował wszystkich swoimi rajdami z piłką. Nie zdobył bramki na Mistrzostwach Europy, ale zaliczył jedną asystę w meczu z Czechami. Kiedy nadszedł sezon, wiadomym było, że będzie tylko zmiennikiem dla Aubameyanga, czy Reusa. W czasie rundy jesiennej trener Tuchel często wpuszczał go na ostatnie minuty i dawał grać w podstawowym składzie w spotkaniach ze "słabszymi" drużynami. Następnie przytrafiły mu się pomniejsze urazy, a ówczesny szkoleniowiec BVB nie dawał mu już za wiele szans w rundzie wiosennej minionego sezonu. W czasie poprzedniego okienka transferowego, Turek napierał na transfer definitywny i doczekał się go. Trafił do Celty Vigo za 3,25 mln Euro.
Długo na nową "dziewiątkę" nie trzeba było czekać. Trzy dni po ogłoszeniu transferu Ousmane Dembele do FC Barcelony, Andrey Yarmolenko został nowym zawodnikiem Borussii Dortmund. Ukrainiec od dłuższego czasu był łączony z przenosinami do BVB i w końcu się to udało. Negocjacje trwały krótko, ponieważ sam zawodnik kocha Borussie i zawsze chciał dla niej zagrać. 27-latek jest nadzieją na przełamanie klątwy numeru "9" i wszystko wskazuje na to, że akurat mu się to uda. Jeżeli swoją miłość do zespołu przeniesie również na boisko, to fani mogą być pewni, że będą mieli z niego wielki pożytek.
Jako kibic Borussii mogę jedynie powiedzieć, że cieszę się z transferu Yarmolenki. Takiego zawodnika potrzeba BVB- kochającego swój klub. Immobile, który narzekał na wszystko wokół, Januzaj, któremu się po prostu nie chciało nie byli godnymi kandydatami do noszenia numeru 9 na koszulce. W mojej opinii Emre Mor grał za bardzo samolubnie. Mógł mieć o wiele więcej asyst, gdyby nie jego instynkt strzelecki, którego nie umiał opanować. Zawsze szukał okazji do oddania strzału, zamiast po prostu podać. Co nie zmienia faktu, że może w przyszłości należeć do samego topu zawodników na świecie.