Sanches kolejny raz wyląduje na wypożyczeniu
Pomyśleć, że gość, który w tym momencie jest kompletnym średniakiem, jeszcze dwa lata temu był księciem piłki nożnej. Renato Sanches dostał bowiem nagrodę Złotego Chłopca i nie można powiedzieć, że było to niezasłużone. Portugalczyk był wtedy faktycznie najlepszym młokosem grającym w piłkę na tej planecie, o czym przekonało się wiele zespołów z Polską na czele. Tak wyśmienite występy zaowocowały transferem do Bayernu. Sanches mógł bowiem wtedy przebierać w ofertach wielkich klubów, ale zdecydował się ostatecznie na propozycję Bawarczyków.
Pierwszy sezon został w Monachium, ponieważ uważano, że podoła wyzwaniu, w końcu nie raz już imponował. Rzeczywistość była jednak dużo bardziej brutalna i Sanches okazał się za słaby. Co gorsza, nie był nawet wystarczająco dobry na Swansea, w którym popadł w kompletną przeciętność. Portugalczyk kompletnie nie radził sobie z presją, jaką nałożyła na niego nagroda Złotego Chłopca. Bayern ma świadomość, że pozostawienie go w Anglii, jak i zatrzymanie w swojej kadrze nie przyniosą żadnych efektów w odbudowie jego formy. Monachijczycy szukają więc dobrego kierunku, by go wypożyczyć i chyba taki znaleźli.
Jak podaje turecki Fanatik, Sanches miałby dołączyć już niedługo do Fenerbahce. Oczywiście, tak jak pisałem wyżej, ten transfer odbyłby się tylko na zasadzie wypożyczenia, ponieważ Bayern wciąż wieży w tego chłopaka i nie zamierza się go pozbywać na stałe. Stambułczycy nie mają więc co liczyć na żadne klauzule wykupu, ponieważ ich zadaniem będzie tylko i wyłącznie reanimacja formy Sanchesa.
Czy uda im się to? Mam podobne zdanie, jak w przypadku Lorisa Kariusa. Turcja nie jest miejscem, w którym popularne są piłkarskie uprzedzenia.Tam nikt nie będzie patrzył na Sanchesa przez pryzmat zmarnowanego talentu czy niezasłużonego Złotego Chłopca. Dostanie czystą kartę i jeśli zapisze ją bramkami, asystami oraz ambicją i zaangażowaniem, będzie postrzegany jako bohater i po roku wyjedzie stamtąd jako zupełnie inny, pewny siebie, młody piłkarz, którego przecież Bawarczycy tak bardzo chcą odzyskać.