O tym, co się działo w 2. kolejce Bundesligi
Herzlich willkommen! W ten piękny niedzielny wieczór, w którym Hertha pokonała moje znienawidzone Schalke, przychodzę do was z podsumowaniem minionej kolejki Bundesligi. Dziś nie ma Piotrka Tubackiego z nami, wo woli się bawić na poprawinach, ale są rzeczy ważne i ważniejsze. Zapraszam!
Hannover 96 0:0 Borussia Dortmund
Składy:
Hannover: Esser - Sorg, Anton, Wimmer - Maina, Fossum, Walace, Albornoz (86’ Ostrzolek) - Bebou (89’ Bakalorz- Asano (46’ Wood), Füllkrug
Borussia: Bürki - Piszczek, Akanji, Diallo, Schmelzer - Witsel, Dahoud (86’ Guerreiro, Delaney - Wolf, Philipp (79’ Sancho), Reus
Kiedy zobaczyłem powiadomienie z Flashscore, że mecz zakończył się wynikiem 0:0, to nie żałowałem, że wyszedłem z domu pod koniec drugiej połowy. Tracenie czasu nawet na pierwsza połowę było zbędę, bo więcej się denerwowałem nieskutecznością Philippa i Reusa, naszych super napastników. W meczu nie zagrał Alcacer bo za mało trenował z drużyną, rozumiem. Gdyby zawodnicy BVB umieli wykończyć akcje w tym meczu, to byłaby to łatwa wygrana, gdyż obrona Hannoveru grała w tym meczu okropnie. Podobnie do linii defensywnej grała też ofensywa gospodarzy, bo nie oddali celnego strzału na bramkę Bürkiego. To był bardzo nudny i wolny mecz. Oby Reus nie zaciął się po strzeleniu 100 gola w Bundeslidze, bo w tym meczu miał z 3 stuprocentowe sytuacje i ich nie wykorzystał.
Augsburg 1:1 Borussia Mönchengladbach (12’ Gregoritsch - 68’ Plea)
Składy:
Augsburg: Giefer - Schmid, Gouweleeuw, Hinteregger, Max - Koo Ja-Cheol (75’ Götze), Khedira, Baier, Hahn, Gregoritsch (90’ Ji Dong-Won), Ritcher (72’ Caiuby)
Eintracht: Sommer - Beyer (46’ Zakaria), Ginter, Jantschke, Wendt - Neuhaus (89’ Cuisance), Strobl, Hofmann - Johnson, Raffael (46’ Plea)
Sobota zaczęła się z przytupem, bo zarówno Borussia jak i Augsburg grali bardzo ofensywnie, a strzelanie rozpoczął Gregoritsch w 12. minucie dzięki dwóm błędom obrońcy gości - Jantschke. Niemiec najpierw źle rozprowadził piłkę i przejęli ją gospodarze, potem szybko podali do Maxa, a on przepięknym dośrodkowaniem obsłużył Gregoritscha, którego niedokładnie pokrył wcześniej wpomniany Jantschke. Warto wspomnieć o Johnsonie, ponieważ w pierwszej połowie miał dwie stuprocentowe sytuacje i zmarnował je koncertowo. Najpierw trafił w bramkarza w sytuacji sam na sam, a następnie obił obrońcę Augsburga, który stał na linii bramkowej. Słabo. W drugiej połowie na boisku pojawił się nowy napastnik BMG, a na imię (nazwisko) mu Plea. Francuz świetnie odnalazł się w polu karnym po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i głową wpakował piłkę do bramki. Witamy w Bundeslidze!
Bayer Leverkusen 1:3 VfL Wolfsburg (24’ Bailey - 36’ Özcan (samobój), 55’ Weghorst, 60’ Steffen)
Składy:
Bayer: Özcan - Weiser, Tah, Dragović, Wendell (59’ Aranguiz) - Havertz, Bender - Bailey, Volland (71’ Paulinho), Brandt - Alario (71’ Thelin)
Wolfsburg: Pervan - William, Knoche, Brooks, Roussillon (84’ Uduokhai) - Gerhardt, Camacho, Arnold - Steffen (67’ Mehmedi), Weghorst (81’ Ginczek), Brekalo
VfLpędzi jak szalone! Kto by się tego spodziewał, że 16 drużyna ubiegłego sezonu, po dwóch kolejkach w których grali z Schalke i Bayerem będą mieli komplet punktów? Chyba nikt i nie ma co się dziwić. Strzelanie rozpoczął przepiękny Bailey, który wyminął dwóch obrońców balansem ciała i zza pola karnego posłał piłkę do siatki. Strzał nie do obrony. Długo nie trzeba było czekać na odpowiedź, bo Gerhardt otrzymał podanie ze skrzydła od Brekalo i chciał dośrodkować piłkę, w czym przeszkodził mu bramkarz gospodarzy wbijając piłkę do własnej siatki. Dwie następne bramki dla VfL były błędami obrony gospodarzy, raz pozostawili aż 4 zawodników niekrytych, a za drugim razem Dragović dostał “laga” i tylko stał i się patrzył jak piłka podana przez Brekalo zmierza do Steffena. Austriak kompletnie złamał linię obrony i przez to jego drużyna została pozbawiona nadziei na odrobienie wyniku. Bayer musi spiąć 4 litery, bo taki start sezonu, na pewno nie był w ich planach.
Eintracht Frankfurt 1:2 Werder Brema (54’ Haller - 20’ Osako 96’ Rashica)
Składy:
Eintracht: Trapp - da Costa, Abraham, Salcedo (11’ N’Dicka), Willems ( 32’ czerwona kartka) - Torro, Fernandes - Müller (32’ Tawatha), Gacinović (68’ de Guzman), Kostić, Haller
Werder: Pavlenka (53’ Plogmann) - Gebre Selassie, Veljković, Moisander, Augustinsson - Eggestein, Bargfrede (83’ Rashica), Klaasen - Osako, Kruse, Harnik (59’ Pizzaro)
Forma Eintrachtu jest jeszcze gorsza niż przypuszczałem. Myślałem, że poza tą wpadką w Pucharze Niemiec ich forma z poprzedniego sezonu się utrzyma. Niestety Hütter nie umiał podtrzymać dobrej dyspozycji swojego zespołu i jego pozycja w klubie spada. Gdyby nie rzut karny, podytkowany po faulu Pavlenki na Gacinoviciu to gospodarze nie strzeliliby nic w tym meczu. To był ich jedyny celny strzał na bramkę. Przykra sytuacja spotkała czeskiego bramkarza, ponieważ sfaulował piłkarza Eintrachtu, ale ten przy upadku nieumyślnie uderzył go z łokcia w szczękę, przez co bramkarz stracił przytomność. Całą noc spędził w szpitalu, ale już z niego wyszedł. VAR jest przepiękny. Przydał się przy pierwszej bramce, gdzie Osako wg sędziego liniowego był na spalonym, ale po wideoweryfikacji okazało się, że sędzia się pomylił. Ostatnie minuty były już bardzo napięte, a gra była nerwowa. Goście dostali rzut wolny przed polem karnym przeciwnika i Rashica przepięknie zamienił go na bramkę. Emocje do ostatnich sekund, takie mecze uwielbiam!
#Pavlenka muss vom Platz. Alles Gute junge. #sgesvw pic.twitter.com/QujEHWCXUx
— 80er Jochen ™ (@80erJochen) 1 września 2018
Hoffenheim 3:1 Freiburg (50’, 63’ Szalai, 94’ Kramarić - 36’ Heintz)
Składy:
Hoffenheim: Baumann - Bicakcic [19’ Akpoguma (46’ Nordtveit)], Vogt, Kasim (44’ Kramarić) - Kaderabek, Bittencourt, Grillitsch, Zuber, Schulz - Joelinton, Szalai
Freiburg: Schwolow: Stenzel, Gulde (89’ Koch, Heintz, Günter - Höler (66’ Terrazzino), Gondorf, Höfler, Frantz - Petersen, Niederlechner (8`’ Waldschmidt)
Hoffenheim się odkuło i wygrało u siebie z przyszłym outsaiderem ligi. Pierwsza połowa była bardzo wyrównana, z lekką przewagą Hoffe, ale druga była już koncertem w wykonaniu gospodarzy. Wypunktowali ich perfekcyjnie i pokazali, że są o parę klas lepszymi piłkarzami. Warto też podkreślić, że mecz był też pokazem umiejętności bramkarskich. Choć Schwolow wpuścił aż 3 bramki to popisał się też paroma pięknymi paradami. Bramka Kramaricia padła po kontrataku w 94 minucie, gdzie miał przed sobą pustą bramkę bo golkiper gości wybiegł do dośrodkowania z rzutu rożnego parę sekund wcześniej. No i Freiburg znów przegrał, do tego musimy się w tym sezonie przyzwyczaić.
FC Nürnberg 1:1 Mainz (48’ Ishak - 25’ Mateta)
Składy:
Nürnberg: Bredlow - Valentini, Margreitter, Mühl, Leibold - Behrens, Petrák, Fuchs (88. Goden)- Palacios (65. Lowen), Ishak, Kubo.
Mainz: Müller - Brosinski, Bell, Niakhaté, Onisiwo (81. Mwene) - Malong, Baku, Maxim (67. Boetius), Quaison - Mateta.
Gra Mainz w tym meczu to parodia… Albo Nürnberg jest jednak bardzo mocnym zespołem, który w pierwszym meczu sezonu nie chciał odkryć wszystkich kart. Goście przez 90 minut stworzyli jedynie 6 sytuacji bramkowych. Gdzie się podziało zeszłotygodniowe Mainz? No gdzie? Nie wiem. Ten klub zawodzi coraz częściej i pokazuje, że przydałby im się spadek i sezon na otrzeźwienie, bo marnie widzę ich dalszą egzystencje w tej lidze. Już w meczu z Herthą, tydzień temu widać było klasę piłkarzy Nürnbergi i czuję, że z meczu na mecz ta maszyna będzie się rozkręcać. Spokojny jestem o ich utrzymanie w Bundeslidze.
Stuttgart 0:3 Bayern Monachium (37’ Goretzka 62’ Lewandowski, 76’ Müller)
Składy:
VfB Stuttgart: Zieler - Maffeo, Pavard, Aogo, Baumgartl, Insua - Gentner (64. Didavi), Ascacibar, G. Castro (78. Akolo), Donis (57. Thommy) - Mario Gómez.
Bayern: Neuer - Kimmich, Hummels, Boateng, Alaba - Goretzka, Alcántara - Robben (77. James Rodriguez), Müller (80. Tolisso), Ribéry (77. Gnabry) - Lewandowski.
Bayern wyjaśnił majową wpadkę na swoim stadionie i w pięknym stylu pokonał Stuttgart, który nie miał nic do powiedzenia w tym meczu. Goście byli zmotywowani podwójnie,aby wygrać ten mecz. Robert Lewandowski znów wpisał się na listę strzelców i to przepięknym golem zza pola karnego, choć pierwsza połowa w jego wykonaniu była słaba i to bardzo. Nie ma co dużo pisać o tym meczu bo to był pogrom, a gospodarze nie umieli nawet wyjść z własnej połowy. Ten Bayern wyglądał jak za starych dobrych czasów. Kiedyś to było.
RB Lipsk 1:1 Fortuna Düsseldorf (68’ Augustin - 47’ Zimmermann)
Składy:
RB Lipsk: Gulacsi - Mukiele, Ilsanker, Upamecano, Saracchi - Bruma (54. Sabitzer), Kampl, Demme (86. Poulsen), Forsberg - Augustin (70. Cunha), Werner
Fortuna: Rensing - Zimmer, Ayhan, Hoffmann, Kamiński, Giesselmann - Zimmermann (80. Stoger), Morales, Sobottka, Ducksch (90. Karaman) - Hennings (69. Raman)
No ten tego, jakby to powiedzieć… Wielki falstart zalicza drużyna RedBulla, która zremisowała dziś z beniaminkiem Bundesligi. Niedawno sami byli beniaminkami, ale ta rola bardzo szybko się odmieniła i zostali klubem z czołówki niemieckiej ekstraklasy. Debiut zaliczył Marcin Kamiński, który zagrał bardzo dobry mecz i nie popełniał błędów. Może był za bardzo statyczny w swojej obronie, ale możliwe, że to wina debiutu w nowej drużynie. Ten mecz daje bardzo duże nadzieje, jeżeli chodzi o przyszłość Polaka. Błąd za to popełnił Ayhan przepuszczając piłkę wprost pod nogi Augustina, który wyrównał wynik spotkania. Oj nawet nie wiecie jak się cieszę widząc tak bezradne RBL…
Schalke 04 0:2 Hertha Berlin (15’ 96’ Duda)
Składy:
Hertha: Jarstein - Stark, Rekik (6’ Dilrosun), Torunarigha - Lazaro, Grujic, Maier, Mittelstadt - Duda, Ibisevic (67’ Lunsterberger), Kalou (94’ Jastrzembski)
Schalke: Fahrmann - Caligiuri, Sane, Naldo, Baba (73’ Harit) - McKennie, Bentaleb, Rudy (51’ Serdar) - Konoplyanka, Uth, Embolo (57’ Burgstaller)
FENOMENALNY występ pana prezydenta Ondreja Dudy, który upokorzył słabo grające Schalke dwukrotnie. W 14. minucie meczu, zawodnik Herthy dotknął piłkę ręką we własnym polu karnym, jednak tego sędzia nie wychwycił, gra toczyła się dalej, a piłka trafiła pod nogi Naldo, który trafił prosto w bramkarza. Potem arbiter dostał sygnał od sędziego z VARu i przyznał rzut karny gospodarzom. Caligiuri przestrzelił go, a Jarstein na szybkości wykopał piłkę, ta trafiła do Dilrosuna, on podał do Dudy, a Słowak umieścił piłkę w siatce. Wspaniała kontra, po której Hertha jak to ma w zwyczaju, zaczęła się murować. Schalke przez większość meczu grało w piłkę, a “Stara Dama” czekała na kontrataki. Taka gra w wykonaniu gospodarzy jest czymś nowym, bo zazwyczaj są w roli Herthy, ale nieważne. Schalke strzelało, kreowało akcje, ale na nic to, bo Jarstein wszedł w ten sezon z wysokiego “C” i broni wszystko. Kończy się czas, ponad 90 minut na zegarze, a Konoplyanka ściga się z graczem gości i fauluje go w akcji sam na sam. Sędzia zatrzymuje grę, dyktuje rzut wolny, a Ukrainiec otrzymał czerwoną kartkę. Wiadomym już było, że Schalke przegra mecz i piłkarze stracili zapał do gry. Ondrej Duda podszedł do piłki i pięknym podkręconym strzałem posłał piłkę do bramki i zakończył się ten mecz. Duda jest przeprzeprzępiękny. Ktoś coś mówił o jakimś mistrzostwie dla Schalke? Ktoś? Nie słyszę.
Na Polaków oka rzut:
Robert Lewandowski zagrał cudowny mecz i strzelił gola zza pola karnego, oraz zaliczył asystę piętką przy bramce Müllera. Kapitalny mecz
Łukasz Piszczek zagrał 90 minut w meczu z Hannoverem, ale był to przeciętny występ
Marcin Kamiński zagrał pełny mecz z RB Lipsk, ale nie popisał się niczym szczególnym
Jakub Błaszczykowski oraz Tomasz Kucz nie załapali się do kadr swoich zespołów
Adam Bodzek jest kontuzjowany