Kimmich: "Nie potrzebuję opaski kapitana, żeby wyrażać swoje zdanie"
Gdy Joshua Kimmich przechodził dwa lata temu do Bayernu, dużo mówiło się o jego wielkim talencie. Przez ten czas młody Niemiec miał różne momenty, lepsze, gorsze, często był rzucany po kilku pozycjach na boisku, ale teraz ustabilizował swoją sytuację jako następca Philippa Lahma na prawej obronie. Ma, skubany, charakterek zwycięzcy.
Nie potrzebuję opaski kapitana, żeby mówić i wyrażać swoje zdanie.
Klub, trener, my jako piłkarze - wszyscy zdajemy sobie sprawę, że musimy coś zmienić, żeby wrócić na właściwe tory.
W tym sezonie nie opuściłem ani jednej minuty na boisku i chcę, żeby tak zostało.
To mój trzeci sezon w Bayernie. Miałem za trenerów Guardiolę, Ancelottiego i teraz Heynckesa. To świetna rzecz dla 22-latka.
Jupp Heynckes podszedł do mnie na treningu dwa razy i powiedział mi o kilku rzeczach, które mogę poprawić.
Chcę się piąć w górę w klubowej hierarchii. Wierzę, że zdobędę uznanie dzięki moim występom.
Trzeba także wspomnieć o niesamowitym wyczynie Kimmicha w reprezentacji. 22-latek zagrał w jej barwach do tej pory 24 razy, z czego w ostatnich 23 meczach nie opuścił na boisku ani minuty! Nic dziwnego, że mimo tak młodego wieku zdarzyło mu się odbierać od starszych kolegów kapitańską opaskę, gdy ci musieli zejść z murawy. Będzie z niego Pan Piłkarz przez duże "P"!