Kimmich: "Nie boję się skrytykować Boatenga czy Müllera"
Nie ma wątpliwości co do tego, że Joshua Kimmich ma wszelkie predyspozycje ku temu, żeby być wielkim piłkarzem. W każdym jego mecz widać, że 23-letni Niemiec to koleś z wielką ambicją i chęcią osiągania sukcesów. Popełnia błędy, ale stara się je jak najszybciej eliminować, przez co w pełni zrozumiałe jest to, ze zawodnik Bayernu zgromadził wokół siebie całkiem spore grono fanów. Jego pewność siebie i mentalność zwycięzcy widać gołym okiem w słowach wywiadu, którego udzielił Eurosportowi.
Kimmich to pewniak w monachijskiej ekipie. Grając na prawej obronie daje dużo jakości w ofensywie, ma świetną technikę i zmysł do gry kombinacyjnej. Jego dośrodkowania sieją spustoszenie zarówno z gry, jak i ze stałych fragmentów, czego dowodem jest chociażby to, że dwie asysty, które Niemiec zgromadził do tej pory w Bundeslidze, wzięły się z jego wrzutek po kornerach, gdy gole głową zdobywali Thomas Müller i James Rodriguez. Jednak, jak zapewne wiecie, Kimmich swoją karierę rozpoczynał jako środkowy pomocnik, na tej pozycji zaczynał także swoją przygodę w Bawarii, choć u trenera Pepa Guardioli był rzucany w każde miejsce, ze środkiem obrony włącznie. Teraz Joachim Löw, selekcjoner reprezentacji, postanowił wrócić do przeszłości i w ostatnich meczach kadry przesunął piłkarza Bayernu na pozycję obok Toniego Kroosa. Zapowiedział też, że będzie tak robił w przyszłości. Czy to mądre, czy to głupie zweryfikują następne spotkania, ale samemu Kimmichowi wcale to nie przeszkadza.
To nie jest dla mnie żaden problem. Wierzę, że mogę podołać temu zadaniu
Tak to skomentował. A oto inne ciekawe frazy z wspomnianego wywiadu udzielonego Eurosportowi:
Pomimo negatywnych rezultatów na końcu, z osobistego punktu widzenia poprzedni sezon był pozytywny. Udało mi się zostać podstawowym piłkarzem w składzie Bayernu, a to był mój pierwszy sezon na pozycji prawego obrońcy. Zagrałem we wszystkich ważnych meczach, co zawsze było moim celem.
Nie chcę być zwykłym członkiem drużyny. Chcę być liderem. To jest coś, do czego zawsze dążyłem.
Nie boję się skrytykować kogoś takiego jak Jerome Boateng czy Thomas Müller, jeśli widzę coś złego w ich grze. Nie boję się wydać Arjenowi Robbenowi polecenia. Wierzę w to, że komunikacja w sporcie jest kluczowa i dzięki niej wszyscy czerpiemy z tego korzyści.
Dla młodego gracza to bardzo ważne, żeby znać inne pozycje na boisku i zadania, jakie są z nimi związane. Bardzo mi pomogło to, że teraz gram na prawej obronie, w reprezentacji na "szóstce", a u Pepa Guardioli grałem nawet na stoperze. Wierzę, że mogę nadal się rozwijać.
Nie wiem, czy tak jak ja zaczęliście sobie wyobrażać takiego sympatycznego chłopca Kimmicha, który drze mordę do Robbena, że ma, kurde, wracać i zapierniczać, albo że ma mu częściej podawać na obieg. Ale trzeba przyznać, że 23-letni Joshua taki właśnie jest i to nie pierwszy wywiad, w którym ukazują się takie cechy charakteru. Cechy przywódcy. To będzie wielki piłkarz, który już teraz jest prawdziwym profesjonalistą skupionym na swoich celach. Czytając jego wypowiedzi, mam wrażenie, jakbym słuchał zaprogramowanego robota. Cristiano Ronaldo to on może nie jest, ale pod względem ambicji należy na pewno do światowej czołówki.