Orban nie dla Polski. Wybrał Węgry

Nie wiem, jakie macie podejście do piłki reprezentacyjnej, ale czy się to komuś podoba, czy nie, jest ona skomercjalizowana prawie w takim samym stopniu jak piłka klubowa. Co prawda trochę trudno ogarnąć transfery, bo taki Cristiano Ronaldo w reprezentacji Białorusi nie zagra, choćby nie wiadomo jak bardzo chciał. Ale jeśli ktoś jeszcze nie wystąpił w żadnej kadrze... to cyk, szybki paszporcik i już można go powołać! Williego Orbana, stopera RB Lipska, mogłyby mieć u siebie drużyny Niemiec, Polski i Węgier. Obrońca wybrał tą ostatnią.

"Jak to tak! Do świętej reprezentacji Polski bez urodzenia w Polsce, to tak nie wolno! 100% Polak musi być! Jak to z orzełkiem może grać ktoś, kto się urodził w, phu, KAISERSLAUTERN! Toż to nie po polsku brzmi!" - ktoś może zacząć krzyczeć i niech se krzyczy, jego sprawa. Willi Orban mógłby bez najmniejszych problemów grać w reprezentacji Jerzego Brzęczka, bo w połowie jest Polakiem. Jego ojciec jest Węgrem, o czym wybitnie świadczy jego nazwisko, ale za to matka to Polka. Willi urodził się jednak w Niemczech, we wspomnianym mieście na K rozsławionym dzięki Tomaszowi Hajcie, i nigdy nie ukrywał, że dla niego przede wszystkim liczy się kadra tego właśnie kraju. Jednak mimo niezłych umiejętności, które posiada, nijak mu poziomem do Matsa Hummelsa, Jerome'a Boatenga czy Niklasa Sülego, stąd też mimo blisko 26 lat na karku Orban nadal nie dostał szansy w zespole Joachima Löwa. Dlatego zdecydował się na Węgry.

Temat polskiej reprezentacji był oczywiście możliwy, ale obrońca nie za bardzo brał go pod uwagę. Ekipa "Biało-Czerwonych" jest oczywiście mocniejszą drużyną niż ekipa Madziarów, więc to tylko dobrze świadczy o Orbanie, że nie pchał się na siłę do zespołu Brzęczka. W kadrze Węgrów będzie miał okazję występować ze swoim kolegą klubowym, bramkarzem Peterem Gulacsim, z którym będą tworzyć najwyżej wycenianą (wg Transfermarktu) parę zespołu Marco Rossiego. Stoper RB przed szansą na debiut stanie 12 i 15 października, kiedy Węgrzy zagrają z Grecją i Estonią. Powinien więc sobie poradzić. Oba spotkania zostaną rozegrane w ramach dywizji C Ligi Narodów. 

Willi Orban to naprawdę bardzo solidny obrońca. Gdyby grał w reprezentacji Polski, bez wątpienia tworzyłby z Kamilem Glikiem duet nie do wygryzienia. W moim odczuciu Polak jest mimo wszystko lepszym zawodnikiem od Węgra, ale różnica nie jest jakaś kolosalna. 26-latek występuje w RB Lipsku od 2015 roku, kiedy przyszedł tam z FC Kaiserslautern, którego jest wychowankiem i od sezonu 2015/16, czyli debiutanckiego dla zespołu w Bundeslidze, jest tam kapitanem. W pierwszej, historycznej kampanii RasenBallsportu w najwyższej niemieckiej lidze Orban spisywał się kapitalnie, był wyróżniającym się stoperem, ale drugi sezon był już w jego wykonaniu znacznie słabszy. W obecnych rozgrywkach Węgrowi również daleko jest do dyspozycji sprzed dwóch lat, lecz i tak nie zmienia to faktu, że poniżej pewnego poziomu nie zdarza mu się schodzić. 

Autor

Piotr Tubacki

P_Tub