Robben w nastroju bojowym
Ostatni tydzień nie był najlepszym tygodniem w historii Bayernu Monachium. Najpierw remis w derbach Bawarii z Augsburgiem, potem porażka na niewygodnym terenie Herthy Berlin i utrata fotela lidera. Wszyscy nagle zaczęli dostrzegać, że monachijczycy to też ludzie i też da się z nimi wygrać. Nie oznacza to jednak, że sami mistrzowie Niemiec nic nie zrobią z zaistniałą sytuacją, bo Arjen Robben w swojej wypowiedzi jasno pokazał, że w drużynie nastroje są bojowe.
Augsburg z Herthą nie tylko pokazały światu, że Bayern ma swoje słabości, ale też mocno wkurzyły giganta. Obecnie trwa Oktoberfest, słynna bawarska impreza, podczas której piwo leje się hektolitrami. W ostatnich latach pozytywny klimat udzielał się także piłkarzom Bayernu, co było widać po rezultatach, ponieważ monachijczycy nie przegrali w trakcie browarowego święta od 2010 roku! 28 meczów! Aż do starcia w stolicy Niemiec. Teraz już nikt nie musi czekać na pierwszą porażkę Bayernu. Nasze zwycięstwo musi być sygnałem dla całej ligi. To dobre dla rywalizacji, wszyscy sobie przecież życzą ciekawego sezonu - mówił dyrektor sportowy berlińczyków, Michael Preetz. Ale ich wygrana nie będzie tylko sygnałem dla ligi, ale też dla samych podopiecznych Niko Kovaca. Wystarczy spojrzeć na to, co powiedział Arjen Robben:
Nie możemy dać wejść sobie na głowę. W ciągu trzech czy czterech dni świat często się zmienia. Musimy rozpocząć nową serię.
Trochę współczuję tym, którzy w najbliższych dniach będą grali z Bayernem, skoro monachijczycy koniecznie będą chcieli rozpocząć nową serię... A wiemy, że oni potrafią je ciągnąć przez parędziesiąt meczów! Z tego też powodu szczerze współczuję Ajaksowi Amsterdam, który już jutro zmierzy się z Niemcami w rozgrywkach Ligi Mistrzów. Jakby tego było mało, będą grali w Monachium. Może zaboleć i najprawdopodobniej tak będzie, bo Holendrzy są oczywiście na zupełnie innym pułapie piłkarskim niż Bayern - zresztą tak jak Augsburg czy Hertha. Jednak teraz mówimy o Champions League, wściekłych Bawarczykach, którzy nie będą mieli zamiaru odpuszczać. Poza tym sam trener Kovac powiedział:
Ci, którzy znają Bayern, wiedzą, że nie zaakceptujemy tego i zrobimy wszystko, żeby wrócić na zwycięską drogę.
Sytuacja jest ciekawa o tyle, że w następnej kolejce Bundesligi Bayern podejmie Borussię Mönchengladbach, z którą wygrał tylko 1 na 5 ostatnich spotkań, a która jest w naprawdę dobrej dyspozycji.
Aaa, co do Robbena jeszcze...
Chcemy finału Ligi Mistrzów! Konkurencja w Europie jest oczywiście wielka, ale jest to możliwe!