Kryzys w Bayernie ma się dobrze - zapowiedź 7. kolejki Bundesligi
Bundesliga
05-10-2018

Kryzys w Bayernie ma się dobrze - zapowiedź 7. kolejki Bundesligi

-
0
0
+
Udostępnij

Nie ma co owijać w bawełnę, że w Bayernie wszystko jest tak, jak powinno być, bo ewidentnie nie jest. Nie wiem, czy doniesienia medialne dobrze poinformowanych redaktorów "Bilda" i "Sport Bilda" są prawdziwe, czy może są wyssane z palca, ale jednak kilka rzeczy pewnie ma rację bytu, a niewykluczone, że tak jak to często bywa, prawda leży gdzieś po środku. Przyjrzymy się zatem tej nie najlepszej sytuacji w Monachium, a potem przelećmy po pozostałych spotkaniach 7. kolejki Bundesligi.

Na pierwszy plan wysuwa się oczywiście sytuacja sportowo-kadrowa... Kurde, ale fajną nazwę sobie wymyśliłem... Sportowo-kadrowa. No, w każdym razie jakie są wyniki, każdy widzi. W zeszłym tygodniu, we wtorek, Bayern zremisował w derbach Bawarii z Augsburgiem 1:1 po tym, jak w samej końcówce stracił gola, którego strzelił im ich były piłkarz, Felix Götze, brat Mario. Minimalizm monachijczyków został skarcony, co paradoksalne może im wyjść na dobre w dalszej perspektywie (i powiedzą "dość"), dlatego że od początku sezonu widać, że ekipa Niko Kovaca gra w trybie ekonomicznym - ale o tym za chwilę.

Później przyszedł mecz z Herthą, przegrany w Berlinie 0:2, gdzie w pierwszej połowie Bayern nie grał zupełnie nic, przez co dostał dwie bramki do przerwy. Po przerwie z kolei monachijczycy zaprezentowali pokaz nieskuteczności przeplatanej naprzemiennie z brakiem konkretów, co jednak w sporzej mierze "zawdzięczają" świetnie dysponowanej defensywie berlińczyków. No i miniony wtorek, mecz Ligi Mistrzów z Ajaxem, remis 1:1, który w Bawarii mogą zawdzięczać nieskuteczności Holendrów i Manuelowi Neuerowi, jedynemu piłkarzowi Bayernu godnemu pochwały. Słabo, słabo i jeszcze raz słabo - tak grali mistrzowie Niemiec. Po tym spotkaniu wrzenie osiągnęło szczyt, a pokrywka z garnka uderzyła w sufit.

Już wcześniej wspomniane "Obrazy" pisały co nieco o różnych kosach w szatni i nieporozumieniach z Niko Kovacem, a głównym zarzutem wysuwanym w stronę Chorwata był sposób rotowania składem. I tutaj musimy przejść do tego, jak źle zbudowana jest kadra monachijczyków, o czym pisałem, piszę i pisać będę. W co drugim moim komentarzu odnośnie FCB znajduje się przytyk związanych z ich wąskością, więc ci, którzy śledzą jako tako moje ślady w internetach, wiedzą, co o tym sądzę. A sądzę, że ich kadra ma za mało zawodników i tyle w temacie. Napiszę to kolejny raz: 19 piłkarzy na 10 pozycji do pola to za mało. Trzech jest kontuzjowanych i już mają pełne gacie. Takie Hoffenheim ma więcej stoperów niż Bayern obrońców łącznie, a pięciu z nich ma kontuzje! Aż strach myśleć, jakby byli ustawieni Bawarczycy, gdyby im przytrafiła się podobna epidemia. 

W dodatku przed jutrzejszym meczem z Borussią Mönchengladbach, o którym nieco potem, indywidualnie trenowali David Alaba i Mats Hummels, który miał jakiś wstrząs mózgu i najpewniej nie będzie mógł zagrać. Czyli na to spotkanie Bawarczycy pojadą z dwoma środkowymi obrońcami, bo w kadrze mają ogólnie aż trzech. No i Javiego Martineza od biedy. Wracając do wspomnianego wątku ekonomicznego, nie dziwi mnie więc fakt, że FCB musi grać tak, żeby zarobić, a się nie narobić, bo sztab szkoleniowy jest świadomy, że nie może zbytnio przemęczyć zespołu. Tak, to są profesjonaliści i w ogóle, ale w zawodowym futbolu na tym szczeblu liczą się detale i na wiosnę w Bayernie może zabraknąć świeżości, co będzie spowodowane przemęczeniem grajków. W ostatnich latach było tak bardzo często, więc teraz, gdy ich skład jest tak okrojony, można spodziewać się podobnego scenariusza.

Mając tak krótką ławkę, Kovac musi rotować. I piłkarze to rozumieją. Nie rozumieją jednak sposobu, w jaki Chorwat tych rotacji dokonuje. Zgodnie z najnowszymi doniesieniami "Bilda" zawodnicy mają problem z tasowaniem zespołem jak talią kart. Nie podoba im się, że ktoś, kto rozegrał bardzo dobry mecz, w następnym siada na ławce rezerwowych. Tutaj prym wkurzenia wiedzie James Rodriguez, który chciałby być ważniejszą postacią w zespole, a nie tylko gościem, który w siedmiu spotkaniach zagrał 332 minuty. Tym bardziej że Kolumbijczyk to jedna z wyraźnych gwiazd drużyny, która daje im konieczną na boisku jakość. Ale dlaczego Kovac woli nieefektywnego Thomasa Müllera? Nie wiadomo.

W związku z tym James dał popis po meczu z Ajaxem, kiedy w szatni dowalił tekstem, że "nie jesteśmy we Frankfurcie", wbijając szpilkę swojemu szkoleniowcowi. Nie jestem pewien, czy Chorwat był akurat wtedy w szatni, ale takie słowa z ust 27-latka miały paść. Dodatkowo Rodriguez opuścił stadion zaledwie 10 minut po ostatnim gwizdku i szybko udał się do domu. "Bild" spekuluje, że James ma być tak bardzo fochnięty, że nie chce zostawać w Bayernie, do którego przecież wciąż jest tylko wypożyczony. Co ciekawe przez ostatni rok wszędzie można było czytać jego wypowiedzi, mówiące, że w Monachium czuje się 10/10 i że chciałby tam właśnie zostać.

"Bild" twierdzi, że nad odejściem ma też myśleć... Hummels, w co akurat jakoś bardzo nie wierzę. Po meczu z Augsburgiem to właśnie na Niemca spadła największa krytyka ze strony trenera, który uważa go za głównego winowajcę problemów obronnych Bayernu. Zresztą sam stoper też nie jest zadowolony z sytemu rotacji Kovaca, a przynajmniej tak twierdzą media, chociaż szkoleniowiec rozkłada minuty na boisku mniej więcej po równo na wszystkich trzech środkowych obrońców.

Ale spokojnie, dziennikarze "Bilda" mają dla Was jeszcze kolejne rewelacje. Drużynie nie odpowiada podobno także to, że były szkoleniowiec Eintrachtu w gronie swoich bałkańskich pobratymców posługuje się językiem chorwackim. Chodzić ma o jego brata Roberta Kovaca, trenera bramkarzy Toniego Tapalovicia i dyrektora sportowego Hasana Salihamidzicia. Taka sytuacja ma nie podobać się doświadczonemu asystentowi, Peterowi Hermannowi, którego Kovac "odziedziczył" poniekąd po Juppie Heynckesie. Tak na marginesie, mówimy tutaj o 66-letnim facecie. Ale gdyby ta "jugolska" mieszanka gadała tak tylko we własnym gronie, to byłoby jeszcze zrozumiałe, ale oni robią to, kiedy wokół znajdują się inni członkowie zespołu, co jest odbierane jako brak okazywania szacunku, bo wtedy nikt nie ogarnia, o czym ci kolesie nawijają. No i kolejna sprawa wiąże się z rzekomym brakiem nowych koncepcji i pomysłów trenera na grę ofensywną Bayernu, brak stylu drużyny, który był widoczny chociażby u Heynckesaa czy Pepa Guardioli.

Jak więc sami widzicie, "Bild" stawia monachijczykom sporo zarzutów. Ba, można jeszcze wspomnieć o tym, że ostatni trening Bawarczyków trwał niecałą godzinę, co również miało niby zirytować piłkarzy, którzy chcieliby trenować ciężej. Cyrk na kółkach. Czyżby faktycznie w ekipie mistrza Niemiec było tak źle? Czyżby faktycznie Kovac nie dawał rady w tak wielkim klubie, czego przed sezonem obawiało się wielu kibiców? Czy może po prostu niemieckie media przesadzają i przerysowują całą sytuację? Cholera wie, ale na bank nie są to historyjki wyssane z palca w 100%. Oczywiście daleki jestem od zwalenia całej winy na trenera, nawet gdyby te doniesienia okazały się prawdą, no bo przecież skoro my widzimy pewne błędy, to profesjonalny szkoleniowiec topowego klubu widzi je tym bardziej. A nie jest w pełni jego winą to, że podczas letniego okienka transferowego Bayern był leniwy, opierzały i nie dokonał koniecznych transferów, przez co ten musi teraz czarować z zestawieniem wyjściowej jedenastki i myśleć już o tym, co będzie w kwietniu. Życia nie ułatwiają mu też gwiazdeczki i te ich charakterki.

Dlatego tym ciekawiej prezentuje się sobotni mecz FCB z Borussią Mönchengladbach. Na ich szczęście będzie on rozgrywany na Allianz Arenie, ale dla kibiców to pewnie tylko lekkie pocieszenie. Zespół prowadzony przez Dietera Heckinga jest ostatnio w naprawdę dobrej formie i w przypadku wygranej może przeskoczyć wiceliderów z Bawarii. Tak, tak, musiałem podkreślić to, że Bayern nie prowadzi w Bundeslidze :P W dodatku historia bezpośrednich starć między tymi zespołami jasno pokazuje, że "Źrebaki" są bardzo upierdliwym rywalem dla giganta, ponieważ ten wygrał z nimi tylko 3 z 8 ostatnich spotkań - choć poprzednio w Monachium klepnęli im 5:1, tyle że wówczas na ławce był Jupp Heynckes. Dodatkowo Borussia nie gra w europejskich pucharach, ma szeroką ławkę, ciekawych zawodników w dobrej formie, którzy z podniesioną głową przybędą do Bawarii, żeby jak najbardziej uprzykrzyć życie Bayernowi. Oni nie będą odpuszczać, oni wiedzą o kryzysie, dlatego ten mecz należy do kategorii "must see"!

A co tam w pozostałych meczach 7. kolejki Bundesligi?

Werder Brema vs Wolfsburg, piątek, 20:30

Przypuszczalne składy (wg "kickera"):

  • Werder: Pavlenka - Gebre Selassie, Langkamp, Moisander, Augustinsson - Bargfrede - M. Eggestein, Klaassen - Osako, Kruse, Kainz
  • Wolfsburg: Casteels - William, Knoche, Brooks, Roussillon - Camacho - Steffen, Arnold, Malli, Brekalo - Weghorst

Chwaliliśmy Wolfsburg za fantastyczny start, ale na razie drużyna trenera Bruno Labbadii trochę się zacięła i przestała wygrywać. Co prawda też nie przegrywa i głównie remisuje, dzięki czemu wciąż utrzymuje się wysoko, ale wiecznie tak grać nie może. Werder to nie jest łatwy przeciwnik, więc o wygraną może być "Wilkom" trudno, tym bardziej że ich historia rysuje bardzo zabawną statystykę. W ostatnich pięciu meczach VfL nie pokonało bremeńczyków ani razu (4 porażki i remis), ale za to w sześciu jeszcze wcześniejszych spotkaniach Wolfsburg wygrywał za każdym razem. Czyli co? Dzisiaj dla wyrównania Werder nie przegra? Spodziewałbym się takiego scenariusza, tym bardziej że tydzień temu podopieczni Floriana Kohfeldta przegrali zaskakująco ze słabiutkim Stuttgartem. Przez to mam nadzieję, że Niemiec wybił sobie z głowy ustawienie trójki z tyłu, które ewidentnie nie zdało egzaminu.


Fortuna Düsseldorf vs Schalke, sobota, 15:30

Przypuszczalne składy:

  • Fortuna: Rensing - Zimmermann, Ayhan, Kamiński, Giesselmann - Sobottka - Zimmer, Bodzek, Morales, Usami - Hennings
  • Schalke: Fährmann - Caligiuri, Sane, Nastasić, Mendyl - Rudy - Embolo, Serdar, Konoplyanka - Burgstaller, Teuchert

No, Schalke w ostatniej kolejce nareszcie wygrało, wykaraskało się z ostatniego miejsca w tabeli, po drodze pokonało w Moskwie Lokomotiv w Lidze Mistrzów, więc teraz przyszedł czas na klepnięcie beniaminka. Na razie co prawda drużyna z Gelsenkirchen nie gra ładnej niż w poprzednim sezonie, a nawet jest pod tym względem jeszcze gorzej, ale przynajmniej wróciła (na chwilę?) do wymęczonych zwycięstw 1:0. Fortuna, co logiczne, ma mniej jakości od nich, też nie imponuje formą, o czym może świadczyć wysoka porażka z drugim beniaminkiem, Norymbergą, 0:3, więc w starciu z Schalke, nawet dołującym, nie powinni wywalczyć chociażby punktu. Teoretycznie. Bo teoretycznie nie powinni też dominować Bayeru Leverkusen w derbach, co czynili przez większość tamtego meczu (lecz i tak przegrali). Jeśli Düsseldorf myśli o wykombinowaniu tutaj jakichś oczek, to powinien wyskoczyć na przyjezdnych z taką wściekłością, z jaką wyskoczyli na "Aptekarzy". Wtedy może z tej mąki będzie jakiś chleb.


Mainz vs Hertha Berlin, sobota, 15:30

Przypuszczalne składy:

  • Mainz: Müller - Mwene, Bell, Niakhate, Caricol - Kunde - Öztunali, Gbamin, Baku, Burkardt - Mateta
  • Hertha: Jarstein - Lazaro, Stark, Rekik, Plattenhardt - Skjelbred, Maier - Kalou, Duda, Dilrosun - Ibisević

Mimo że Hertha gra ładniejszą dla oka piłkę niż w ostatnich latach, to nie spodziewałbym się tutaj wielu bramek. Tym razem jednak nie jest to wina berlińczyków, POGROMCÓW BAYERNU MONACHIUM <EMOTIKONA Z OGNIEM>, a Mainz, które po sześciu kolejkach ma bilans 4:4. No, szału nie ma. Ale ciekawie wygląda to, że zespół FSV jeszcze u siebie nie przegrał, bo z tego właśnie słynie już od poprzedniego sezonu:

U siebie król, na wyjeździe żul
                                                     ~ Tubacki. 

Stąd też mecz z Mainz może być dla Herthy, paradoksalnie, trudniejszym pojedynkiem niż ubiegłopiątowy mecz z Bayernem. Dlatego powiem Wam, że nie wiem, w którą stronę pójdzie to spotkanie i kto tu jest większym faworytem. Logika i ostatnie mecze wskazują oczywiście na gości, ale... no, nie do końca.


Hannover vs Stuttgart, sobota, 15:30

Przypuszczalne składy:

  • Hannover: Esser - Sorg, Anton, Wimmer, Albornoz - Schwegler, Walace - Bebou, Haraguchi - Asano, Füllkrug
  • Stuttgart: Zieler - Beck, Baumgartl, Pavard, Insua - Castro - Ascacibar, Gentner - Didavi - Gomez, Gonzalez

Mecz przegrywów. Stuttgart co prawda przełamał się ostatnio z Werderem, ale i tak uważam go za przegrywa. Ich wizerunek w moich oczach może się nieco zmienić po spotkaniu z Hannoverem, który jest obecnie z kolei największym przegrywem całej Bundesligi. Nic im nie idzie, grają jak przestraszone kurczaki, nie potrafią odnaleźć się na boisku, panikują, popełniają coraz to głupsze błędy... Sami przyznacie, że prezentując się w taki sposób, można stawiać na ich porażkę z VfB... Z drugiej jednak strony kiedyś w końcu trzeba się przełamać, a Stuttgart, mimo wyraźnie lepszej kadry, wcale jakoś rewelacyjnie na razie nie gra i jest w ich zasięgu. Czuję, że trener Andre Breitenreiter może przygotować dla przyjezdnych coś ekstra, ale równocześnie może to oznaczać komitet powitalny i wynik 0:3 do przerwy...


Borussia Dortmund vs  Augsburg, sobota, 15:30

Przypuszczalne składy:

  • Dortmund: Bürki - Piszczek, Akanji, Zagadou, Diallo - Witsel, Delaney - Sancho, Reus, Larsen - Alcacer
  • Augsburg: Luthe - Gouweleeuw, Khedira, Hinteregger - Schmid, Max - Baier - Hahn, Gregoritsch, Caiuby - Finnbogason

Ale bym szanował Augsburg, gdyby udało im się teraz wk*rwić Dortmund! To właśnie od remisu w derbach Bawarii zaczął się cały ten syf wokół Bayernu Monachium, więc gdyby teraz FCA udało się urwać punkty na Signal Iduna Park, jaja byłyby nieziemskie! Bo bardzo prawdopodobne, że BVB straciłaby fotel lidera, a Augsburg by się śmiał i śmiał, i śmiał. Co prawda trzeba pamiętać, że w Dortmundzie nigdy nie gra się łatwo, że Borussia ma znacznie szerszą kadrę niż Bayern i że przede wszystkim jest w świetnej dyspozycji, bo zdarza im się grać najlepszą piłkę od lat. Mówię zdarza, dlatego że jeszcze nie udało im się rozegrać pełnych 90 minut na takim poziomie, że poziom podniecenia i zauroczenia sięgałby sufitu na 49. piętrze. No, może wyjątkiem było spotkanie z Norymbergą wygrane aż 7:0. Faworyt jest tu oczywisty, dlatego też oczekuję od gospodarzy wygranej, bo istnieje szansa, że pozwoli ona zostawić wielki Bayern nieco z tyłu.


Bayern Monachium vs Borussia Mönchengladbach, sobota, 18:30

Przypuszczalne składy:

  • Bayern: Neuer - Kimmich, Süle, Hummels, Alaba - Thiago - Gnabry, Müller, James, Ribery - Lewandowski
  • Gladbach: Sommer - Lang, Ginter, Elvedi, Wendt - Kramer - Herrmann, Neuhaus, Zakaria, Hazard - Plea

Freiburg vs Bayer Leverkusen, niedziela, 13:30

Przypuszczalne składy:

  • Freiburg: Schwolow - Kübler, Gulde, Heintz, Günter - Haberer, Höfler - Frantz, Gondorf - Sallai, Niederlechner
  • Leverkusen: Hradecky - Weiser, Tah, S. Bender, Wendell - Kohr, L. Bender - Volland, Havertz, Brandt - Alario

Drgnęło coś w Bayerze, chociaż jego kibice nie mogą być jeszcze w pełni spokojni. O ile ofensywa spisuje się bardzo dobrze i zawsze coś tam strzeli, bo ma jakość wyraźnie wyróżniającą się w Bundeslidze, o tyle obrona gra często tak, że pożal się Boże. Zresztą czwartkowy mecz Ligi Europy z Cypryjczykami dobitnie to udowodnił, kiedy "Die Werkself" tracili bramki po indywidualnych błędach Aleksandara Dragovicia (a kogo by innego?) i Tina Jedvaja. Tutaj trener Heiko Herrlich ma najwięcej do poprawy i we Freiburgu musi być pod tym względem czujny, bo choć gospodarze wyglądają na niepozornych, to u siebie zmieniają się jak Fiona ze Shreka po zachodzie słońca. Nie zmienia to oczywiście faktu, że defensywa fryburczyków spisuje się jeszcze gorzej niż ta Leverkusen, w związku z czym możemy spodziewać się tutaj goli.


Hoffenheim vs Eintracht Frankfurt, niedziela, 15:30

Przypuszczalne składy:

  • Hoffenheim: Baumann - Akpoguma, Vogt, Bicakcić - Kaderabek, Demirbay, Grillitsch, Bittencourt, Schulz - Belfodil, Kramarić
  • Eintracht: Trapp - Abraham, Hasebe, N'Dicka - da Costa, Fernandes, Willems - Müller, Kostić - Jović, Haller

Bardzo fajny, ciekawy mecz pucharowiczów. Obie drużny zaprezentowały się w tygodniu naprawdę nieźle, tyle że Hoffenheim trafił się ultratrudny rywal w postaci Manchesteru City, który w końcu wcisnął im gola na 2:1 i wygrał. Eintracht z kolei klepnął kończące w dziewiątkę Lazio aż 4:1, czym jasno udowodnił, że coś we Frankfurcie zaczyna się ruszać. Bo "Orły" po odejściu Niko Kovaca długo nie potrafiły się ogarnąć, ale najwyraźniej jesień im służy, ponieważ wyniki zaczynają stopniowo się zgadzać. Gra też wygląda lepiej, solidniej, poszczególni piłkarze się rozkręcają, więc ogólnie humory kibiców mogą być pozytywne. W Hoffenheim z kolei jest z tym różnie, bo chociaż drużyna nie gra źle, powiedziałbym wręcz, że gra nieźle (ach, ta gra słów), to często wylewy w obronie powodują, że póki co liczba punktów nie jest taka, jaką szefostwo i fani chcieliby mieć na koncie. Zresztą w Eintrachcie mają podobnie, bo obie ekipy mają po siedem oczek. Dlatego też przed niedzielnym meczem nie trzeba ich dodatkowo motywować, to jest pewne. Będziemy mogli w spokoju usiąść przed telewizorami i podziwiać, co Julian Nagelsmann i Adi Hütter wymyślili dla swoich przeciwników.


RB Lipsk vs Norymberga, niedziela, 18:00

Przypuszczalny skład:

  • Lipsk: Gulacsi - Mukiele, Orban, Upamecano, Saracchi - Demme, Kampl - Sabitzer, Forsberg - Werner, Poulsen
  • Norymberga: Bredlow - Valentini, Margreitter, Mühl, Leibold - Petrak - Kubo, Löwen, Behrens, Midisjan - Ishak

Jeśli Lipsk zagra z takim zaangażowaniem jak w poprzednich meczach, powinien spokojnie opykać tę Norymbergę. A przynajmniej wypadałoby im to zrobić, bo w końcu mówimy o zespołach, które dzieli różnica klas. Teoretycznie. RB w ostatnim czasie nieco się ogarnął, jeśli chodzi o styl grania, wygląda to już nieco lepiej, a czasami nawet po prostu dobrze. Poza tym pamiętajmy, że mimo ich słabej dyspozycji w Bundeslidze przegrali tylko raz, na dzień dobry, z Dortmundem. Powinni więc zadbać o to, żeby ich obrona nie odwalała kolejnej maniany, bo trzeba powiedzieć wprost, że z tyłu mają takich ananasów, że prawie zawsze któryś coś odpieprzy. Nawet w stosunkowo niegroźnym meczu Ligi Europy z Rosenborgiem, kiedy Lipsk miał kontrolę totalną, nagle Marcelo Saracchi stwierdził, że zrobi sobie błąd w ustawieniu i da Norwegom strzelić gola. W takich właśnie pomyłkach upatrywałbym szansę dla Norymbergi, więc... może więc wysoki pressing?

Komentarze0
Musisz być zalogowany aby dodawać komentarze.

Najnowsze

Betclic wprowadza grę bez podatku. Od 11 marca każdy Gracz może wygrać więcej
-
+7
+7
+
Udostępnij
Główne
10-05-2024

Betclic wprowadza grę bez podatku. Od 11 marca każdy Gracz może wygrać więcej

Carlo Ancelotti wskazał piłkarza, któremu ŻYCZY Złotej Piłki!
-
+29
+29
+
Udostępnij
Grafiki
15-05-2024

Carlo Ancelotti wskazał piłkarza, któremu ŻYCZY Złotej Piłki!

Bellingham czy Vini? Militao wskazał SWOJEGO FAWORYTA do Złotej Piłki!
-
+41
+41
+
Udostępnij
Grafiki
15-05-2024

Bellingham czy Vini? Militao wskazał SWOJEGO FAWORYTA do Złotej Piłki!

Gdzie przejdzie Mbappe? ODPOWIADA OUSMANE DEMBELE xD
-
+48
+48
+
Udostępnij
Grafiki
15-05-2024

Gdzie przejdzie Mbappe? ODPOWIADA OUSMANE DEMBELE xD

OCENA Thibauta Courtois za mecz z Alaves O.o
-
+37
+37
+
Udostępnij
Grafiki
15-05-2024

OCENA Thibauta Courtois za mecz z Alaves O.o

REAKCJA kibiców Tottenhamu na PRZEGRYWANIE z Manchesterem City xD
-
+27
+27
+
Udostępnij
Grafiki
15-05-2024

REAKCJA kibiców Tottenhamu na PRZEGRYWANIE z Manchesterem City xD

REAKCJA Pepa Guardioli na zmarnowane ''sam na sam'' Sona w 87 minucie! xD [VIDEO]
-
+12
+12
+
Udostępnij
Video
15-05-2024

REAKCJA Pepa Guardioli na zmarnowane ''sam na sam'' Sona w 87 minucie! xD [VIDEO]

Arda Guler STRZELA GOLA na 5-0 z Alaves! [VIDEO]
-
+17
+17
+
Udostępnij
Video
14-05-2024

Arda Guler STRZELA GOLA na 5-0 z Alaves! [VIDEO]

WŚCIEKŁY Ederson po tym, jak został zmieniony przez Pepa Guardiole... [VIDEO]
-
+21
+21
+
Udostępnij
Video
14-05-2024

WŚCIEKŁY Ederson po tym, jak został zmieniony przez Pepa Guardiole... [VIDEO]

HIT! Gigant chce Roque. Może walczyć o mistrzostwo!
-
+1
+1
+
Udostępnij
Newsy
yesterdaye

HIT! Gigant chce Roque. Może walczyć o mistrzostwo!